Davos: pesymizm i obawy

Agnieszka Morawiecka
opublikowano: 2003-01-28 00:00

Piąty dzień Światowego Forum Ekonomicznego w Davos nie przyniósł poprawy nastrojów. Przedstawiciele świata biznesu i polityki obawiają się recesji i wojny w Iraku. Ale są i optymiści.

Dwa tysiące biznesmenów, polityków, ekonomistów oraz intelektualistów zakończy dziś obrady na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Kiepskich nastrojów, spowodowanych analizą możliwości wyjścia światowej gospodarki z recesji, nie poprawił wczoraj Colin Powell, sekretarz stanu USA.

— Saddam Husajn pogrzebał wszelkie nadzieje na międzynarodowy pokój i bezpieczeństwo — obwieścił Colin Powell.

To właśnie wojny i spowolnienia gospodarczego najbardziej obawiają się ludzie biznesu i polityki. Ich zdaniem, konflikt zbrojny zdławi i tak już ledwo dyszący światowy wzrost gospodarczy, który dla gospodarki amerykańskiej szacowany jest na 2,8 proc. w 2003 r.

— Popyt w USA wciąż kurczy się i obejmuje bardzo wiele obszarów, w tym sektory: telekomunikacyjny, turystyczny i usług finansowych — twierdzi David Dorman, szef AT&T.

Jednak nie wszyscy widzą przyszłość w czarnych kolorach. DoCoMo, największy na świecie operator, spodziewa się, że w tym roku liczba jego klientów zwiększy się co najmniej o jeden milion.

— Oczekujemy boomu na telefony trzeciej generacji — mówi Keiji Tachikawa, szef DoCoMo.

Z podobnym optymizmem patrzy w przyszłość Michael Dell, szef Dell Computer.

— W kolejnych miesiącach tego roku będziemy kontynuowali dynamiczny wzrost, szczególnie w Europie — twierdzi Michael Dell.

W czwartym kwartale ubiegłego roku spółka osiągnęła 24-proc. wzrost sprzedaży, podczas gdy reszta rynku zanotowała 1-proc.

W Davos biznesmeni dyskutowali nie tylko o kwestiach politycznych. Jednym z ważkich problemów była walka z fałszerstwami i podrabianiem produktów.

— Biznesmeni na całym świecie ponoszą kilkusetmiliardowe straty z powodu fałszerstw dóbr. Największe ryzyko dotyka jednak klientów narażonych na utratę zdrowia — mówi John Pepper, prezes Procter & Gamble.

Fałszowane produkty stanowią od 7 do 9 proc. światowego rynku, co powoduje straty rzędu 450 mld USD (1,71 bln zł) rocznie.