Czy MF rzeczywiście kłamie?

Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC
opublikowano: 2009-04-24 14:11

 W środę GUS podał, że deficyt sektora finansów publicznych wyniósł w 2008 r. aż 3,9% PKB, podczas gdy jeszcze w styczniu br. MF oczekiwało deficytu 2,7% PKB. Ten komunikat wywołał ostry komentarz ze strony Mirosława Gronickiego, Ministra Finansów w rządzie Marka Belki. Czy słusznie?

Mirosław Gronicki powiedział: "Ministerstwo Finansów było dotąd oszczędne w mówieniu prawdy, ale nie oszukiwało. Po raz pierwszy skłamało, bo program konwergencji był wysłany (do Komisji Europejskiej) w styczniu, a już wtedy resort musiał wiedzieć, że deficyt sektora będzie większy."

 Sam mam duże zastrzeżenia do sposobu, w jaki ministrowie prezentują opinii publicznej ważne kwestie dotyczące polityki gospodarczej, takie jak budżet państwa, polityka antykryzysowa rządu i przyjęcie euro przez Polskę. Jednak komentarz M. Gronickiego uważam za błędny. Bruksela może oczywiście objąć teraz Polskę ponownie procedurą nadmiernego deficytu, ale nie sądzę, by "pogroziła palcem" za jakoby celowe wprowadzanie jej w błąd.

 Ponad rok temu sam opiekowałem się przygotowaniem wiosennej wersji programu konwergencji na lata 2008-2010. Ten program był zatwierdzony przez Radę Ministrów 30 marca 2008 r. Otóż w styczniu, a nawet w lutym, MF nie dysponuje jeszcze danymi dotyczącymi wykonania budżetu przez jednostki samorządu terytorialnego w poprzednim roku. Dysponuje jedynie wstępnymi danymi o wykonaniu budżetu państwa. W takiej sytuacji oficjalny dokument rządu musiał powoływać się na dopiero co przyjęty budżet państwa i zawartą w nim ocenę. W styczniu 2009 r. można było jedynie przypuszczać, że ta ocena jest błędna, ale nie było wiadomo jak bardzo.

Minister Finansów w tej sprawie postępował zgodnie z obowiązującymi przepisami, tu nie było manipulacji ani wobec KE, ani też wobec opinii publicznej.

 W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się też o nowej prognozie MFW dotyczącej skutków kryzysu światowego w Polsce. W latach poprzednich prognoza kwietniowa MFW była bliska rzeczywistemu przebiegowi wydarzeń, szczególnie w odniesieniu do pierwszego z dwóch lat objętych prognozą. Ta prognoza musi być więc potraktowana jako bodaj najbardziej miarodajna spośród wszystkich prognoz dotychczasowych. W odniesieniu do Polski mówi ona o spadku PKB w bieżącym roku o 0,7%.

 Business Centre Club apeluje do rządu, by przygotowywana nowela budżetowa przyjęła tę prognozę jako podstawę do oszacowania dochodów podatkowych w roku bieżącym i w roku 2010.

 W odniesieniu do strategii wejścia do strefy euro potrzebny jest rzetelny szacunek deficytu całego sektora finansów publicznych w latach 2009-2010. Dotychczasowe wypowiedzi premiera Donalda Tuska i ministrów z nim współpracujących w kwestii przyjęcia euro, zwracają uwagę na potencjalny problem z racji dużej zmienności kursu walutowego, a zupełnie pomijają podstawowe zagrożenie w postaci wysokiego deficytu finansów publicznych.

 Jeśli prognoza MFW miałaby się sprawdzić, groziłby nam deficyt sektora w wysokości około 6-8% PKB nie tylko w bieżącym roku, ale także w 2010 r. W takiej sytuacji dotychczasowa strategia "małych kroków" okazałaby się zupełnie nieadekwatna, jeśli chcielibyśmy wejść do strefy euro w 2012 r. czy nawet w 2013 r. Rząd powinien więc zacząć wreszcie myśleć realistycznie o tych problemach, rzetelnie o nich informować, a przede wszystkim działać w oparciu o realistyczne oceny.

prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC