Unibep szuka współinwestora dla segmentu deweloperskiego. Kiedy możemy spodziewać się informacji o kandydatach?
Dariusz Blocher, prezes Unibepu: Prowadzimy badanie rynku. Chcielibyśmy, aby Unidevelopment pozyskał kapitał na inwestycje w grunty, a Unibep zmnieszył zadłużenie. We wrześniu poinformujemy, czy i jakie jest zainteresowanie ze strony potencjalnych partnerów.
Rząd przedstawił warunki programu Kredyt na start. Jaki wpływ na branżę budowlaną i Unibep będzie miało jego wdrożenie?
Kluczowe jest, byśmy z fazy dyskusji i analizy różnych programów budowalnych przeszli do realizacji. Mam nadzieję, że dzięki programowi zwiększy się sprzedaż mieszkań przez deweloperów. Po pięciu miesiącach tego roku liczba pozwoleń na budowę wzrosła o około 30 proc. r/r, a rozpoczętych budów - o 40 proc. r/r, co dobrze wróży. Oczekiwanie na wdrożenie Kredytu na start i programów dotyczących publicznych inwestycji infrastrukturalnych trwa jednak zbyt długo, a branża potrzebuje decyzji już teraz, by przygotować się do ich realizacji. W czerwcu produkcja budowlano-montażowa ogółem spadła o 9 proc., a w segmencie infrastrukturalnym nawet o 11 proc. W Unidevelopmencie spadek sprzedaży szacujemy na 15 proc. Ostatni okres spowolnienia w inwestycjach poświęciliśmy na zmiany organizacyjne i jesteśmy przygotowani do realizacji nowych kontraktów budowlanych, ale brakuje przetargów.
Niedawno rząd poinformował o kontynuacji budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) i kolei dużych prędkości. Czy przygotowujecie się do realizacji tych programów?
W inwestycjach kolejowych nie będziemy uczestniczyć, ale bierzemy pod uwagę współpracę z ich wykonawcami, np. przy budowie dróg dojazdowych, budynków itp. Liczymy także na kontrakty związane z budową lotniska, jeśli zostanie wprowadzone tzw. pakietowanie inwestycji, czyli podział zadań na mniejsze części. Dzięki temu jedna firma będzie mogła zbudować infrastrukturę parkingową, inna drogę dojazdową itp. Zwiększy to udział krajowych podmiotów w budowie CPK.
Kluczowe jest także, by wreszcie określić zakres i dość precyzyjny harmonogram realizacji CPK, kolei dużych prędkości oraz innych inwestycji publicznych, takich jak budowa elektrowni atomowej czy farm wiatrowych. Od wielu miesięcy prowadzone są audyty i analizy. Mamy nadzieję, że wreszcie zostaną zakończone i na rynku pojawią się nowe przetargi. Ostatnio jest ich także mniej w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Obserwujemy również znaczny spadek inwestycji drogowych, ciepłowniczych itp. w samorządach. To wszystko negatywnie wpływa na sytuację w branży budowlanej. Spodziewam się wprawdzie, że dynamika spadku produkcji budowlano-montażowej będzie się zmniejszać, ale rok i tak zakończy się na minusie, szacujemy spadek na 4-6 proc. Osłabienie na rynku budowlanym może zmniejszyć tegoroczny PKB 0,4-0,7 proc. Konieczne jest więc odblokowanie programów rządowych i zasilenie samorządów, np. dotacjami czy pożyczkami z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w celu wznowienia inwestycji. Unibep chętnie podejmie się realizacji kontraktów wartych 400-500 mln zł, np. z obszaru energetyki, ale takich zamówień w samorządach jest niewiele, ogłaszane są głównie przetargi na małe projekty.
Przedstawiciele rządu informują też cyklicznie o odblokowaniu przez UE funduszy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Jaki wpływ ma to na branżę budowlaną?
