
Na około dwie godziny przed uruchomieniem sesji na Wall Street futures na wskaźnik Dow Jones IA spadały o 0,12 proc. Z kolei kontrakty na indeks szerokiego rynku S&P500 zniżkowały o 0,20 proc. Ponownie najsłabsze nastroje uzewnętrzniają się na parkiecie spółek high-tech, kontrakty na Nasdaq 100 spadały o 0,60 proc.
Oczywiście, taka zapowiedź sesji nie przesądza o jej zakończeniu, więc przy takiej zmienności rynku nie można wykluczyć i dodatniego zamknięcia.
Wczorajszą sesję trzy główne indeksy zakończyły mocnymi wzrostami o odpowiednio: 1,37; 2,62 i 4,06 proc.
Humory przed dzisiejszą sesją popsuły przede wszystkim wyniki kwartalne Meta Palatforms. Przychody właściciela Facebook i Instagramu spadły po raz pierwszy w historii. Już poprzedni raport sygnalizował pojawienie się problemów, bowiem firma odnotowywała spadek dziennej liczby użytkowników. Teraz dołączyły to tego niższe wpływy z reklam. Gorszy niż przed rokiem okazał się też zysk. Wzbudziło to obawy inwestorów o wyniki innych potentatów rynku informatycznego w obliczu prognozowanego kryzysu gospodarczego.
Dzisiaj swoimi raportami mają się pochwalić inni rynkowi potentaci z Apple, Amazon, Intelem i Comcastem na czele.
W czwartkowym kalendarium tradycyjnie przewidziany jest odczyt z rynku pracy o liczbie osób występujących po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych i kontynuujących pobieranie takiej zapomogi. Oczekuje się niewielkiego wzrostu do 252 tys. w przypadku wniosków inicjujących.
O wiele ważniejszy wpływ na przebieg sesji może mieć prezentacja wstępnych danych o dynamice PKB Stanów Zjednoczonych w II kw. W tym przypadku mediana prognoz mówi o zwyżce o zaledwie 0,5 proc. w ujęciu annualizowanym. Oznaczać to jednak będzie i tak poprawę sytuacji po skurczeniu się gospodarki w I kw. o 1,6 proc.
Istotne będą też towarzyszące PKB dane o konsumpcji prywatnej oraz inflacji PCE core, wskaźniki szczególnie uważnie analizowane przez Fed.