Czy wiatraki odzyskają „skrzydła”?

Partnerem publikacji jest VSB Energie Odnawialne Polska
opublikowano: 2022-07-28 13:19

O potencjale energetyki wiatrowej mogliśmy się przekonać na początku roku, kiedy silne wiatry tak nakręciły turbiny, że wyprodukowały one rekordową ilość energii. W efekcie obniżyły jej cenę na giełdzie o 160 zł/MWh (0,16 zł/kWh, przy cenach naszych rachunków w domu w okolicach 0,60 zł/kWh).

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Według danych Agencji Rynku Energii (ARE) łączna moc zainstalowana wszystkich źródeł energii elektrycznej w Polsce wyniosła w maju 57,8 GW (energetyka konwencjonalna i OZE), z tego 19,7 GW stanowiły odnawialne źródła energii. Farmy wiatrowe stanowiły 7 276,5 MW, fotowoltaika – 10 221,6 MW, pozostałe to: woda – 978 MW, biomasa – 974,5 MW i biogaz – 267,1 MW.

Najtańsza energia

Polska energetyka wiatrowa bije rekordy. Najnowszy padł 6 kwietnia 2022 r. Jak podały Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE), czyli operator krajowej sieci elektroenergetycznej, o północy farmy wiatrowe pracowały z pełną mocą i wyprodukowały 7 185 MWh/h energii elektrycznej.

– To w tej chwili najtańsza energia – podkreśla Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, obecnie ekspert Business Centre Club .

Mogłoby jej być znacznie więcej, gdyby nie ustawa ograniczająca budowę nowych farm wiatrowych na lądzie. Tzw. ustawa odległościowa, określana także skrótem „ustawa 10h”, zamroziła ich rozwój na długie lata. Wprowadziła bowiem zasadę, zgodnie z którą, nowe elektrownie wiatrowe muszą powstawać w odległości 10-krotności wysokości „wiatraka” (czyli około 2-2,5 km) od zabudowań. W praktyce takich terenów, spełniających kryterium 10h, nie ma w Polsce zbyt wiele. Szacuje się, że ustawa ta wyłączyła z możliwości lokowania takich inwestycji nawet 99 proc. powierzchni kraju. Rząd przekonywał wówczas, że wystarczą farmy morskie, ale te inwestycje wymagają jeszcze czasu na ich realizację, a sama energia z farm morskich jest 2-3 razy droższa od energii z farm na lądzie.

W sytuacji głębokiego kryzysu energetycznego postanowiono rozprawić się z problemem i złagodzić wspomniany przepis. Podczas ostatniego posiedzenia parlamentu (21 lipca) Senat skierował projekt nowelizacji ustawy 10h do Sejmu, który zajmie się nim po przerwie wakacyjnej, we wrześniu lub październiku.

25 lat doświadczeń

Jedną z firm dobrze znanych w branży OZE jest Grupa VSB. Wywodzi się z niemieckiej firmy rodzinnej, która przez ostatnie 25 lat zaprojektowała i zbudowała w Europie OZE o mocy ponad 1,5 GW. W 2020 r. 80 proc. udziałów w Grupie przejął fundusz private equity Partners Group z siedzibą w Szwajcarii.

Grupa VSB w liczbach
655

zrealizowanych projektów wiatrowych

58

wykonanych przedsięwzięć fotowoltaicznych

1100 MW

zainstalowanej mocy w Europie

– Na całym świecie operujemy i obsługujemy (dla siebie lub dla klientów zewnętrznych) ponad 1 GW instalacji OZE w technologii wiatrowej i PV, ale także w projektach magazynów energii. Wsparcie nowego udziałowca zapewniło finansowanie naszego ogromnego portfolio projektowego, które obecnie w skali globalnej wynosi ponad 16 GW – mówi Hubert B. Kowalski, prezes zarządu VSB Energie Odnawialne Polska.

