Postpandemiczna inflacja w Czechach osiągając szczyt na poziomie 18 proc. w 2022 r. była jedną z najwyższych spośród krajów Unii Europejskiej. Zmusiło to bank centralny do bardzo agresywnego cyklu podwyżek stóp procentowych. Po tym jak dynamika wzrostu cen wyhamowała do akceptowalnego poziomu Czeski Bank Narodowy równie szybko i mocno zaczął luzować swoją politykę. Cykl łagodzenia doprowadził do tej pory do spadku stóp procentowych o łącznie 225 punktów bazowych.
Zdaniem Jana Fraita, wiceprezesa CNB, choć wśród decydentów rośnie przekonanie, że należy spowolnić tempo i ograniczyć skalę kolejnych obniżek stóp, jednak nie można wykluczyć, że w przyszłym tygodniu stawki ponownie zostaną zredukowane o 50 pb, podobnie jak miało to miejsce na czterech poprzednich posiedzeniach.
Oczywiście, że głównym tematem debaty 1 sierpnia będzie obniżka o 25 punktów bazowych. Z drugiej strony, najnowszy odczyt inflacji był bardzo niski (inflacja zeszła do celu na pułapie 2 proc.), co ponownie otwiera pytanie, czy jest jeszcze miejsce na kolejne 50 punktów bazowych. Osobiście będę decydował między 25 a 50 punktami bazowymi – powiedział Frait.
Takie ostrożne podejście, jak twierdzi Frait, pozwoliłoby bankowi centralnemu obniżyć swój benchmark z obecnych 4,75 do około 4 proc. „plus-minus 25 punktów bazowych” do końca roku.