Koniunktura sprzyja branży cynkowej. Nic dziwnego, że firmy chwalą się zyskami. Wyjątkowy skok widać w Hucie Cynku Miasteczko Śląskie (HCM), która jeszcze w 2009 r. była bankrutem. Państwową hutę cynku pogrzebały niesławne opcje walutowe oraz załamanie w światowej gospodarce. Z pomocą przyszło państwo — a konkretnie państwowe Zakłady Górniczo-Hutnicze Bolesław (ZGH Bolesław), które przejęły przedsiębiorstwo, zapewniły płynne dostawy koncentratu cynkowego i wzięły się za restrukturyzację.
— Plan się powiódł. HCM jest zyskowne i narastająco po siedmiu miesiącach 2011 r. ma już 27 mln zł zysku netto — nie kryje dumy Bogusław Ochab, prezes ZGH Bolesław.
ZGH szuka źródeł...
Restrukturyzacja nie była bezbolesna. Zatrudnienie spadło z 1000 do 700 osób, na sprzedaż wystawiono grunty i nieruchomości. Firma pozyskała w ten sposób 6 mln zł, a liczy jeszcze na 10 mln zł. — Ponadto postawiliśmy na modernizację, co przełożyło się na mniejszą awaryjność maszyn, a zatem większą produkcję. Zmieniliśmy też źródła wsadu — z koncentratu cynkowo-ołowiowego przechodzimy stopniowo na tańsze tlenki, które stanowią już 60 proc. wsadu. Pomagały też wysokie notowania cynku — wylicza Bogusław Ochab.
Układ zawarty z wierzycielami zakłada, że w czerwcu 2012 r. HCM zacznie spłacać 35 mln zł zadłużenia (po 6 mln zł rocznie). — Spółka nie powinna mieć kłopotów z regulacją tych zobowiązań — uważa Bogusław Ochab. Cała grupa ZGH Bolesław, która oprócz przetwórstwa cynku również wydobywa ten metal, też ma się czym pochwalić. Narastająco po siedmiu miesiącach ma 94 mln zł zysku netto. Rusza z ekspansją międzynarodową. Tego lata kupiła kopalnię cynku w Czarnogórze i rozpoczęła badanie złoża cynku w Serbii.
— Inwestycje w bazę surowcową to kluczowy element naszej strategii. Nie jest tajemnicą, że w naszej kopalni cynku Olkusz-Pomorzany mamy jeszcze tylko 11 mln ton zasobów, które — jeśli nic nie zrobimy — wyczerpiemy do 2016 r. Szukamy więc alternatywnych źródeł wsadu dla naszych hut — wyjaśniał ostatnio na łamach „PB” Bogusław Ochab. ZGH Bolesław szykuje się do prywatyzacji. Resort skarbu nie kryje, że chętnie włączyłby cynkową firmę do miedziowej grupy KGHM (skarb ma w niej 31,79 proc. kapitału). Synergii byłoby wiele, m.in. przy inwestycjach w zagraniczne złoże polimetaliczne.
…a Silesia buduje
— Połączenie ZGH Bolesław z KGHM to bardzo dobry kierunek. Miedź i cynk to korzystna kombinacja, a na świecie funkcjonują już takie grupy — zauważa Jan Ziaja, szef rady nadzorczej Zakładów Metalurgicznych Silesia (ZM Silesia), czyli cynkowego biznesu w strukturach grupy Impexmetalu, kontrolowanej przez Romana Karkosika. ZM Silesia i ZGH, choć z branży cynkowej, praktycznie ze sobą nie konkurują. Impexmetal myślał niegdyś o przejęciu państwowej firmy, ale pomysł porzucił. — Przypuszczam, że na fali dobrych wyników MSP wysoko wyceni te aktywa — twierdzi Jan Ziaja.
ZM Silesia ma zakład w Katowicach oraz zależną hutę produkującą tlenki cynku i ołowiu w Oławie. Grupa planuje spore inwestycje. — Zakład w Oławie jest w centrum miasta. Planujemy wybudować nowy, na obrzeżach, na gruncie kupionym niedawno od Boryszewa [to spółka-matka Impexmetalu — red.] — zapowiada Jan Ziaja. W inwestycji ma uczestniczyć zagraniczny partner, czyli zachodnioeuropejski przetwórca cynku. Miałby dać maszyny i technologię. — Chodzi praktycznie o przeniesienie przez niego produkcji do Polski. Uruchomienie produkcji zaplanowaliśmy na 2013 r., jej docelowy poziom to 20-25 tys. ton minii ołowianej rocznie [obecnie grupa przerabia 10 tys. ton ołowiu rocznie —red.] — szacuje Jan Ziaja.