Czesi sięgają po mocniejsze środki przeciw Polsce

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2020-07-29 22:00

Z powodu rozbudowy odkrywkowej kopalni Turów rząd Andreja Babiša jest gotów zaskarżyć nasz kraj do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Projekt powiększenia należącej do PGE, a położonej tuż przy granicy z Czechami kopalni węgla brunatnego od dawna nie podoba się sąsiadom z południa. Argumentują, że w wyniku rozbudowy znacząco obniży się poziom wód gruntowych także po ich stronie granicy. Stąd postulat instalacji specjalnego systemu uszczelniającego i — w razie potrzeby — zapewnienia dostaw wody pitnej do czeskich gmin. Obawiają się również osuwisk oraz wzrostu zanieczyszczenia pyłami i hałasu. PGE odpowiada, że o żadnym powiększaniu odkrywki nie ma mowy, a chodzi jedynie o kontynuowanie wydobycia na terenach uzgodnionych już ćwierć wieku temu i od tamtego czasu dobrze znanych stronie czeskiej.

Andrej Babiš
Andrej Babiš
Fot. Bloomberg

Mimo to ostatnio w kopalni Turów zapadła decyzja o budowie podziemnego uszczelnienia, które ma zatrzymać ewentualne ubytki wody z Czech. Jednak działania i postawa polskiej strony Czechów nie zadowalają, dlatego podejmują kolejne kroki w celu obrony swoich interesów. Dotychczas sprawą zajmowano się na szczeblu lokalnym, regionalnym oraz ministerialnym. W tym tygodniu — znacznie wcześniej niż początkowo planowano — tą kwestią zajął się rząd centralny w Pradze. Jak informujeagencja prasowa ČTK, „Polska w zasadzie nie komunikuje się z Czechami i nie dostarcza informacji ani dokumentów, o które oni proszą”, a także „nie przestrzega procedur określonych w prawie UE”, konieczne jest więc poszukiwanie innych rozwiązań i zwiększenie presji na Warszawę. Gabinet premiera Andreja Babiša zobowiązał swoich ministrów środowiska Richarda Brabca oraz spraw zagranicznych Tomáša Petříčka, by przedłożyli kolejne propozycje.

W grę wchodzi nawet zaskarżenie naszego kraju do Trybunału Sprawiedliwości UE (podobny był też postulat parlamentarnej komisji ochrony środowiska). W połowie lipca także komisja petycji Parlamentu Europejskiego wezwała Komisję Europejską, by — w związku z planami dotyczącymi kopalni Turów — podjęła „bardziej energiczne działania” wobec Polski.

Kopalnia Turów zaopatruje w węgiel elektrownię o takiej samej nazwie. Należący do PGE zakład dostarcza energię elektryczną do 2,3 mln gospodarstw domowych (pokrywa w ten sposób około 8 proc. zapotrzebowania energetycznego całego kraju), a po oddaniu do użytku kolejnego bloku (o mocy 500 MW) — do dalszego 1 mln gospodarstw. Koncesja wydobywcza kopalni miała obowiązywać do kwietnia tego roku, jednak w marcu minister klimatu Michał Kurtyka zatwierdził jej przedłużenie na kolejne sześć lat. PGE postuluje, aby węgiel w Turowie można było wydobywać aż do 2044 r.