To nie będzie bank korporacyjny. Zajmie się obsługą najmniejszych firm
Idea jest taka: dać firmie: księgowość, poradę podatkową, rachunek i finansowanie. To się nazywa kompleksowa obsługa.
Nazwę Idea Bank ludzie Leszka Czarneckiego zarejestrowali drugiego dnia po tym, jak Francuzi narzucili Centertelowi markę Orange. Jeśli do biznesu, który właśnie rozkręcają, będą mieli takiego samego nosa, powinien nieźle się udać. Potencjał jest.
Poznaliśmy plany rozwoju Idea Banku, najmłodszego dziecka w imperium finansowym wrocławskiego inwestora Leszka Czarneckiego. Zaczęło się od komunikatu Getin Holding sprzed tygodnia, w którym ogłosił kupno brakujących mu 57 proc. akcji sieci pośrednictwa kredytowego PDK Fiolet. Ponieważ w grupie nic nie dzieje się przypadkiem, sprawdziliśmy, co kryje się za transakcją. Jak się dowiedzieliśmy, Leszek Czarnecki wcześniej spłacił management z PDK Fiolet, żeby odkupić akcje i wnieść pośrednika do nowego banku. Tym samym kapitały Idei wzrosną do 300-400 mln zł. Jak na korporacyjny bank, to niewiele. Ale jak na bank dla mikrofirm — na początek wystarczy.
Dla przedsiębiorców
Rynek spekulował dotąd, w jaki sposób Leszek Czarnecki zamierza postawić bank korporacyjny bez kapitałów. Otóż nie będzie to bank korporacyjny.
— Przedsiębiorcy budują bank dla przedsiębiorców, bo uważamy się nie tyle za menedżerów, co właśnie za przedsiębiorców. Wiemy, czego firmy potrzebują i oczekują od instytucji finansowych — mówi Jarosław Augustyniak, p.o. prezes Idei.
Bank celuje w mikrofirmy zatrudniające po kilku pracowników, a także osoby prowadzące działalność gospodarczą. Pomysł na Ideę wziął się z obserwacji. Tak jak kiedyś ludzie Getinu, patrząc na rynek, doszli do wniosku, że Polacy bogacą się i warto dla nich zbudować bank, pomimo że na rynku nie brakowało specjalistów od private bankingu, tak teraz uznali, że rodzima przedsiębiorczość też zasługuje na własną instytucję finansową.
— Zauważyliśmy, że grupa przedsiębiorców w Polsce staje się coraz większa, że często są to już zamożne osoby, które nie są odpowiednio obsługiwane przez banki — wyjaśnia Jarosław Augustyniak.
Nieodpowiednio, czyli w sposób gorszy, niż traktowane są osoby "na etacie".
— Dlaczego "klienta z działalnością" uważa się za klienta wyższego ryzyka? Dlaczego przedsiębiorcy dostają gorzej oprocentowane depozyty niż osoby indywidualne? Wychodzimy z prostym przekazem: przedsiębiorca w niczym nie jest gorszy, a w naszym przekonaniu jest lepszy niż osoba indywidualna — mówi Jarosław Augustyniak.
Od razu jednak zastrzega, że nie zamierza bić się z innymi bankami na produkty, lepiej oprocentowane lokaty i tańsze kredyty.
— Chcemy wygrywać dzięki kompleksowej ofercie usług — zapowiada p.o. prezes.
Bez strat
"Kompleksowa obsługa" obejmie doradztwo księgowe, finansowe, prawne i podatkowe. Idea Bank będzie ściśle współpracował z siecią Tax Care, która oferuje tego rodzaju usługi. Z wyjątkiem podatkowych, ale one też pojawią się wkrótce w ofercie. Tax Care być może zajmie się też doradztwem HR dla firm zatrudniających powyżej 10 osób. Do tego bank dołoży usługi leasingowe.
— Przedsiębiorca dostanie księgowego, otworzymy mu rachunek i zapewnimy finansowanie. Chcemy oferować usługi, a nie tylko produkty. Bardziej zależy nam na relacji i obsłudze klienta, niż na oferowaniu kolejnego kredytu — zapewnia Jarosław Augustyniak.
Bank będzie działał nie tylko poprzez sieć Tax Care, która obecnie liczy dziesięć oddziałów, a ma się szybko rozbudowywać, lecz także przez własne placówki. Pojawią się w I kwartale przyszłego roku. Rozruch banku zacznie się pod koniec 2010 r. Idea nie wyznaczyła break even point, bo od samego początku ma być rentowna. Strata nie jest wpisana w biznesplan.
Trudny, szary rynek
I tu, zdaniem konkurentów, może pojawić się problem.
— Getin znany jest z twardego, sprzedażowego sposobu działania, gdzie pozostaje niewiele miejsca na sentymenty. Zastanawiam się, jak Idea pogodzi biznes wymagający relacyjności z zapewnieniem zysku — mówi szef jednego z banków.
A bankowość dla mikrusów do łatwych i tanich nie należy. Wie o tym Maria Dulczewska, prezes FM Banku, który w lutym tego roku zaczął działalność właśnie w tym segmencie rynku.
— Średni kredyt wynosi 10 tys. zł. Trzeba mieć sporą bazę klientów, żeby udzielić ich na tyle dużo, aby biznes był dochodowy — mówi prezes Dulczewska.
Koszty biorą się stąd, że bankowanie z tą klientelą nie jest proste. Nie można skorzystać z BIK, żeby sprawdzić historię kredytową. Dokumentacja finansowa też czasem na niewiele się zdaje. Sprawdzenie wiarygodności klienta wymaga często sporo zachodu.
