Dane o mobilności i restrykcjach – styczeń może być gorszy niż listopad

Kamil Pastor
opublikowano: 2021-01-12 08:32
zaktualizowano: 2021-01-12 09:04

Dane z urządzeń zawierających systemy Apple’a i Google’a sugerują, że na początku roku aktywność komercyjna ludności w Polsce oraz innych krajach UE była bardzo niska. Jest to częściowo efekt tradycyjnie niższej aktywności społecznej na przełomie roku, ale częściowo też wynik ostrych restrykcji wprowadzanych w wielu krajach Unii Europejskiej. Wygląda na to, że styczeń może być pod względem negatywnego wpływu restrykcji na gospodarkę gorszy niż listopad.

Z tego artykułu dowiesz się o:

  • trendach mobilności społecznej na przestrzeni ostatnich dni i tygodni w Polsce i Europie.
  • porównaniu poziomu restrykcji epidemicznych w Europie.
  • co może się stać z restrykcjami w przyszłości?

Dane Google’a pokazują zmiany liczby i długości wizyt ludności w różnych miejscach w porównaniu z poziomem odniesienia z początku roku 2020. W danych widać m.in. efekt Świąt Bożego Narodzenia. Tuż przed świętami znacząco wzrosła odwiedzalność sklepów oraz galerii handlowych. W pierwszych dniach stycznia 2021 ta mobilność znacznie spadła. I wiele wskazuje, że nie prędko się odrodzi. Rząd raczej niechętnie będzie luzował restrykcje.

Szczegółowe dane pokazują, że Polacy respektują zakaz wyjazdów urlopowych. W danych Google’a dla powiatów tatrzańskiego, żywieckiego czy jeleniogórskiego mobilność w pierwszych dniach stycznia pozostawała bez większych zmian. Jedynymi ważnymi wyjątkami są istotny wzrost odwiedzalności parków (w tym parków narodowych) w powiecie tatrzańskim i jeleniogórskim w okolicach Sylwestra.

Co istotne, mobilność jest też niska w innych krajach europejskich, jak Czechy czy Niemcy. Widać to m.in. po bardzo niskim poziomie aktywności w sklepach spożywczych czy aptekach, co zapewne tylko częściowo można tłumaczyć efektami sezonowymi. Wiele wskazuje, że pierwsze tygodnie roku społeczeństwa europejskie wykorzystują na izolację, rezygnując na dużą skalę z aktywności zakupowej. A to może przekładać się na niższy popyt na towary eksportowane z Polski. W Niemczech zimowy lockdown jest w tym momencie ostrzejszy niż ten wiosenny, z kwietnia.

Dane zbierane przez badaczy z Uniwersytetu Oxford* wskazują, że restrykcje przeciwepidemiczne w krajach UE są na podobnym poziomie do wiosennych, choć większe jest zróżnicowanie między krajami. W Niemczech poziom restrykcji jest wyższy niż na wiosnę, we Włoszech czy w Czechach – podobny co przed 10 miesiącami, a we Francji czy na Słowacji – nieco łagodniejszy. Z punktu widzenia analizy gospodarczej ważny jest fakt, że na razie rządy nie szykują się do istotnego luzowania restrykcji. Fala epidemii wciąż jest wysoka, a jednocześnie przyspieszający program szczepień daje nadzieję, że od wiosny sytuacja się poprawi. W takich warunkach dominuje przekonanie, że obecne restrykcje to ostatni wysiłek na trudnym podjeździe do mety jaką będzie opanowanie epidemii. Rosnący optymizm dotyczący szczepień paradoksalnie wzmaga tendencję do nakładania restrykcji na bieżącą aktywność.

Co dalej? Wiele wskazuje, że styczeń w gospodarce europejskiej będzie słabszy niż listopad. Rządy wielu krajów nacisnęły na hamulec i nie puszczą go szybko. Luty może przynieść poprawę. Wciąż natomiast jest duża szansa na to, że od marca zacznie się wyraźnie ożywienie, związane z efektami sezonowymi oraz pierwszymi pozytywnymi efektami szczepień (zmniejszenie obciążenia szpitali dzięki zaszczepieniu dużej części najstarszej populacji).

*Thomas Hale, Sam Webster, Anna Petherick, Toby Phillips, and Beatriz Kira (2020). Oxford COVID-19 Government Response Tracker, Blavatnik School of Government