Jeszcze na tym posiedzeniu, czyli do piątku, Sejm rozpatrzy projekt ustawy bezterminowo przedłużającej uprawnienia górników do wcześniejszych emerytur - poinformował we wtorek marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz.
Marszałek kilkakrotnie tego dnia spotykał się z przedstawicielami protestujących przed Sejmem górniczych związków zawodowych. W manifestacji uczestniczyło ok. 5,5 tys. osób.
Górnicy mówili, że są usatysfakcjonowani, ponieważ posłowie spełnili ich postulaty. "Jeśli Sejm przyjmie ustawę w tym kształcie, to będzie to, co chcieliśmy osiągnąć" - powiedział PAP po zakończeniu protestu wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Kadra Maciej Bochenek. "Uważamy, że pomysł, żeby górnicy pracowali do 65. roku, jest niedopuszczalny. Średnio górnik dożywa 64. roku życia" - dodał. "Jesteśmy bardzo zadowoleni" - powiedział PAPwiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski. We wtorek, przy dochodzących sprzed Sejmu odgłosach starć protestujących z policją, nad rozwiązaniami w sprawie emerytur górniczych pracowała sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny.
Posłowie poparli obywatelski projekt ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS), zakładającej bezterminowe utrzymanie obecnego systemu, w którym górnicy przechodzą na wcześniejszą emeryturę po 25 latach pracy górniczej. Przedstawiciele protestujących zgodzili się, aby systemem wcześniejszych emerytur nie zostali objęci działacze związkowi. Z projektu wykreślono inne grupy zawodowe pracujące w ciężkichwarunkach, m.in. hutników, spawaczy i nauczycieli.
Ustawa wzbudzała duże kontrowersje. Zdaniem części posłów, korzystniejszy system przechodzenia na wcześniejszą emeryturę powinien objąć też inne zawody.
Jednocześnie komisja poparła poprawki Senatu do nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS, które przedłużają o 2 lata obecnie obowiązujące prawo do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę - z końca 2006 r. do końca 2008 roku. System ten obejmie wszystkie grupy społeczne, w tym górników.
Po południu marszałek Sejmu potwierdził wcześniejsze ustalenia, że Sejm zajmie się obywatelskim projektem nowelizacji w środę, a Senat w czwartek. Zapowiedział, że poprawki senackie będą przedmiotem głosowania w drugiej kolejności.
"Kolejność głosowań zawarłbym w taki sposób, aby projekt ustawy emerytalnej górniczej był głosowany pierwszy, wcześniej; aby posłowie, rozpatrując poprawki senackie, znali wynik głosowania nad ustawą dotyczą emerytury górniczej" - powiedział Cimoszewicz.
Wiceminister polityki społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak alarmuje, że przedłużenie obecnie obowiązujących praw do wcześniejszych emerytur górniczych spowoduje rozłam w systemie emerytalnym, ponieważ składki emerytalne górników będą nieproporcjonalnie niskie w stosunku do dotacji z budżetu na ich emerytury.
Według niej, zagraża to także stabilności finansów publicznych. Nowy rząd będzie musiał znaleźć oszczędności w innych sferach, aby obniżyć deficyt budżetowy. Ministerstwo Polityki Społecznej oszacowało, że negatywne skutki budżetowe utrzymania wcześniejszych emerytur dla górników będą się corocznie pogłębiały. W 2007 r. będzie to 50 mln zł, w 2009 r. - 300 mln zł, ale w 2011 r. skutki te wzrosną do 4 mld zł, a w 2015 r. - 6 mld zł.
Z kolei pytany przez PAP były wicepremier Jerzy Hausner uważa, że spełnienie żądań górników, którzy chcą zachować prawo do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę, oznaczałoby powszechną podwyżkę składki ubezpieczeniowej o 30 złotych miesięcznie. Podniesie to koszty pracy.
Chłoń-Domińczak zaznaczyła, że rząd nie jest przeciwny wcześniejszym emeryturom górniczym, ale musi to być rozwiązanie racjonalne. Zgodnie ze skierowanym do konsultacji w Komisji Trójstronnej projektem ustawy o systemie emerytur pomostowych, koszty tych rozwiązań ponosiłby zarówno budżet, jak i pracodawcy.
Ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Jeremi Mordasewicz powiedział PAP, że PKPP jest przeciw wcześniejszemu przechodzeniu na emerytury w ogóle. Jego zdaniem, ludzie pracujący w ciężkich warunkach powinni po jakimś czasie przechodzić do innego zawodu.
Mordasewicz skrytykował też przyjęte przez komisję rozwiązania jako niekorzystne dla gospodarki. Zwrócił uwagę, że uprzywilejowanie górników stawia w gorszej sytuacji inne grupy. Jego zdaniem pieniądze, które budżet będzie musiał dopłacić do emerytur, pozwoliłyby na wybudowanie wielu kilometrów autostrad.