Na razie żadnego. W KPO poziom wydatków na projekty budowlane nie jest zbyt duży. Nie ogłoszono też dotychczas zbyt wielu przetargów na realizację kontraktów budowlanych, a zakończyć je i rozliczyć trzeba do końca 2026 r. Zanim zaczniemy szukać wykonawców inwestycji przewidzianych w KPO, konieczne jest określenie, kto weźmie na siebie ryzyko niezrealizowania ich w terminie i potencjalnego zwrotu funduszy unijnych. Jeśli skarb państwa będzie chciał obarczyć nim firmy budowlane, to ani Unibep, ani żaden inny odpowiedzialny wykonawca nie złoży oferty. Ryzyko musi wziąć na siebie skarb państwa.
Podobnie jest w przypadku programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę Klimat i Środowisko (FEnIKS), w którym przewidziano spore finansowanie na inwestycje budowlane, np. w samorządach, ale przetargów jest mało, a termin realizacji napięty.
Obecnie mamy na rynku lukę przetargową. Czy spodziewa się pan, że za kilka miesięcy przetargów zacznie przybywać i znowu będzie kumulacja kontraktów?
Myślę, że właśnie tak będzie. Dlatego apelujemy o zakończenie audytów i przedstawienie realnych harmonogramów inwestycji publicznych. W latach 2026-27 będzie brakowało maszyn i pracowników do realizacji kontraktów budowlanych. Z branży odeszła w ostatnich latach rzesza pracowników [Polski Związek Pracodawców Budownictwa szacuje, że nawet 300 tys. - red.]. Rząd musi więc opracować politykę migracji zarobkowej, by firmy, nie tylko budowlane, mogły uzupełnić kadry. Odeszli przede wszystkim pracownicy z Ukrainy, zamknęliśmy też rynek dla fachowców z Białorusi. Firmy muszą więc szukać w innych krajach, np. w Indiach czy Pakistanie. Unibep nie sonduje tych rynków, ale w branży już pojawiają się pośrednicy proponujący zatrudnianie pracowników z tych państw.
Unibep dywersyfikuje działalność. Czy lukę w zamówieniach cywilnych może wypełnić kontraktami obronnymi? Rząd niedawno ogłosił projekt Tarczy Wschód o wartości 10 mld zł.
Na razie nie wiemy, ile z tej puli trafi na infrastrukturę. Do tej pory wykonaliśmy sześć kontraktów w sektorze obronności. To nie jest duża skala. Wiele zamówień z obszaru budownictwa w zbrojeniówce trafia z wolnej ręki do firm państwowych. Nie da się więc z nimi konkurować. Spodziewamy się natomiast kontraktów cywilnych związanych z rozwojem obronności. Pojawienie się np. nowych jednostek wojskowych w wielu miejscowościach w Polsce będzie zwiększać zapotrzebowanie nie tylko na budynki mieszkalne, ale także na sieci wodociągów i kanalizacji, infrastrukturę użyteczności publicznej itp.
Jak na branżę budowlaną, nie tylko w segmencie obronności, wpłynie wycofanie się prezydenta Joego Bidena z ubiegania się o reelekcję?
Wybory w USA są dla naszej branży neutralne, jest to decyzja Amerykanów. Warto jednak podkreślić, że na terenie Ukrainy trwa wojna między Rosją a Zachodem, która określi nowy porządek świata. Jeśli nie będzie wsparcia Stanów Zjednoczonych, wojna nie potrwa długo. Może zostać zawarty zły kompromis, który ograniczy terytorium Ukrainy. Wówczas nie będzie znaczących kontraktów związanych z jej odbudową – zresztą polskie firmy już teraz mają coraz mniej nadziei na ich pozyskanie. Unibep oczywiście nadal będzie pracował przy realizacji kontraktów na ukraińskim rynku. Właśnie zostaliśmy wybrani do budowy przejścia granicznego Medyka-Szeginie, a na przejście drogowe Korczowa-Krakowiec jako jedyni złożyliśmy ofertę.