Cukrownicy się boją

Katarzyna Kozińska
opublikowano: 1999-04-12 00:00

Cukrownicy się boją

Polscy producenci cukru oraz firmy pośredniczące w jego sprzedaży obawiają się ograniczenia eksportu cukru z Polski na Wschód.

Dzisiaj (12 kwietnia) rozpoczynają się polsko-rosyjskie rozmowy w sprawie ograniczenia importu polskiego cukru przez Rosję. Krajowi producenci cukru oraz firmy handlowe, które zajmują się jego sprzedażą za granicę, zgodnie przyznają, że restrykcje strony rosyjskiej odbiją się na nich bardzo niekorzystnie. W Polsce cukrem handluje ponad 600 firm. Wschodni rynek jest dla nich najważniejszym odbiorcą. Rocznie do państw b. ZSRR wysyłamy ponad 80 proc. z 450-500 tys. ton eksportowanego cukru.

— W handlu każde ograniczenie wpływa na obniżenie ceny. Nasi partnerzy będą się powstrzymywać od kupna polskiego cukru — ostrzega Teresa Karpińska z Rolimpexu.

90 proc. obrotów eksportowych Rolimpexu pochodzi z handlu ze Wschodem.

— Przy istniejącej na świecie nadwyżce cukru każde, nawet chwilowe wstrzymanie sprzedaży do tamtego rejonu możemy przypłacić utratą rynku. Nasze miejsce natychmiast wejdą zagraniczni producenci — podkreśla Andrzej Mulawa, prezes Lubelsko-Małopolskiej Spółki Cukrowej.

Ze względu na położenie, cukrownie holdingu małopolskiego sprzedają na Wschód najwięcej — wyjeżdża tam 90 proc. eksportowanego towaru. Andrzej Mulawa szacuje, że z tego do 30 proc. trafia do Rosji. Nie ukrywa, że rosyjskie ograniczenia odbiją się na nich w znaczący sposób.

W 1998 roku Polska wyeksportowała do Rosji 75,1 tys. ton cukru. Od października 1998 r. sprzedaliśmy tam co najmniej 200 tys. ton cukru.