Fundacje rodzinne ledwo co weszły do polskiego prawa. Potentat w FIZ-ach rynku niepublicznego wraz z jednym z największych doradców podatkowym mają już wspólną ofertę dla tych podmiotów.
57 mld zł wynoszą aktywa Ipopemy TFI zgromadzone w funduszach rynku niepublicznego. Ipopema od lat jest niekwestionowanym liderem tego rynku. Podobne fundusze wicelidera tego segmentu, jakim jest państwowe PFR TFI, to tylko 13,3 mld zł. Sukces Ipopemy to w dużej mierze konsekwencja „opakowywania” w FIZ-y prywatnych przedsiębiorstw w czasach, gdy było to atrakcyjne podatkowo. W obliczu zmieniających się warunków, Ipopema chce jednak w nowy sposób zaistnieć w tym segmencie klientów. Tym razem dzięki ustawie o fundacji rodzinnej, która weszła w życie 22 maja 2023 r.
- Tworzenie FIZ-ów pod fundacje byłoby nieuzasadnionym działaniem. Ale jak ktoś ma już certyfikaty, to może je przenieść do fundacji – zastrzega Maciej Jasiński, dyrektor zarządzający Ipopemy TFI.
Fundacje rodzinne same mogą czerpać zyski z najmu, przystępować do spółek i funduszy inwestycyjnych, czy też nabywać i zbywać papiery wartościowe oraz instrumenty pochodne. I właśnie w tym ostatnim swojej szansy upatruje grupa Ipopema. Jej główna propozycja to zarządzanie rachunkiem papierów wartościowych przez Ipopemę TFI na podstawie udzielonego pełnomocnictwa. W grę wchodzi też doradztwo inwestycyjne w wykonaniu Ipopemy Securities, gdyby fundacja ostateczne decyzje chciała podejmować sama.
- Zamierzamy wykorzystać 16 lat doświadczenia w usłudze zarządzania na zlecenie portfelami papierów wartościowych, w tym doświadczenia przejętej niegdyś polskiej spółki zarządzającej aktywami Credit Suisse, czy też zarządzania polskim portfelem akcyjnym norweskiego funduszu emerytalnego [Ipopema TFI jest jednym z trzech podmiotów, którym Norges Bank powierzył to zadanie w zakresiee polskich aktywów – red.] - mówi Maciej Jasiński.
Zastrzega, że nie należy tego mylić z zarządzaniem majątkiem fundacji rozumianym jako firma rodzinna.
- Nie o to chodzi. Proponujemy zarządzanie nadwyżkami finansowymi – podkreśla Maciej Jasiński.
Dywidenda za duża, by ją przejeść
Nadwyżki finansowe możliwe do zdeponowania na rachunku inwestycyjnym to pochodna tego do kogo kierowana jest oferta. Zgodnie z ustawą fundusz założycielski fundacji rodzinnej to 100 tys. zł. Ipopema wychodzi jednak na rynek wspólnie z Crido, znanym z doradztwa prawno-podatkowego. W zależności od tego czy bazą są przychody, czy liczba doradców, Crido zajmuje 5-6 miejsce w rankingach firm doradztwa podatkowego. Od maja zajmuje się zaś aspektami formalno-organizacyjnymi tworzenia fundacji rodzinnych.

Mateusz Baran, partner w Crido Legal, wyjaśnia, że oferta stworzona wspólnie z Ipopemą kierowana jest przede wszystkim do tych, którzy znajdują się na liście najbogatszych Polaków albo też takich, którzy może by i na takich listach byli, ale robią dużo, by się na nich nie znaleźć.
- Domyślnym scenariuszem jaki rozpatrujemy jest wniesienie od fundacji spółki mającej zdolność dywidendową. W przypadku poważnych przedsiębiorców kwoty tych dywidend są na tyle duże, że nie służą bieżącej konsumpcji – tłumaczy Mateusz Baran.
Dodaje jednak, że oferta kierowana jest także do najemnych menedżerów wysokiego szczebla, bo ich praca również wiąże się z możliwością roszczeń względem majątku osobistego, a fundacja rodzinna może ten majątek przed takimi roszczeniami zabezpieczyć.
