30 kwietnia spółka Prowly (zależna od amerykańskiego Semrusha) ogłosiła wezwanie na akcje Brand24 po 45,5 zł za akcję. To mniej, niż kosztowały przed ogłoszeniem transakcji przejęcia 57,6 proc. akcji od akcjonariuszy większościowych (Larq, Unfolda, Piotra Wierzejewskiego i Michała Sadowskiego - oni sprzedali akcje po 33,54 zł plus 9,43 zł na akcję tzw. earn-out). Cena jest też o 13 proc. niższa od kursu sprzed trzech tygodni i o 19 proc. od wyceny, sporządzonej przez DM BOŚ (56,2 zł).
Zdaniem analityków, przy podejmowaniu decyzji, co zrobić z akcjami, inwestorzy powinni wziąć pod uwagę, że:
- Zbycie przez zarząd wszystkich posiadanych akcji może spowodować, że dbanie o wysoki kurs akcji spółki przestanie być kluczowym priorytetem władz spółki (które po dokonaniu transakcji sprzedaży nie będą posiadać zaangażowania w kapitale ani Brand24, ani Semrush).
- Potencjalne synergie sprzedażowe (cross-selling do klientów Semrush) i efekt skali wynikające ze współpracy z Semrush wyglądają obiecująco i mogą się przyczynić do znacznego wzrostu bazy klientów i tym samym wzrostu sprzedaży Brand24. Należy zwrócić uwagę, że potencjalny dynamiczny wzrost przychodów może wymagać znaczącego wzrostu kosztów operacyjnych spółki (zarząd zapowiedział już wyraźne zwiększenie zatrudnienia), wywierając presję na jej zyski. Dla amerykańskich spółek technologicznych (do których należy Semrush) często priorytetem jest szybkie zwiększanie skali działalności kosztem bieżącej rentowności. Naszym zdaniem rozsądne jest przypuszczenie, że wzrost zysków Brand24 wynikający z synergii z Semrush może być odroczony w czasie.