Spółka w Polsce działa od ponad 12 lat. To jedna z większych firm zajmujących się rozwojem, budową i obsługą przedsięwzięć OZE w naszym kraju. Zaprojektowała, wybudowała i zarządza dla siebie lub klientów instalacjami o mocy ponad 600 MW . Obecny jej portfel projektów wiatrowych i fotowoltaicznych w Polsce w różnych fazach rozwoju wynosi ponad 4 GW.

Hubert Kowalski podkreśla: Budujemy jedną z bardziej nowoczesnych farm wiatrowych na bazie turbin 3,9 MW, co ze względu na istniejącą prawną zasadę 10h jest mimo wszystko sukcesem. Mamy własne zaawansowane narzędzia GIS, ustrukturyzowany proces deweloperski i certyfikację ISO

– W roku 2018 zawarliśmy pierwszy w Europie w branży automotive oraz pierwszy w ogóle kontrakt c-PPA w Polsce (Corporate Power Purchase Agreement zawierany pomiędzy odbiorcami a wytwórcami OZE) na sprzedaż energii z naszej farmy wiatrowej Taczalin w Legnickim Polu bezpośrednio do zakładu produkcyjnego – Mercedes Benz Manufacturing Poland w Jaworze. Otworzyliśmy tym samym i mocno wspieramy ruch w branży OZE, aby popularyzować tego typu umowy także w Polsce – podkreśla Hubert B. Kowalski.

Co odróżnia firmę od konkurencji? Prezes nie zastanawia się nad odpowiedzią.

– To głównie ludzie, zespół, mamy świetnych fachowców w kluczowych działach firmy. Fachowcy, ale także tworzący zdrową atmosferę koleżanki i koledzy, to podstawa w działalności operacyjnej firmy. Mamy dobre wskaźniki zaangażowania oraz stajemy się tzw. pracodawcą z wyboru. Nasi deweloperzy rozumieją i wspierają działalność gminną, rolniczą. Staramy się zawsze działać zgodnie z wolą i wsparciem lokalnych społeczności.

Obecnie polska firma zatrudnia 30 osób na umowy o pracę oraz współpracuje z licznymi kontraktorami zewnętrznymi. Oferuje szeroki wachlarz benefitów dla pracowników oraz wypracowaną przez lata pozycję dobrego płatnika dla podwykonawców. Jest stabilnym i znanym pracodawcą OZE w Polsce. Wynagrodzenia plasują się w czołówce regionalnej. Dużą wagę przykłada się do tzw. równowagi między pracą, a życiem prywatnym.

Po dokonaniu zmian w ustawie i korekcie planów energetycznych Polski, firma planuje dwukrotne zwiększenie zespołu, otwarcie nowych biur regionalnych oraz szerszą współpracę z mniejszymi partnerami.

Stabilność i przewidywalność

Kiedy zapytamy małego czy dużego przedsiębiorcę o najważniejsze zasady ułatwiające działanie firmy niezmiennie usłyszymy: stabilność regulacyjna i przewidywalność ekonomiczna rynku. Należy tu podkreślić, że branża OZE wciąż dąży do takiej stabilności. Ze względu na dynamiczną sytuację gospodarczą i polityczną, dokumenty strategiczne naszego kraju, dające podstawę do działania firmom deweloperskim na rynku, są zmieniane co 2–3 lata. Oznacza to, że w czasie realizacji pojedynczego projektu OZE zmienia się otoczenie prawne i ekonomiczne, zmieniają się dostępne moce przyłączeniowe i często zapadają polityczne decyzje wstrzymujące inwestycje na wiele lat, takie jak ustawa o inwestycjach w elektrownie wiatrowe z 2016 r. Podobnie działo się w ciągu ostatnich miesięcy w fotowoltaice. Na ile lat nowe zasady zahamują inwestycje prosumentów? Tego jeszcze nie wiemy.

