Cudzoziemcy pozytywnie oceniają Polaków
Przedsiębiorcy potrafią się zachować
Przedsiębiorcy i dyplomaci z innych krajów nie mają zastrzeżeń do zachowania polskich biznesmenów. Okazuje się, że w ciągu dziesięciu lat powstała klasa ludzi, którzy orientują się, jak odpowiednio zachować się w kontaktach handlowych. Nie należy jednak spoczywać na laurach, lecz słuchać opinii rodaków, którzy są wyczuleni na nasze niedociągnięcia.
Bernard Srajner, pierwszy sekretarz ambasady Słowenii
— Jedną z podstawowych różnic między mieszkańcami naszych krajów jest fakt, że Słoweńcy są bardziej agresywni w zdobywaniu rynku eksportu niż Polacy. Można to wytłumaczyć tym, że w piętnastokrotnie większej Polsce łatwiej sprzedać towar. Natomiast w Słowenii przedsiębiorcy od momentu powstania firmy muszą myśleć o zbycie zagranicznym. Odmienny jest sposób negocjacji w przeciętnej słoweńskiej firmie. Tam, inaczej niż w Polsce, bierze udział niewielu ludzi i nie podaje się posiłków. Co do ubioru, to w Słowenii biznesmeni przykładają dużą wagę do okazywania zamożności — modne są złote zegarki znanych firm czy eleganckie ubrania z najdroższych domów mody. Nie zauważyłem, żeby Polacy byli w tym względzie równie drobiazgowi. Natomiast w Słowenii biznesmeni uprawiają więcej sportu. Myślę, że Polacy więcej czasu spędzają w pracy, być może dlatego, że podróże po kraju trwają niekiedy bardzo długo.
Silvano Fiocco, szef włoskiej firmy North Coast
— Najbardziej istotną różnicą, jaką zauważyłem między Polakami a Włochami, jest temperament. My, Włosi, mamy gorącą krew i często podczas negocjacji kilkakrotnie zmieniamy zdanie. Polacy natomiast zwykle od samego początku wiedzą, co chcą osiągnąć i konsekwentnie dążą do obranego celu. Kolejną sprawą, która odróżnia nasze narody, jest tonacja głosu. Polacy, nawet jeśli mówią o niemiłych rzeczach, nie zmieniają głosu. Natomiast że wieści będą złe można natychmiast usłyszeć w głosie Włocha zanim dotrze do meritum informacji. Mimo tych różnic oczywiste jest, że polscy biznesmeni są fachowcami. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że Polska gospodarka rozwija się tak szybko i że ma największy dochód krajowy brutto w Europie?
Barbara Kux, prezes NestlŽ
— Firma NestlŽ darzy swoich pracowników zaufaniem. Dlatego nie prowadzimy specjalnych szkoleń w zakresie savoir-vivre. Wierzymy, że pracownicy bez szczególnego przygotowania potrafią się kulturalnie zachować w każdej sytuacji. Część zatrudnionych w naszej firmie osób to obcokrajowcy. Oni od dawna dużo podróżują po świecie i znają różnice kulturowe. Przeprowadzamy natomiast treningi w zakresie szeroko pojętego savoir-vivre dla sekretarek i asystentek oraz kierowników tych działów, które utrzymują bezpośrednie kontakty z klientami. Od kultury ich zachowania zależy bowiem sposób postrzegania naszej firmy, a więc także nasza pozycja na rynku.
Ernesto Martins, z biura radcy handlowego Portugalii
— Dotychczas nie zauważyłem, żeby Polacy mieli jakiekolwiek problemy z zasadami savoir-vivre. W kwestii punktualności przewyższają nawet obywateli wielu krajów świata. Obecnie biznes w Polsce to nie to samo, co 15 lat temu. Na początku trzeba było znaleźć drogę postępowania najlepszą z możliwych i to się Polakom znakomicie udało. Nie można mówić o jakichś szczególnych błędach popełnianych przez polskich biznesmenów. Jeżeli już, to są to zwykle te same potknięcia, które nieraz przydarzają się także przedstawicielom innych nacji.