Poniedziałkowe komentarze ze strony głównych ministrów zajmujących się ropą w Katarze i Iraku, starających się przekonywać, że ostatnie spadki cen ropy będą jedynie tymczasowe, zostały przez spekulantów kompletnie zignorowane. Rynek nie zwraca teraz uwagi na słowne próby podniesienia kursu, zarówno przez członków OPEC, jak i kraje pozostające poza kartelem. Inwestorzy koncentrują się natomiast na rosnącej globalnej podaży surowca.
Poza krajami OPEC analitycy oczekują jedynie nieznacznego obniżenia produkcji w 2016 r., więc sytuacja po tej stronie rynku nie będzie istotna dla inwestorów. Tym bardziej, że koszty wydobycia w USA spadają (11% w ciągu roku). W efekcie indeks towarowy Bloomberga jest nadal bliski najniższych kursów od 1999 r., i to pomimo, iż widać już pewną stabilizację cen miedzi czy żelaza. Pewnym wsparciem dla cen światowych surowców w 2016 r. będą oczekiwania inwestorów dotyczące dalszego łagodzenia polityki monetarnej w Chinach. Jednak przez najbliższe miesiące rynek będzie przede wszystkim czekał na ogłoszenie ograniczenia wydobycia przez Saudyjczyków. Po ostatnich decyzjach OPEC potwierdziło się, że w całym kartelu trudno o jednomyślność i skoordynowane działania. Spekulanci to widzą i tym przewidującym spadki ułatwia to utrzymywanie pozycji.
Krótkoterminowo sytuacja się uspokoiła. Idealnie widać to po pozycjach klientów CMC Markets na kasowy kontrakt CFD na ropę WTI. Większość z nich oczekuje odbicia cen - 80% ma długie pozycje. Co ciekawe podobne nastawienie obserwujmy wśród inwestorów, którzy przez ostatnie trzy miesiące odnotowali dodatnie stopy zwrotu – 78% z nich ma obecnie otwarte pozycje na wzrost.