Warszawski producent gier, który w styczniu zdecydował się przełożyć z kwietnia na wrzesień premierę swojego największego i najdroższego tytułu, „Cyberpunka 2077”, osiąga kolejne kamienie milowe.
- Wysłaliśmy grę do agencji ratingowych, co oznacza, że po raz pierwszy zagrają w nią osoby spoza firmy. Ratingów spodziewamy się w ciągu miesiąca – mówi Adam Kiciński, prezes CD Projektu.
Rating jest informacją o grupie wiekowej, dla której gra jest najbardziej odpowiednia. Szef studia twierdzi, że produkcja nadal jest szlifowana, ale po przyznaniu ratingu już nie może się mocno zmienić.
– Gra jest ogromna, z masą zależności, więc jest gigantyczna ilość szczegółów, które wymagają dopieszczenia. Nowy termin premiery uważamy za bezpieczny – daliśmy sobie duży zapas, a trochę pomogą nam wakacje – mówi Adam Kiciński.
Koronawirus niestraszny
Premierę „Cyberpunka” zaplanowano na 17 września. Zdaniem szefów CD Projektu odwoływanie licznych imprez, w tym targów gier, w związku z koronawirusem nie stanowi dla niej zagrożenia.
- Podczas dwóch edycji E3 pokazaliśmy już grę tysiącom ludzi. Jeśli targi będą się odbywać, będziemy brali w nich udział, a jeśli nie, będziemy pokazywać ją w inny sposób – jest internet, są socialmedia, mamy wiele kanałów dotarcia do graczy – mówi prezes.
Zwraca uwagę, że pierwotny plan zakładał wydanie gry jeszcze przed tegorocznymi targami E3.
Kolejnym kamieniem milowym przed premiera będą tzw. prerecenzje. Dziennikarze branżowi zagrają w część gry, a potem napiszą zapowiedzi, nie wystawiając ocen.
Na kilka tygodni przed premierą gra w wersji finalnej trafi do recenzentów i produkcji. Recenzenci będą mieli „małe kilka tygodni”, aby przejść „Cyberpunka” i go ocenić. Przy „Wiedźminie 3” embargo na publikację recenzji obowiązywało do weekendu poprzedzającego premierę.
CD Projekt zamierza ekploatować „Cyberpunka” nie tylko jako grę wideo. Podobnie jak w przypadku „Wiedźmina 3” mogą pojawić się tzw. gry bez prądu, komiksy, figurki etc.
Scementowana relacja
W grudniu ubiegłego roku CD Projekt podpisał z Andrzejem Sapkowskim, autorem sagi o wiedźminie porozumienie porządkujące wzajemne relacje. Nastąpiło to ponad rok po tym, jak pisarz wystąpił z żądaniem dodatkowego wynagrodzenia za prawa do eksploatacji „Wiedźmina”. Do tej pory spółka publicznie nie komentowała sprawy.
- Mogę zaryzykować tezę, że nastąpił zwrot o 180 stopni i scementowaliśmy naszą relację z panem Sapkowskim – mówi Adam Kiciński.
Szczegóły porozumienia są objęte tajemnicą. Czy będą miały wpływ na wyniki producenta gier?
- Skala rocznych wyników jest oczywiście dużo większa niż jednostkowego porozumienia – komentuje Piotr Nielubowicz, wiceprezes CD Projektu.
Wiedźmiński świat
Porozumienie to dobra wiadomość w kontekście dalszych planów CD Projektu. Spółka do tej pory nie mówiła o kolejnym po „Cyberpunku” dużym projekcie, pomijając wersją multiplayer największej gry. Podtrzymuje zapowiedzi, że „Wiedźmin” był trylogią, nie rezygnuje jednak z wykorzystania znanego uniwersum.
- Zawsze chcieliśmy rozwijać uniwersum wiedźmińskie. Obecnie mamy dwa światy [„Cyberpunk” i „Wiedźmin” – red.] i w ramach tych światów chcemy tworzyć gry - deklaruje Adam Kiciński.
Ujawnia, że prace nad kolejną grą AAA rozpoczęły się już jakiś czas temu i dobrnęły do etapu „w miarę klarownego konceptu”. Po premierze „Cyberpunka” większość zespołu studia ma wspierać powstawanie gry w trybie multiplayer, drugi zespół będzie pracował nad dodatkami do „Cyberpunka”, a najmniejszy - nad nową grą.
Kolejny zespół w przejętym w 2018 r. studiu Spokko pracuje nad kolejnym projektem, który niebawem ma zostać ogłoszony.
Po premierze „Cyberpunka” CD Projekt przedstawi nową strategię.
- Chcemy robić trochę więcej gier: dwie, może trzy. Osiągnięcie tego zajmie nam kilka lat – mówi Adam Kiciński.
Szacuje, że prace nad dużą grą dla pojedynczego gracza nadal będą trwały 4-5 lat.
Grzegorz Suteniec