— Dochody są zaniżane, firmy nie wykazują zysków. Część po prostu działa w szarej strefie. Tych w ogóle nie kredytujemy. Kiedy z przepływów gotówki wynika, że przychody są wyższe od deklarowanych, wtedy rozmawiamy z klientem —mówi Magdalena Dulczewska.
Czy w takiej sytuacji przydać może się Tax Care?
— Dostęp do księgowości jest cenną informacją, ale przejrzyste książki prowadzi tylko część mikrofirm. Reszta działa w szarej strefie, której nikt nie chce dotknąć — mówi prezes Dulczewska.
Ale przyznaje, że nawet jeśli w szarości tkwi połowa mikrofirm, to do zagospodarowania jest około miliona klientów. Przyznaje też rację Jarosławowi Augustyniakowi, że konkurencja w tej części rynku nie jest duża.
— Trudno ocenić perspektywy tego przedsięwzięcia, bo nie jest to tradycyjny pomysł na biznes bankowy. Nikt go wcześniej nie przetestował. Idea jest ciekawa, ale nie można już teraz powiedzieć, że na pewno sprawdzi się w praktyce — mówi Marek Juraś, szef departamentu analiz UniCredit CAIB.
W jutrzejszym "PB" ukaże się wywiad z Jarosławem Augustyniakiem.
Historia Getinu
Zaczęło się od małej spółki, która rozrosła się do imperium finansowego. Leszek Czarnecki dokładał do biznesu kolejne firmy, zajmując kolejne segmenty rynku. Od małego banku detalicznego, przez pośrednictwo kredytowe, private banking, ubezpieczenia, po usługi maklerskie. Detal ma już dobrze rozpracowany. Do tej pory nie wychodziło z korporacyjną częścią rynku. Bo nie wszystko, czego dotknie się Leszek Czarnecki, zamienia się w złoto. Sporo biznesów poszło do piachu: Introbank, faktoring wyszedł mu co najmniej średnio, a leasing wciąż się rozkręca. Na początku średnio wystartował Tax Care. Czy Idea Bank przełamie złą passę?
2003
Wszystko zaczęło się od małej spółki Getin Service Provider, kupionej przez Leszka Czarneckiego w 2003 r. Zmienia on szyld na Getin Holding.
2004
Rok później, w maju, holding kupuje Górnośląski Bank Gospodarczy w Katowicach i przekształca go w Getin Bank. W grudniu dokupuje Bank Przemysłowy w Łodzi. Getin koncentruje się na kredytach detalicznych, ale przymierza się też do kredytów hipotecznych. W sierpniu tworzy departament bankowości hipotecznej pod nazwą Dom Bank.
2005
W 2005 r. grupa powiększa się o trzech pośredników. Holding wchłania Open Finance, pośrednictwo kredytowe. Kupuje też pakiet akcji w Polskim Domu Kredytowym (specjalizuje się w kredytach samochodowych) oraz w Fiolecie (kredyt gotówkowy). W ramach holdingu działa już sieć Getin Raty, która sprzedaje kredyty ratalne oraz karty kredytowe.
W tym też roku grupa przejmuje Wschodni Bank Cukrownictwa (WBC). Oddziały przejmuje Getin Bank.
2006
Na bazie WBC powstaje rok później Noble Bank, oferujący usługi dla klientów zamożnych. Tworzą go budowniczowie Open Finance: Jarosław Augustyniak, Maurycy Kuhn oraz Krzysztof Spyra. W tym samym roku przy banku powstaje Noble Funds TFI. Do grupy Noble trafia też Open Finance.
W 2006 r. holding kupuje pakiet w TU Europa. Ubezpieczyciel staje się zapleczem produktowym dla Dom Banku, ubezpieczając nieruchomości kupowane za kredyty hipoteczne, których udziela.
2007
Holding łączy Getin Raty i Fiolet. Dom Bank staje się jednym z najbardziej agresywnych graczy na tym rynku. Celuje w klientów, którzy w innych bankach mają problem z zaciągnięciem kredytu. Na fali boomu na kredyty mieszkaniowe w górę idzie Open Finance, stając się liderem rynku pośrednictwa.
2008
Dochodzi do wielkiej fuzji detalicznych pośredników kredytowych: PDK oraz Fiolet. Powstaje trzecia co do wielkości pod względem liczby placówek sieć w kraju. W tym samym roku holding kupuje Dom Maklerski Polonia Net i zarzuca na rynek kolejną sieć — Panoramę Finansów. Pod tym szyldem mają działać oddziały oferujące usługi maklerskie dla "Kowalskich". Jesienią powstaje Introbank — mobilny, bo posiadający tylko zmotoryzowanych doradców bank dla małych firm. Kryzys finansowy zdmuchnął z rynku Panoramę Finansów oraz Introbank.
2009
Getin i Noble Bank podejmują decyzję o połączeniu. Powstaje sieć doradztwa w obrocie nieruchomościami — Home Broker oraz Tax Care, świadcząca usługi księgowe, prawne i finansowe dla małych firm. W grudniu Noble Bank kupuje GMAC, bank oferujący kredyty samochodowe. Jego wartość księgowa to 130 mln zł.
2010
Powstaje Getin Noble Bank. W czerwcu KNF wydaje zgodę na przejęcie GMAC, którego licencja staje się podstawą do budowy nowego banku dla firm.
W październiku w KRS zostaje zarejestrowana nowa nazwa — Idea Bank.
W tym samym miesiącu holding dokupuje 57 proc. akcji PDK Fiolet, który ma zostać wniesiony do Idei, żeby podwyższyć kapitały banku.