Czas zapolować na giełdowe okazje

Jagoda Fryc
opublikowano: 2015-07-12 22:00

Na rynku zrobiło się tanio, a wiele spółek zostało niesprawiedliwie przecenionych — uważają zarządzający. Uwagę zwracają na akcje… TFI

Grecja Grecją, wybory wyborami, ale na GPW zrobiło się tanio. Warto więc to wykorzystać i wyruszyć na poszukiwania okazji inwestycyjnych. A tych nie brakuje — zwłaszcza że kiedy w końcu inwestorzy opanują emocje, to okaże się, że wiele spółek zostało niesłuszne przecenionych, przekonują zarządzający funduszami. Gospodarka przecież rośnie, wciąż wspierając przede wszystkim małe i średnie spółki, którym niestraszne są greckie problemy i bankowe podatki.

— Jest spora grupa małych i średnich spółek, które zostały dotknięte wyprzedażą głównie z powodów płynnościowych i związanych z umorzeniami w funduszach. To są naturalni kandydaci na zysk w czasie odbicia — mówi Jarosław Lis, dyrektor biura aktywów akcyjnych BPH TFI.

Podatek (nie)straszny

Zarządzający ankietowani przez „Puls Biznesu” na pierwszy ogień biorą spółki, którym w ostatnich tygodniach zaszkodzili polscy politycy. Ale nie ma mowy o kontrariańskim podejściu do banków, lecz szukaniu okazji wśród niesłusznie — ich zdaniem — przecenionych walorów giełdowych TFI.

— Kurs Quercusa mocno spadł m.in. w reakcji na plany wprowadzenia podatku bankowego, który miałby obejmować również TFI. Warto jednak pamiętać, że spółka zarządza głównie funduszami akcyjnymi [wysokomarżowymi — red.], więc będzie relatywnie mało dotknięta podatkiem. Poza tym nie wiadomo, czy podatek w ogóle będzie wprowadzony, a Quercus potaniał już o prawie 30 proc. — zwraca uwagę Adam Łukojć z konkurencyjnego Skarbca TFI.

Podobne zdanie mają pozostali zarządzający, którzy uważają, że walory Quercusa oberwały zbyt mocno jak na skalę ewentualnych konsekwencji po wprowadzeniu podatku. Dobre noty zebrał też Skarbiec, który choć pod względem struktury aktywów wygląda nieco gorzej (spory udział funduszy dłużnych), to ma inne zalety.

— Kurs mocno ucierpiał z dwóch powodów. Po pierwsze, politycy PiS nastraszyli podatkiem od aktywów. Po drugie, inwestorzy uznali, że prawdopodobnie nie będzie przychodów z opłaty zmiennej w drugim kwartale ze względu na wyniki funduszy w relacji do benchmarków. Rzadko jednak zdarza się, żeby Skarbiec nie naliczył success fee — mówi Wojciech Juroszek z Agio Funds TFI.

Ekspert przypomina, że w ubiegłym roku, który był wyjątkowo słaby dla giełdy, Skarbcowi udawało się osiągać 3 mln zł succes fee co kwartał, więc prawdopodobieństwo nienaliczenia opłaty zmiennej w kolejnych kwartałach jest niewielkie.

— W tym kontekście spółka jest tania w relacji do konkurentów notowanych na GPW — dodaje Wojciech Juroszek. Entuzjazmu zarządzających nie podziela Łukasz Jańczak, analityk BESI. Jego zdaniem, jest zbyt dużo niepewności, a to sprawia, że akcje TFI pozostaną pod presją przynajmniej do czasu wyjaśnienia, w jakim kształcie ewentualny podatek zostanie wprowadzony.

— Nie widzę obecnie powodów, dla których notowania TFI miałyby się inaczej zachowywać niż notowania banków. Wisi nad nimi to samo ryzyko, więc warto zachować ostrożność. Quercus rzeczywiście został mocno dotknięty przeceną, ale może właśnie teraz jest wyceniany fair, jeśli założyć, że podatek zostanie wprowadzony — ostrzega Łukasz Jańczak.

Ożywienie sprzyja

Poszukiwania zarządzający radzą rozpocząć wśród firm, które mocno przeceniono. Na liście znalazły się Izostal, Relpol, ZPUE, Rainbow Tours, Mostostal Zabrze, Action, Newag, Pekaes i Serinus Energy. Faworytów jest więcej.

— Ja stawiam na przecenione spółki budowlane. Budimex umacnia pozycję [więcej o spółce czytaj na str. 23], skutecznie konkurując z mniejszymi podmiotami. Firma będzie jednym z głównych beneficjentów nowej perspektywy unijnej. Sprzyjają jej też niskie ceny paliw oraz asfaltu i stali. Atrakcyjną okazję do kupna oferuje również Unibep, który potaniał od początku czerwca o ponad 10 proc. — uważa Adrian Apanel z MM Prime TFI.

Unibep podpisał niedawno umowę na budowę Galerii Północnej w warszawskiej Białołęce za 360 mln zł, a także jest w trakcie podpisywania kolejnych kontraktów w Norwegii. Do tego niedawno przejął spółkę mostową, co pozwoli jej na poszerzenie działalności.

— Liczę, że Unibep na koniec roku przekroczy konsens rynkowy, zakładający 31 mln zł zysku. Warto spojrzeć też na Pekabex. Producent prefabrykatów spadł w debiucie o ponad 10 proc. W ciągu kolejnych sesji podniósł się do ceny emisyjnej. Spółka przygotowuje przejęcie kolejnego zakładu produkcyjnego. Poprawia wyniki i regularnie dzieli się dywidendą — zachwala Adrian Apanel.

Specjalista przypomina, że walory firmy cieszyły się w IPO zainteresowaniem, dlatego w przypadku uspokojenia na rynkach mocniejszy popyt znów się pojawi.

— Herkules nie spadł, ale może rosnąć, bo sprzyja mu ożywienie w budownictwie. Spółka pokazuje dobre wyniki, powinna korzystać z dźwigni operacyjnej przy rosnącym popycie na jej sprzęt — dodaje Adam Łukojć.

Przyjaznym okiem eksperci patrzą też na Ferro. Zwracają uwagę, że akcje producenta armatury przestały cieszyć się zainteresowaniem po wypłaceniu dywidendy w połowie czerwca. Ale spółka generuje sporo gotówki i ma sprawdzony model biznesu. Kurs jej akcji to około 10 zł, a ostatnia dywidenda sięgała 1 zł na walor.

— Po odcięciu dywidendy ucierpiał też kurs Netii, dzięki czemu spółka znów zrobiła się tania. Netia przejmuje TK Telekom, przez co chwilowo pewnie wzrośnie dług, natomiast w dłuższym terminie można zakładać niski poziom długu netto, a przez to — razem z TK Telekom — wycenę Netii można szacować znacznie poniżej 5-krotności EBITDA — dodaje Wojciech Juroszek.