We wstępnym raporcie Najwyższej Izby Kontroli nie żadnych poważnych zastrzeżeń do systemu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) - powiedział w piątek PAP wiceminister spraw wewnętrznych Leszek Ciećwierz.
Dodał, że natrafiono na "uchybienia formalne, ale nie miały one żadnego wpływu na wybór dostawcy i rozwiązania ani nie powodowały opóźnienia w pracach".
Piątkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że NIK we wstępnej wersji raportu zarzuciła Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i administracji błędy i niegospodarność przy budowie systemu CEPiK. NIK we wnioskach pokontrolnych domaga się odsunięcia od nadzoru nad budową systemu CEPIK dyrektora Departamentu Rejestrów Państwowych w MSWiA Gustawa Pietrzyka, rozwiązania umów z firmą doradczą Infovide oraz skuteczniejszego nadzoru nad wdrażaniem systemu.
Według gazety, Pietrzyk podał się do dymisji, ale nie została ona przyjęta. Ciećwierz wyjaśnił PAP, że dyrektor Pietrzyk złożył wypowiedzenie, ale cofnął je, gdy dowiedział się o raporcie NIK, bowiem chce wyjaśnić tę sprawę.
Według wiceministra, obecnie trwa wyjaśnianie, w którym miejscu w raporcie ma rację NIK, a w którym myli się. Dodał, że firma doradcza Infovide została zaangażowana do prac nad systemem CEPiK w 2000 r., a umowy z nią zawarte już podlegały kontroli ze strony NIK. Raport Izby wskazywał, że wszystko było zgodnie z prawem - zaznaczył.
"Rolą NIK jest wymaganie lepszego nadzoru, gdyż zawsze może być on lepszy. Jest to kwestia sprawniejszej organizacji pracy oraz posiadania większej ilości środków finansowych, by móc zatrudnić dodatkowych specjalistów. Bez tego musimy się ciągle posiłkować firmami zewnętrznymi" - wyjaśnił Ciećwierz.
Przetarg na CEPiK rozstrzygnięto na początku października ub.r., a zaraz potem MSWiA podpisało kontrakt z Softbankiem na realizację tego systemu. Wygrana Softbanku, który zaproponował najniższą cenę w ofercie na wykonanie i wdrożenie systemu CEPiK (według spółki - netto 188,9 mln zł), wywołała protest innych firm biorących udział w przetargu, m.in. ComputerLandu.
Cały projekt CEPiK będzie kosztował ok. 0,5 mld złotych. System będzie zawierać dane i informacje o pojazdach, ich właścicielach oraz o osobach mających uprawnienia do kierowania pojazdami. W systemie będą również odnotowywane nformacje o ew. kradzieży i odnalezieniu pojazdu, zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego oraz o jego ubezpieczeniu.
Dane i informacje zgromadzone w systemie będą mogły być udostępnione zarówno osobie, której dotyczą, jak i policji, straży granicznej, sądom, prokuraturze, organom inspekcji celnej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu.
mga/ pwd/ bsb/