Sesja zaczęła się od niewielkiej zwyżki WIG20, ale indeks szybko zszedł pod kreskę.
Weekendowe wieści z USA mogły być interpretowane pozytywnie - Silicon Valley Bank został co prawda zamknięty, ale jednocześnie klientom zagwarantowano bezpieczeństwo 100 proc. depozytów - niemniej obawy o kondycję sektora bankowego nie zniknęły. W Europie notowania banków runęły (Stoxx Banks 600 spada o 4 proc.), a w Warszawie sektor też jest pod kreską.
“Akcja Fed i FDIC nie uspokoiła europejskich rynków. Gracze boją się o losy mniejszych banków, a pojawiający się dylemat: ostra walka z inflacją za pomocą dużych podwyżek stóp kontra straty banków rodzi niepokój na rynkach. Zakładam, że to jest (na tym etapie) strach przesadny” - komentuje Piotr Kuczyński, analityk Xeliona.
Narastają spekulacje, że Fed może być zmuszony do mniejszej niż zakładali niektórzy podwyżki stóp na posiedzeniu w marcu (jeszcze w zeszłym tygodniu rynki oczekiwały ruchu o 50 punktów baz.), albo wręcz braku podwyżki (tak zakładają eksperci z Goldman Sachsa), by nie nakręcać problemów sektora bankowego. Byłby to jednak krok w tył w ujarzmianiu inflacji, co też rynkom się nie podoba. W USA sesja zaczęła się od spadku S&P500 o około 1 proc., ale indeksy dość szybko wydobyły się na powierzchnię. Dla GPW oznaczało to nieznaczne zmniejszenie strat.
Stan na godz. 15:58.

Wysepki zieleni na morzu czerwieni na GPW są właściwie niezauważalne.
