Czy sieci globalne wchłoną krajowe telefonie GSM

Marcin Kuśmierz
opublikowano: 2004-03-01 00:00

Ciągle małe nasycenie rynku i moda na telefonię mobilną dają operatorom GSM powody do optymizmu. Nawet gigantyczne inwestycje w budowę sieci 3G nie są w stanie spowolnić ich dynamicznego rozwoju.

Właściciele sieci GSM coraz silniej konkurują o klienta biznesowego, bo ta grupa zapewnia im stabilne przychody i jest chłonna na nowe usługi. Dlatego operatorzy coraz częściej budują usługi dopasowane do indywidualnych wymagań. Dzięki temu mogą wyprzedzić konkurencję.

— Wyróżnikiem naszej oferty dla biznesu jest przede wszystkim sposób podejścia do tego segmentu. Nie traktujemy klientów biznesowych wyłącznie jako odbiorców naszych usług. W wielu przypadkach są naszymi partnerami, z którymi przygotowujemy unikalne produkty właśnie dla nich. Przykładem może być sektor bankowy, ubezpieczenia czy energetyka. Jesteśmy w stanie zaspokoić wszelkie potrzeby komunikacyjne takich partnerów — mówi Ryszard Woronowicz, rzecznik Polkomtela.

Operatorzy polskich sieci komórkowych obsługiwali na koniec ubiegłego roku aż 17,4 mln użytkowników, rynek rośnie na tyle szybko iż w czasie najbliższych kilku, kilkunastu miesięcy poziom jego nasycenia może przekroczyć 50 proc. To dla komórkowych telekomów może oznaczać wiele zmian i w pewnym sensie nową sytuację.

Rola dla wirtualnych

Przekroczenie tego pułapu może zaowocować łaskawszym spojrzeniem właścicieli sieci GSM na operatorów wirtualnych, by przy ich pomocy utrzymać progresję sprzedaży i przychodów. Teoretycznie powinno to stworzyć większą konkurencję na rynku usług komórkowych a tym samym doprowadzić do spadku cen. Problem w tym, że dzięki operatorom wirtualnym rynek wcale nie musi urosnąć, co gorsza może nawet dojść do jego kanibalizacji. Do chwili obecnej żaden z kandydatów do działalności MVNO (Mobile Virtual Network Operator) nie przedstawił publicznie koncepcji pozyskiwania nowych grup klientów. Trudno też oszacować, czy posiadają środki, by ową działalność sfinansować.

Wydano już blisko 20 zezwoleń na działalność typu MVNO, posiadają je m.in. Tele2, Energis Polska, Onet. pl, Telefonia Dialog czy Netia Telekom. Z pewnością wielu podmiotom, które owo zezwolenie posiadają nie można odmówić posiadania know-how dotyczącego funkcjonowania na rynku usług telekomunikacyjnych, ale wydaje się, że polskich operatorów sieci GSM nie będzie łatwo przekonać do wpuszczenia nowego gracza i tym samym zburzenia układu zrównoważonych sił jaki panuje obecnie.

— Do tej pory nie zgłosił się żaden MVNO, który był w stanie przedstawić realny plan pozyskiwania nowych klientów i bezpiecznego finansowania działalności. Pomysły na rynkową egzystencję zakładają raczej pozyskiwanie już funkcjonujących klientów na rynku GSM. Również większość przedstawianych ofert stanowi klon tego co proponują dziś operatorzy sieci komórkowych — mówi przedstawiciel jednej z polskich sieci GSM.

Stale wzrasta też popularność usług pre paid, liczba użytkowników wykorzystujących tę formę przynależności do sieci rośnie niezwykle dynamicznie.

3G — sieć nowej generacji

Prawo nakazuje operatorom uruchomienie sieci 3G w Polsce najpóźniej 1 stycznia 2006, a do końca 2007 roku pokrycie ich zasięgiem 20 proc. ludności. Jak twierdzą przedstawiciele „komórek” problemu z terminem nie będzie — tyle że jak w przypadku początków budowy sieci GSM usługi będą dostępne w pierwszej kolejności mieszkańcom dużych aglomeracji.

Telefonia 3G ma przynieść biznesowi wiele udogodnień, szczególnie w zakresie usług transmisji danych, które w GSM stanowią promil przychodów operatorów.

Nazwy i struktura właścicielska

Od pewnego czasu coraz częściej powracają spekulacje dotyczące włączenia polskich sieci komórkowych w ramy sieci międzynarodowych a tym samym zmiany ich nazw i elementów identyfikacji wizualnych. Oczywiście przed tym procesem muszą zajść zmiany kapitałowe, ale i do nich wbrew pozorom niedaleko. W Polsce będą nadal działać sieci Era, Idea, Plus GSM, a może odpowiednio T-Mobile, Orange lub Vodafone? Jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie jeszcze nie ma. Klarowną sytuację właścicielską ma w chwili obecnej tylko PTK Centertel (Idea), który należy do Telekomunikacji Polskiej i France Telecom — tu zmiana może nastąpić błyskawicznie, choć operator sieci odżegnuje się definitywnie od takich planów.

