Komisja Europejska zaproponowała rozwiązania, które pozwolą utrzymać konkurencyjność UE w czasach, gdy przejście na czystą energię zmienia obraz światowej energetyki. Pakiet wniosków ustawodawczych obejmuje takie dziedziny, jak energia ze źródeł odnawialnych, struktura rynku energii elektrycznej, bezpieczeństwo dostaw i zasady zarządzania na potrzeby unii energetycznej.

Trzy cele
Komisja chce, by Unia Europejska była liderem. Dlatego UE zobowiązała się do zmniejszenia emisji CO 2 o co najmniej 40 proc. do 2030 r., mając jednocześnie na uwadze modernizację gospodarki oraz konieczność zapewniania miejsc pracy i zagwarantowania rozwoju dla wszystkich obywateli Unii. Propozycji przyświecają trzy główne cele: efektywność energetyczna jako priorytet, osiągnięcie pozycji lidera dla energii odnawialnej oraz zadbanie o uczciwe traktowanie konsumentów.
— Pakiet przyczyni się do przyśpieszenia przejścia na czystą energię przez modernizację europejskiej gospodarki. Dotyczy wszystkich sektorów związanych z czystą energią, m.in. badań i innowacji, budownictwa, przemysłu, transportu oraz finansów. Da wszystkim obywatelom Unii i europejskim przedsiębiorstwom środki, które pozwolą im odnieść jak największe korzyści z przejścia na czystą energię — mówił Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący KE odpowiedzialny za unię energetyczną.
Limit CO 2
Komisja w ramach pakietu zaproponowała limit emisji CO 2. Jego wysokość — 550 g na kWh — oznacza, że przy obecnej technice nie osiągną go nawet nowoczesne bloki węglowe budowane w Kozienicach i Opolu. W ocenie prof. Konrada Świrskiego z Politechniki Warszawskiej nie ma szans na emisję CO 2 poniżej tej wartości (realnie zwykle najniższa wartość to 680-720 g/ kWh), a więc należy stosować CCS (Carbon Capture — wychwyt CO 2 ze spalin), co pogarsza warunki ekonomiczne.
— Nie wiem, czy zapisu o limicie CO 2 nie wywołaliśmy sami, bo wcześniej nie pojawiał się oficjalnie w dokumentach Unii Europejskiej — zastanawia się Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. Dlaczego? — Chodzi o polski projekt rynku mocy, czyli energię dotowaną przez państwo, która miałaby stanowić rezerwę w razie zakłóceń w dostawach. Polska chce oprzeć rynek mocy na blokach węglowych, czyli źródłach o najniższej elastyczności — wyjaśnia Grzegorz Wiśniewski.
Nic dziwnego, że koncerny energetyczne są zaniepokojone. — Należy się stanowczo sprzeciwić rozwiązaniom proponowanym przez KE, gdyż ingerują w zasadę neutralności technologicznej, leżącej u podstaw polityki energetycznej UE, otwarcie dążąc do eliminacji energetyki opartej na węglu — komentuje Jacek Krzemiński, rzecznik Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, który zrzesza największe firmy sektora w kraju.
Jego zdaniem taki zapis godzi w bezpieczeństwo energetyczne kraju i suwerenność państw UE w zakresie kształtowania własnego miksu energetycznego. W polskich warunkach rozwiązanie w postaci standardów emisji prowadziłoby do wcześniejszego odstawienia krajowych bloków wytwórczych i wzrostu uzależnienia Polski od importu energii.
A jeszcze niedawno minister energii Krzysztof Tchórzewski mówił, że tworzenie rynku mocy w Polsce oznacza inwestycje w budowę źródeł wytwórczych w energetyce o łącznej mocy co najmniej 12-14 GW. Zaznaczał przy tym, że program budowy nowego rynku energetycznego będzie oparty na górnictwie węgla kamiennego. I że znajduje zrozumienie w Brukseli. Trzeba dodać, że limit emisyjny CO 2 spełniają elektrownie gazowe. I to zarówno w układach parowo-gazowych, jak i nowych turbinach gazowych.
Dostęp do sieci
Komisja Europejska zwraca uwagę, że ciągłość dostaw powinna być zabezpieczona także przez znoszenie barier w przepływie energii elektrycznej ponad granicami. Mogłoby się wtedy okazać, że specjalne wsparcie nie jest wcale potrzebne, bo w Europie jest dość energii. Według prof. Konrada Świrskiego, pakiet idzie w kierunku bardzo silnej integracji.
Na przykład powoływani są regionalni(ponadkrajowi) koordynatorzy sieci, decydujący o bilansach energetycznych i rozpływach między krajami. Mówi się o zwiększeniu połączeń transgranicznych, a nawet sam rynek bilansujący rozpatruje się ponadkrajowo. Energii mamy zużywać mniej i ma być ona bardziej zielona.
Już w 2014 r. ustalono, że do 2030 r. ze źródeł odnawialnych ma pochodzić 27 proc. wykorzystywanej w UE energii. Teraz jednak nie będzie już dotacji dla jej producentów ani innych preferencji w dostępie do sieci. KE uznała, że na tym etapie rozwoju energia odnawialna potrzebuje mniej wsparcia administracyjnego, a więcej rynku.
— Patrząc z perspektywy OZE nie wszystko mi się podoba. Na przykład propozycja eliminacji preferencji w dostępie do sieci już w 2020 r. dla nowych dużych instalacji OZE, bez prosumentów, a więc energetyka odnawialna byłaby traktowana tak samo jak konwencjonalna. Nie wiem, czy po 2020 r. będzie konkurencyjna. Poza tym, czy można w dyrektywie zapisać „na sztywno” o dostępie do sieci? — mówi Grzegorz Wiśniewski.
Wdrożenie polityki klimatycznej
Komisarz do spraw polityki klimatycznej i energetycznej Miguel Arias Cañete po ogłoszeniu pakietu powiedział: — Nasze propozycje stwarzają większy popyt rynkowy na nowe technologie. Budują też odpowiednie warunki dla inwestorów, zwiększają prawa konsumentów, zapewniają lepsze funkcjonowanie rynków energetycznych i pomogą nam w osiągnięciu naszych celów klimatycznych.
Trzeba jeszcze pamiętać, że w 2015 r. Komisja przedstawiła wniosek w sprawie reformy unijnego systemu handlu emisjami (EU ETS), aby zagwarantować, że sektor energetyczny i sektory energochłonne osiągną odpowiednie zmniejszenie emisji. Latem 2016 r. Komisja przedstawiła propozycje zmierzające do przyśpieszenia przejścia na gospodarkę niskoemisyjną w innych głównych sektorach europejskiej gospodarki. Obecny pakiet dotyczy pozostałych elementów niezbędnych do pełnego wdrożenia ram polityki klimatyczno-energetycznej UE, w szczególności energii ze źródeł odnawialnych i efektywności energetycznej.