Polski rynek kosmetyczny nęci nie tylko aromatem perfum i kremów, ale także zapachem pieniędzy. Kilka tygodni po przejęciu przez japońskiego giganta Rohto Pharmaceuticals polskiego producenta Dax Cosmetics przyszła kolej na transakcję w dystrybucji. Chorwacka grupa Orbico złożyła wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie przejęcia większościowego pakietu czterech powiązanych kapitałowo spółek dystrybuujących kosmetyki i chemię gospodarczą: Navo-Polska Grupa Dystrybucyjna, Integra Nova, Futuria Nostra oraz sieci drogerii Laboo.
![Z WIATREM: Duży rynek i korzystne prognozy makroekonomiczne dla polskiej
gospodarki pomogą Branko Rogliciowi, właścicielowi Orbico, zrealizować ambitne
plany rozwoju. [FOT. ALES BENO/FINANCE] Z WIATREM: Duży rynek i korzystne prognozy makroekonomiczne dla polskiej
gospodarki pomogą Branko Rogliciowi, właścicielowi Orbico, zrealizować ambitne
plany rozwoju. [FOT. ALES BENO/FINANCE]](http://images.pb.pl/filtered/9d4cd7cb-0d52-4c90-b09c-dbe575c0a6d5/5638a0df-6cd2-5cb3-b99d-cfa360aecace_w_830.jpg)
— Nie podajemy wartości transakcji — zastrzega Roman Gajczewski, jeden z udziałowców tyskiej grupy.
Wielkie ambicje
Na początek Chorwaci przejmą 70 proc. akcji. Do końca 2014 r. będą mogli kupić pozostałe 30 proc. Staną się właścicielami grupy, która może pochwalić się przychodami przekraczającymi 800 mln zł. Na łamach chorwackiego „Poslovni dnevnika” Branko Roglić, właściciel Orbico, powiedział, że w ciągu dwóch lat grupa zamierza podwoić przychody w Polsce do 400 mln EUR, m.in. dzięki temu, że do Polski trafią marki, które dotychczas Orbico dystrybuowało w innych krajach. Oprócz kosmetyków grupa sprzedaje produkty spożywcze, farmaceutyki, tekstylia, zabawki i papierosy. Ambicje Chorwatów sięgają daleko poza Polskę. Właściciel chce uczynić grupę liderem rynku europejskiego. Już dzisiaj Chorwaci działają w 17 krajach, gdzie zatrudniają łącznie 3 tys. pracowników. W 2013 r. Orbico miało 863 mln EUR (blisko 3,6 mld zł) przychodów. Eksperci i konkurenci nie są zaskoczeni transakcją. Agnieszka Górnicka, prezes firmy badawczej Inquiry, zwraca uwagę, że od dłuższego czasu w branży FMCG można obserwować ruchy konsolidacyjne.
— Polskiej grupie transakcja może zapewnić dobre warunki do rozwoju, choć dotychczas, jako dystrybutor preferowany przez Procter & Gamble, też nie mogła narzekać — uważa Agnieszka Górnicka.
Zdaniem ekspertki, dla Chorwatów przejęcie oznacza nie tylko wejście na wielomilionowy rynek, ale też kolejny krok do stworzenia silnej europejskiej grupy.
— Jako region powinniśmy trzymać się razem, tak zresztą jesteśmy postrzegani. Dla zachodnioeuropejskich przedsiębiorców nie ma znaczenia, czy jesteśmy z Polski, czy z Bułgarii lub Chorwacji. Może więc warto zjednoczyć siły i pokazać, że możemy być równorzędnymi partnerami i groźnymi rywalami — mówi Agnieszka Górnicka.
Zacieśnianie więzów
Zaskoczony transakcją nie jest również Kamil Kliniewski, prezes giełdowej Hygieniki, producenta i dystrybutora artykułów higienicznych.
— Ten rynek jest bardzo rozdrobniony, co czyni go bardzo atrakcyjnym dla inwestorów. Podmiotów zainteresowanychkonsolidacją jest więcej — twierdzi Kamil Kliniewski.
Andrzej Trojan, dyrektor biura Polsko-Chorwackiej Izby Przemysłowo- -Handlowej, nie przypomina sobie dużych polskich inwestycji w Chorwacji ani chorwackich w Polsce. — Ostatnio jednak widać ożywienie. Chorwaci szukają np. nad Wisłą firm zainteresowanych inwestycjami w oczyszczalnie ścieków czy spalarnie. Podobnie jak Polska, muszą je zrealizować w związku z wymaganiami UE — informuje Andrzej Trojan.
Inwestycjami w Chorwacji może się pochwalić giełdowa grupa obuwnicza CCC. Do akwizycji na tym rynku przymierzała się również Grupa Azoty oraz PZU. Polski ubezpieczyciel chciał kupić Croatia Osiguranje, największego chorwackiego ubezpieczyciela, ale ostatecznie został przelicytowany.