Dwa ostatnie dni minionego tygodnia każą wszystkim spojrzeć w dół i przeprowadzić kalkulację, jak głęboka może być przecena spółek z portfela. Przepaść, jaką widać z obecnych poziomów, może zmrozić krew w żyłach. Punktów wsparcia dla indeksów nie zostało wiele. Sygnały sprzedaży mnożą się w zasadzie na wszystkich indeksach.
Spadkom przewodzi, tak jak podczas wzrostów, indeks mWIG40. Tu sytuacja jest zdecydowanie najgorsza, bo doszło do złamania linii SK-100 (5104 pkt), co jest jednoznaczne z długoterminowym sygnałem sprzedaży.
Ostatnią szansą byków jest długoterminowa linia trendu przy 4900 pkt, jednak może być problem z obroną tego poziomu. ADX wyraźnie potwierdza występowanie spadkowego trendu, co może być odpowiedzią na pytanie, czy mamy do czynienia tylko z korektą, czy z czymś o wiele poważniejszym. Negatywną ocenę sytuacji potwierdza zniżkujący poniżej linii równowagi MACD, co jest charakterystyczne właśnie dla trendu spadkowego.
Sytuacja w indeksie sWIG40 zmieniła się diametralnie, bo jeszcze tydzień temu brak długoterminowych sygnałów sprzedaży mógł wstrzymywać decyzję o sprzedaży akcji. Dziś trudno znaleźć argumenty do trzymania wysokiego zaangażowania w akcjach.
Na wykresach WIG i WIG20 sytuacja nie jest jeszcze tak dramatyczna, jednak średnioterminowe sygnały sprzedaży widać także tutaj. Indeksy te przebiły swoje linie SK-45.
Trudno będzie wyhamować spadki na pierwszym wsparciu, które dla WIG20 znajduje się przy 3680 pkt (wyznaczają je kwietniowo-majowe szczyty). Kolejna, bardziej znacząca bariera popytowa pokrywa się z SK-100, jaka przebiega na wysokości 3600 pkt. Ostatnie wsparcie broniące definitywnie przed zmianą trendu to jednak 3500 pkt. Spadek indeksu do tego poziomu jest całkiem realny.
Sytuację pogarszają nastroje na rynku amerykańskim, który nie wytrzymał kolejnych złych danych z rynku nieruchomości. Biorąc pod uwagę determinację, z jaką tamtejsi inwestorzy pozbywali się akcji, można zacząć sądzić, że każda kolejna zła informacja stanie się pretekstem do dalszej wyprzedaży. Po piątkowej sesji już wiemy, czy byki znając nieco lepsze niż oczekiwano dane o PKB, ruszą do ataku, kupując tańsze akcje.
Co dalej?
Nadzieja w wynikach
Światełkiem w tunelu mogą okazać się dobre wyniki spółek. One pozostają na razie jedynym pretekstem do kupna. Jeżeli jednak rynek na wyniki nie zareaguje, będzie to jednoznaczny sygnał, że byki prędko nie wrócą. Nasz system transakcyjny pierwszy raz od bardzo dawna dał sygnał sprzedaży.