— Nie są prowadzone prace dotyczące nowej nazwy dla naszej sieci. We wrześniu 2003 r. została wprowadzona nowa, wzmocniona wizualizacja marki Idea, która obecnie obowiązuje — twierdzi Jacek Kalinowski, rzecznik PTK Centertel.

Polska Telefonia Cyfrowa (Era) należy w 49 proc. do spółek zależnych od niemieckiego T-Mobile International. Nie jest tajemnicą, że Niemcy chcą dokupić udziały, które nie są w ich posiadaniu, jednak dotychczas nie udało im się złożyć na tyle przekonującej finansowo oferty by Erę przejąć.

Od dłuższego czasu trwają również przygotowania polskich akcjonariuszy Polkomtela (Plus GSM) do sprzedaży aktywów spółki. PKN Orlen, KGHM oraz PSE kontrolują łącznie ponad 55 proc. akcji właściciela Plus GSM, wśród potencjalnych nabywców od dawna wymienia się Vodafone i TeleDanmark, którzy posiadają obecnie po 19,61 proc. udziałów w spółce.

Wejście na polski rynek sieci o zasięgu międzynarodowym może znacznie go ożywić, globalni gracze mają fundusze na realizację nowych usług i ostrzejszą walkę o klienta.

— Włączenie się lokalnego operatora w sieci globalnej grupy telekomunika-cyjnej może przynieść mu wiele korzyści, np: poprawę jakości obsługi klientów, lepszą współpracę w zakresie roamingu, wspólne projekty przy wdrażaniu nowych usług czy optymalizację kosztów, choćby przy zakupie terminali — tłumaczy Jacek Kalinowski, rzecznik PTK Centertel.

Jedno jest pewne, rok 2004 to czas zmian i kluczowych decyzji dla operatorów sieci komórkowych w Polsce. Być może pojawi się pierwszy operator wirtualny, być może któraś z polskich sieci stanie się częścią międzynarodowej grupy i tym samym zmieni swoją nazwę. Rynek będzie z ciekawością obserwował prace nad sieciami trzeciej generacji, które mają zapewnić użytkownikom pełną multimedialność usług i spopularyzować usługi transmisji danych.

Konrad Gruda menedżer w grupie TMT Deloitte & Touche w Warszawie

Rozważania na temat najbliższej przyszłości polskich operatorów telefonii komórkowej prowadzą do określenia kilku kluczowych trendów. Przy obecnym poziomie penetracji rynku telefonii komórkowej strategie operatorów będą w dalszym ciągu nastawione na pozyskanie jak największej liczby klientów. Jednak w miarę zbliżania się do punktu nasycenia, operatorzy zaczną zwracać większą uwagę na obecnych klientów, starając się tak zróżnicować standardy obsługi, aby zminimalizować odpływ klientów do konkurencyjnych operatorów.

Widoczny będzie dalszy wzrost udziału przychodów z usług niegłosowych w łącznych przychodach operatorów komórkowych. Szczególnym zainteresowaniem będą cieszyć się usługi telemetryczne, technologie automatyzacji sprzedaży, zdalna kontrola urządzeń, obsługa procesów logistycznych i usługi finansowe.

Poza tym, operatorzy komórkowi będą dążyć do zapewnienia możliwie pełnego zakresu usług telekomunikacyjnych dla segmentów biznesowych, co wiąże się z rozszerzaniem działalności na rynki zarezerwowane dotąd dla operatorów stacjonarnych.

Prawdopodobne jest również zakończenie procesu przejęcia dwóch polskich operatorów komórkowych przez globalnych operatorów telefonii komórkowej, co będzie wiązało się z ewolucyjną zmianą marek lokalnych na globalne. Globalne pozycjonowanie nie pozostanie bez wpływu na strategię krajowych operatorów.

Ciekawym zagadnieniem są operatorzy wirtualni. Operatorzy GSM z jednej strony nie są przychylni dopuszczeniu kolejnego konkurenta przy obecnej penetracji rynku, z drugiej jednak strony biorą pod uwagę taką możliwość. Przy czym, żaden z operatorów nie może pozwolić sobie na przegapienie możliwości nawiązania współpracy z interesującym graczem wirtualnym. Największe szanse sukcesu będzie miał ten operator, który jako pierwszy podejmie takie ryzyko.