Podstawowe cele fundacji rodzinnej to usprawnienie sukcesji międzypokoleniowej i ochrony majątku przed rozdrobnieniem. Crido wylicza, że wypłaty dla beneficjentów, będących najbliższą rodziną fundatora są efektywnie opodatkowanie stawką 15 proc. wobec 19 proc. podatku od dywidendy. Do czasu wypłaty, dochody z majątku fundacji proponuje zaś reinwestować na rynku finansowym z udziałem Ipopemy, gdyż zyski z tych inwestycji nie będą podlegały opodatkowaniu.
- Wierzymy, że pokazanie klientowi szerszej perspektywy na to, w jaki sposób może skorzystać z fundacji rodzinnej, by efektywnie zarządzać majątkiem i go pomnażać będzie sprzyjało lepszej realizacji celu nowych przepisów. Stąd współpraca z Ipopemą – wyjaśna Mateusz Baran.
Uczula też na to, że fundacja ma większą dowolność kształtowania polityki inwestycyjnej na rynku kapitałowym niż ma to miejsce w przypadku funduszy, nawet FIZ-ów. Kwestia dywersyfikacji aktywów fundacji jest bowiem w pełni pozostawiona woli fundatora, nie ograniczają jej żadne limity ustawowe. Ipopema deklaruje zaś, że może lokować nadwyżki płynnościowe fundacji zarówno w Polsce, jak i za granicą.
- Nasze fundusze, w szczególności FIZ-y, działają na rynkach zagranicznych. Wiemy jak to robić – deklaruje Maciej Jasiński.
Krok w kierunku family office
Oferta obejmuje jednak nie tylko zarządzanie portfelem na zlecenie, ale też przekazywanie wiedzy o rynku kapitałowym członkom rodziny fundatora, poprzez udostępnianie analiz dotyczących rynku finansowego, czy też praktyk studenckich w grupie Ipopema.
- Chodzi nam m. in. o to, by członkowie rodziny – również ci młodsi - mieli możliwość zrozumienia zasad pomnażania wartości rodzinnych aktywów – twierdzi Maciej Jasiński.
Wprowadzenie praktyk studenckich do wspólnej oferty dla fundacji rodzinnych Crido i Ipopemy to pierwszy krok upodabniający tę propozycję to działalności family office na Zachodzie. Family office nie jest tam zestawem luźno powiązanych ze sobą usług prawnych i finansowych, ale kompleksową usługą, której celem jest wsparcie strategiczne w zarządzaniu majątkiem, na poziomie prawnym i finansowym.
W ramach usług family office odpowiednikami tego co od maja 2023 r. nazywa się w Polsce fundacją rodzinną na Zachodzie zarządzają często wynajęci menedżerowie. Kolejne pokolenia niekoniecznie bowiem „czują” biznes zapewniający im dostatnią egzystencję albo po prostu szukają własnej drogi życiowej.
- Myślę, że pojawienie się w Polsce podmiotów oferujących zarządzanie samymi fundacjami rodzinnymi to kwestia co najmniej 10 lat. Obecnie jesteśmy na etapie, w którym fundatorami będą założyciele rodzinnych biznesów, wciąż zaangażowani w ich bieżącą działalność. Dopiero gdy będzie następowało definitywne przekazanie majątku sukcesorom, to w zależności do posiadanych przez nich kompetencji, może pojawić się zapotrzebowanie na usługi zarządzania fundacjami – komentuje Mateusz Baran.
- Samo powstanie fundacji rodzinnych oznacza, że na polskim rynku powstaje rodzaj inwestora o bardzo długim horyzoncie inwestycyjnym. Dotychczas w perspektywie 10-letniej inwestowały tylko fundusze emerytalne, fundusze PPK i fundusze ubezpieczeniowe. Prywatni inwestorzy lokowali pieniądze na rynku kapitałowym na 3-5 lat. Za sprawą fundacji rodzinnych sytuacja ta się zmienia, co stwarza szansę dynamicznego rozwoju funduszy private equity i venture capital oraz bardziej zaawansowanych form inwestycji na rynku nieruchomości – dodaje Maciej Jasiński.