Inwestorzy na rynkach finansowych zaczynają spekulować, że inflacja może wrócić szybciej, niż się oczekuje, a niektóre banki centralne będą podnosić koszt pieniądza już w przyszłym roku. Spekulacjom pomagają: opadająca fala epidemii, rosnące ceny surowców i bardzo silny pakiet fiskalny w USA. Wśród ekonomistów zaczyna się toczyć debata na temat możliwego przegrzania gospodarki po wyjściu z kryzysu. Biorąc pod uwagę obecny stan światowej gospodarki, to wszystko wygląda jak dzielenie skóry na niedźwiedziu.
Debatę o inflacji rozpoczęło dwóch ekonomistów – Amerykanin Lawrence Summers, były sekretarz skarbu i wpływowy ekonomista z Uniwersytetu Harvarda, oraz Francuz Olivier Blanchard, były szef analiz Międzynarodowego Funduszu Walutowego i profesor na bostońskiej politechnice MIT. Obaj należą do zwolenników wspierania gospodarki dużymi wydatkami budżetowymi w trakcie kryzysu, ale jednocześnie obaj ostatnio ostrzegali, że wahadło luźnej polityki fiskalnej zaczyna nadmiernie się wychylać.