Linda Hasenfratz, prezes Linamar ostrzegła, że nowe taryfy celne mogą w ostateczności doprowadzić do upadku branży motoryzacyjnej. Kosztować będą bowiem miliardy dolarów.
Łańcuchy dostaw motoryzacyjnych w Ameryce Północnej są zintegrowane od lat 60. XX wieku. W opinii Hasenfratz, rozbicie ich w odpowiedzi na cła importowe byłoby kosztowne i przyniosłoby niewielki zwrot.
Choć z zadowoleniem przyjęła odroczenie wprowadzenia ceł na samochody i części samochodowe, które są produkowane w ramach północnoamerykańskiej umowy handlowej USMCA, stwierdziła, że nie rozwiązuje to sprawy.
Musza być podjęte pilne decyzje, gdyż dotyczą one nie tylko samego biznesu, ale i setek tysięcy ludzi w nim zatrudnionych i ich rodzin – powiedziała Hasenfratz.
We wtorek prezydent USA Donald Trump nałożył 25 proc. cła na większość kanadyjskich towarów, a Kanada odpowiedziała swoimi na warty 30 mld CAD (21 mld USD) eksport z USA, co uderzy szczególnie mocno w sektor motoryzacyjny. Po apelach liderów przemysłu motoryzacyjnego Trump zwolnił część produktów z taryf.
Oczekuje się, że cła na metale zostaną wprowadzone 12 marca.
Linamar z siedzibą w Guelph w prowincji Ontario ma większość swoich aktywów w Kanadzie, które w dużej mierze obsługują rynek amerykański. Jednak nie rozważa zamknięcia zakładów w Kanadzie i Meksyku, aby przenieść produkcję do USA.
Hasenfratz powiedziała, że współpraca w ramach sektora pozwoliła zmaksymalizować wolumen produktów i udoskonalić technologię, a firmy w USA, Kanadzie i Meksyku powinny kontynuować współpracę.