W miarę przewidywalna działalność, niewielka ekspozycja na rynki typu spot i prywatny akcjonariat — to trzy cechy, które mimo różnic dotyczących segmentów działalności chemicznej łączą Ciech i Synthos. Bazując na tym podobieństwie, Łukasz Prokopiuk z Domu Maklerskiego BOŚ doszedł do wniosku, że inwestorzy interesujący się sektorem chemicznym powinni raczej postawić na kontrolowany przez Jana Kulczyka Ciech niż związany z Michałem Sołowowem Synthos.
— Obie spółki powinny pokazać w tym roku EBITDA i dług netto na porównywalnym poziomie — odpowiednio nieco ponad 800 mln zł i 1,2 mld zł. Natomiast kapitalizacja spółek jest diametralnie różna: w przypadku Ciechu wynosi około 3 mld zł, a w przypadku Synthosu to prawie 6 mld zł. Uważamy, że Ciech jest silnie niedowartościowany, odmiennie niż Synthos — uważa Łukasz Prokopiuk.
Nie wszyscy są jednak tak optymistyczni wobec wyników Ciechu. Adam Milewicz z ING Securities zakłada, że EBITDA w 2016 r. wyniesie 784 mln zł.
— Generalnie kupowałbym obie spółki, ale gdybym miał wybrać z dwóch, to wybrałbym Ciech — mówi Adam Milewicz. Jego zdaniem, za spółką przemawia głównie sytuacja na rynku sody kalcynowanej i kontynuacja wzrostu cen w 2016 r. Spółka skorzysta też na niższych od oczekiwań cenach węgla z powodu korzystnego kontraktu z Kompanią Węglową i niższych cenach gazu.
Dywidendowy rachunek
Za jedną z największych zalet Synthosu uznawana jest jednak regularnie wypłacana dywidenda. Łukasz Prokopiuk zakłada, że już w 2016 r. jej stopa w obu spółkach się zrówna i wyniesie 2 proc.
— Cały czas Synthos będzie płacił wyższe dywidendy niż Ciech. Zadłużenie spółki jest mniejsze i mimo że czekają ją znaczące nakłady inwestycyjne, będzie w stanie utrzymać 5-procentową dywidendę. W Ciechu stopa dywidendy wyniesie 2-3 proc. — oponuje Adam Milewicz. Analityka DM BOŚ wspiera jednak Maciej Wardejn z Wood & Company.
— Mogę przyznać rację stwierdzeniu, że pod względem dywidendy Ciech stanie się atrakcyjniejszy od Synthosu. Synthos już obniżył poziom wypłacanej dywidendy i tak będzie działo się w przyszłości, gdyż spółka ma dość duże plany inwestycyjne. W Ciechu poziom dywidendy zacznie rosnąć. Długoterminowo oczekuję, że dywidendy wypłacane w Ciechu dojdą do 5 proc. — mówi Maciej Wardejn.
Łukasz Prokopiuk zakłada, że spółce Jana Kulczyka uda się w 2015 r. zrefinansować zadłużenie. Według analityka DM BOŚ koszt długu spadnie z 9,5 do 5 proc.
— Sytuacja w spółce zdecydowanie się poprawiła. Zakładam, że gdy dojdzie do refinansowaniazadłużenia, to jego koszt spadnie o około 3 pkt. proc. Wynika to z wyceny obligacji na rynku wtórnym. Po takiej zmianie Ciech byłby w stanie obniżyć koszty odsetkowe o jedną trzecią — dodaje Maciej Wardejn. Konsekwencją obniżenia kosztów zadłużenia będzie poprawa przepływów finansowych, wskaźników i zysku netto, a także szansa na wypłatę wyższych dywidend.
— Naszym zdaniem, rynek nie do końca zdaje sobie sprawę z potencjalnych pozytywnych skutków refinansowania długu — podkreśla w raporcie analityk DM BOŚ.
Jak zawsze butadien
W przypadku spółki Michała Sołowowa DM BOŚ dostrzega natomiast perspektywę krótkotrwałejpoprawy wyników finansowych w związku ze wzrostem cen butadienu. Ponieważ Synthos jest producentem zintegrowanym pionowo, wzrost cen butadienu w połączeniu ze stabilizacją notowań ropy naftowej pozwala mu na uzyskiwanie wyższych marż. Analityk DM BOŚ uważa jednak, że korzyść będzie krótkotrwała. — W kontekście naszych prognoz walory Synthosu w dalszym ciągu są notowane przy wygórowanych wskaźnikach wyceny i podtrzymujemy zdanie, że spółka jest przewartościowana. Pomimo oczekiwanych niższych wydatków inwestycyjnych spodziewamy się nadal wzrostu długu i sądzimy, ze zdolność płacenia dywidendy w nadchodzących latach będzie dużo niższa niż w przeszłości — napisał Łukasz Prokopiuk.