Hubert B. Kowalski
prezes zarządu VSB Energie Odnawialne Polska

Mocno wspieramy polską niezależność energetyczną, polskie gminy i wykonawców oraz lokalne miejsca pracy. Mamy się czym pochwalić w Polsce i Europie.

W przypadku deweloperów OZE, wartość naszej pracy zależy od czynników takich jak: koszt pracodawcy w okresie rozwoju projektów OZE liczonym na 5–7 lat, możliwość rozwoju dużych przedsięwzięć OZE o zakładanej rentowności, wartość oprocentowania kredytów na budowę, cena energii, po jakiej będzie ona sprzedawana oraz koszt budowy gotowego projektu. Te punkty to jedne z wielu, ale podkreślają skomplikowanie projektów oraz ryzyka związane z długim rozwojem inwestycji. W naszym kraju mamy jedne z najbardziej skomplikowanych procedur i wymogów prawa budowlanego oraz prawa energetycznego na świecie. Uproszczenie procedur prawnych znacznie przyspieszyłoby rozwój dużych i sterowalnych źródeł OZE w Polsce. Ważne jest również jasne określenie celów strategicznych w zakresie energetyki w kraju – wymienia prezes VSB Energie Odnawialne Polska.

Szansa na rozwój

Przez lata prym w budowie odnawialnych źródeł energii wiodły Niemcy i Francja. Teraz te rynki są już mocno nasycone i powoli pałeczkę lidera w Europie przejmują Polska, Finlandia i Włochy. Planowane zmiany regulacji 10h pozwolą na uruchomienie wcześniej zamrożonych projektów wiatrowych. Da to duży impuls rozwojowy firmie w Polsce.

– Zakładamy ponad dwukrotny wzrost projektowego portfolio oraz dwukrotny wzrost liczby naszych pracowników. Mamy silne wsparcie ze strony VSB Holding GmbH oraz właściciela firmy - Partners Group. Staramy się rosnąć organicznie, poprzez przejęcia innych projektów, a także przez współpracę z mniejszymi deweloperami. Wchodzimy także w Polsce w pierwsze projekty tzw. repoweringu, czyli przejmujemy np. stare parki wiatrowe, utrzymujemy je kilka lat, a w tym czasie projektujemy w ich miejsce nowe, bardziej wydajne projekty wiatrowe. Uważamy, że w ciągu następnych 7–10 lat wzrośnie rola repoweringu wiatrowego w Polsce. Przyszłość widzimy we wzorowych relacjach z pracownikami, w programie Employer of Choice, zwinnej digitalizacji firmy i silnym wsparciu finansowym ze strony właściciela – dodaje Hubert B. Kowalski.

Potencjał rozwoju rynku OZE w Polsce jest ogromny. Według szacunków to 20 GW nowych źródeł do roku 2040.

W związku z trwającą wojną w Ukrainie, Polska musi rozwijać wszystkie możliwe formy produkcji energii elektrycznej w każdym dostępnym miejscu, aby zmniejszyć zależność od rosyjskiego gazu, węgla i ropy. Ponadto, polski przemysł potrzebuje tanich źródeł energii. Chcąc utrzymać konkurencyjność gospodarki, musimy mieć znacznie więcej najtańszych źródeł energii elektrycznej (wiatr, wielkoskalowe PV, magazyny energii).

Według prezesa największe zagrożenie to nadchodzący kryzys ekonomiczny i związane z nim perturbacje w produkcji turbin wiatrowych oraz paneli PV. Pandemia COVID-19, agresja Rosji i wywołana przez nią wojna w Ukrainie pogłębiają ryzyko globalnej recesji. Będzie się to wiązać ze wzrostem inflacji, który obecnie obserwujemy, a co za tym idzie – z kosztami rozwoju projektów OZE i wzrostem oprocentowania kredytów, a tym samym wzrostem kosztów finansowych inwestycji. Przyniesie to opóźnienia w uruchamianiu budowanych elektrowni, a więc też opóźnienia w rozpoczęciu sprzedaży „zielonej” energii elektrycznej.