Firma z sektora kosmicznego chce wykorzystać doświadczenie w produkcji specjalistycznych urządzeń i spróbować sił w nowym biznesie
Creotech Instruments, firma z podwarszawskiego Piaseczna, jest dobrze
znana w krajowym i międzynarodowym sektorze kosmicznym. Poza budową
części i urządzeń dla europejskich misji eksploracji kosmosu
wyspecjalizowała się w gromadzeniu, przechowywaniu i przetwarzaniu
danych satelitarnych na potrzeby jednostek naukowych i biznesu. W
ostatnim czasie natomiast technologicznie zaczyna schodzić na ziemię.
Szuka zastosowania dla własnych kompetencji w pozakosmicznych branżach.
Upatruje ich np. w medycynie, a dokładnie — w produkcji respiratorów
wspomagających walkę z COVID-19.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł5 zł/ miesiąc
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci.Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie.
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
Firma z sektora kosmicznego chce wykorzystać doświadczenie w produkcji specjalistycznych urządzeń i spróbować sił w nowym biznesie
Creotech Instruments, firma z podwarszawskiego Piaseczna, jest dobrze
znana w krajowym i międzynarodowym sektorze kosmicznym. Poza budową
części i urządzeń dla europejskich misji eksploracji kosmosu
wyspecjalizowała się w gromadzeniu, przechowywaniu i przetwarzaniu
danych satelitarnych na potrzeby jednostek naukowych i biznesu. W
ostatnim czasie natomiast technologicznie zaczyna schodzić na ziemię.
Szuka zastosowania dla własnych kompetencji w pozakosmicznych branżach.
Upatruje ich np. w medycynie, a dokładnie — w produkcji respiratorów
wspomagających walkę z COVID-19.
Z KOSMOSU DO MEDTECHU:
Jacek Kosiec, prezes firmy Creotech Instruments, oraz Grzegorz Kasprowicz, dyrektor B+R, jeden z założycieli spółki, znaleźli dla swojego biznesu nowy sektor. Planują produkcję respiratorów. Pierwsze urządzenia już powstały, czekają na certyfikację.
— Źródłem projektu była prywatna inicjatywa. Zaangażowaliśmy się w walkę
z pandemią. Przez kilka tygodni produkowaliśmy dla szpitali ponad 1000
przyłbic dziennie. Włączyliśmy się także w akcję Maska dla medyka, w
ramach której do potrzeb lekarzy dostosowywane były, m.in. z pomocą
technologii 3D, maski Decathlonu do amatorskiego nurkowania. Widząc
zapotrzebowanie szpitali w Polsce i na świecie na respiratory,
zaczęliśmy dodatkowo rozważać opcję tworzenia własnych urządzeń — mówi
dr Grzegorz Kasprowicz, dyrektor B+R, jeden z założycieli Creotechu
Instruments.
Gotowa technologia
Firma skorzystała z dokumentacji technicznej respiratora publicznie
udostępnionej przez spółkę medyczną Medtronic.
— Wprowadziliśmy kilka modyfikacji, m.in. w związku z tym, że na rynku
zaczęło brakować niektórych komponentów. Łańcuch dostaw w czasie
pandemii został mocno ograniczony, co o wiele miesięcy wydłużyło
oczekiwanie na części. Strategię produkcji opracowaliśmy więc w taki
sposób, aby w czasie kolejnej pandemii uniezależnić się od zagranicznych
dostawców. Zapukaliśmy do rodzimych firm — mówi dr Grzegorz Kasprowicz.
Creotech do produkcji respiratorów chce wykorzystać własne linie
produkcyjne, opracowane na potrzeby projektów z sektora kosmicznego.
Będzie się starał o pieniądze z programów unijnych na ich doposażenie w
narzędzia do testowania i serwisowania urządzeń medycznych.
— Produkcja satelitów odbywa się przy bardzo wyśrubowanych standardach
jakości, nawet wyższych od medycznych — podkreśla przedstawiciel
Creotechu.
Obecnie respiratory spółki z Piaseczna przechodzą proces certyfikacji, a
firma rozgląda się za potencjalnymi odbiorcami. Szansy dla siebie
upatruje na rynku krajowym, ale też np. na Bliskim Wschodzie. Szacuje,
że koszt pojedynczego urządzenia nie powinien przekroczyć 50 tys. zł —
to o wiele mniej, niż kosztują np. respiratory, które kilka tygodni temu
zamawiało Ministerstwo Zdrowia.
— Ponieważ produkujemy już elektronikę dla podwykonawców zaangażowanych
w tworzenie różnego typu urządzeń medycznych, rozważamy wydzielenie
odrębnej spółki specjalizującej się właśnie w sektorze medycznym —
ujawnia Grzegorz Kasprowicz.
Firma kładzie duży nacisk na dywersyfikację źródeł przychodów. W
przypadku projektów kosmicznych jest uzależniona, podobnie jak cały
sektor, głównie od wysokości składki Polski do Europejskiej Agencji
Kosmicznej. I natrafia na sufit nie do przebicia.
— Niedawno rozpoczęliśmy realizację projektów związanych z koordynacją
bezzałogowego ruchu powietrznego i przetwarzaniem zobrazowań
pozyskiwanych przez drony. System może być wykorzystywany np. w
sytuacjach kryzysowych wymagających zdjęć trudno dostępnych obszarów.
Dodatkowo dostarczamy rozwiązania dla rynku komputerów kwantowych.
Koncentrujemy też siły na budowie własnej, komercyjnej platformy
mikrosatelitarnej Hypersat — wymienia Grzegorz Kasprowicz.
Potrzeba działania
W ostatnich miesiącach, gdy okazało się, że urządzeń wspomagających
walkę z COVID-19 brakuje i w Polsce, i na świecie, w kraju uaktywniło
się kilka zespołów naukowych i technologicznych. Np. naukowcy z Wydziału
Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej już w maju
mieli gotowy prototyp respiratora z funkcją telemetrii, która pozwala na
zdalne sterowanie.
„Zdalnie można zarówno monitorować działanie respiratora, jak i
modyfikować jego ustawienia i parametry” — zapewniał wówczas prof. Roman
Starosolski z Politechniki Śląskiej.