
Ostatnie miesiące były wymagające dla spółki. Najpierw wybuch wojny w Ukrainie i napływ setek tysięcy uchodźców, później tradycyjnie duży ruch podczas wakacji. Jak udało się PKP Intercity uporać z tymi wyzwaniami?
Było to możliwe przede wszystkim dzięki temu, że utrzymaliśmy zatrudnienie w trudnych czasach pandemicznych. To jest bardzo ważne. 24 lutego rozpoczęła się wojna, a PKP Intercity – przy współdziałaniu z innymi przewoźnikami – wykonały niesamowitą pracę. Przewieźliśmy ponad 2,5 mln uchodźców z Przemyśla, Chełma w różne regiony Polski. To było bardzo duże wyzwanie pod względem logistycznym, jakby szczyt porównywalny do wakacji zaczął się kilka miesięcy wcześniej. Bo zwykle dopiero w okresie letnim realizujemy przewozy na tak dużą skalę.
Uruchamialiśmy pociągi dodatkowe, również z przewoźnikami regionalnymi. Dodatkowy tabor uzyskaliśmy dzięki pomocy kolei niemieckich, czeskich i słowackich. Sprawne zarządzanie i współpraca z rządem oraz władzami lokalnymi pozwoliły na rozładowywanie ruchu na dworcach w bardzo szybkim tempie i uniknięcie zatorów w miastach.
Czy możemy już podsumować tegoroczne wakacje na kolei?
Od czerwca w rozkładzie wakacyjnym mieliśmy 436 pociągów dziennie – o 11 więcej niż w ostatnim roku przed pandemią. Dynamicznie rosnące zainteresowanie kolejowymi podróżami sprawia, że pracownicy spółki, m.in. pionu operacyjnego, cały czas monitorują i analizują zainteresowanie danymi relacjami i połączeniami, reagując na zwiększającą się frekwencję. Tam gdzie było to możliwe pociągi były wzmacniane dodatkowymi wagonami. W roku 2019 długość naszych składów miała średnio około 8 wagonów, w tym roku ponad 10, czasami nawet 16 wagonów. Takie wydłużenia pociągów wiążą się z koniecznością zwiększenia obsady załogi pociągu o dodatkowych pracowników.
Wprowadziliśmy specjalny system motywacyjny dla naszych pracowników, by docenić ich zaangażowanie. Ja traktuję kolej jako służbę. Taka jest specyfika tego zawodu. Okres wakacji to zawsze czas wytężonej pracy również dla maszynistów czy konduktorów. Tego lata obserwowaliśmy rekordowo duże zainteresowanie podróżami koleją i odnotowaliśmy rewelacyjne wyniki. Blisko 6,5 mln – tylu podróżnych podróżowało z PKP Intercity w lipcu, to wzrost o 34 proc. w stosunku do lipca 2019 r. 12 sierpnia padł rekord – jednego dnia przewieźliśmy 251 tys. pasażerów. Trzy lata wcześniej było to 212 tys. Wpływ na ten wzrostowy trend mają m.in. inwestycje w tabor. Nie mielibyśmy czym jeździć, gdyby nie nowe lokomotywy i składy. Byliśmy przygotowani na pik przewozowy, choć nie spodziewaliśmy się, że tak szybko uda nam się poprawić wyniki ostatnich lat. Polacy bardzo lubią podróżować koleją, co potwierdzają nasze badania satysfakcji. Pasażerowie doceniają nowoczesne składy, usługę gastronomiczną WARS-u, która nie jest w takiej skali świadczona w innych krajach europejskich.
Jakie dalsze inwestycje taborowe będą państwo realizować w tym roku?
Mamy już zakontraktowane umowy na ponad 6,1 mld zł z brutto na tabor i infrastrukturę, z czego ponad 99 proc. jest w umowach z polskimi producentami. Warto to podkreślić – nasze inwestycje napędzają koniunkturę polskich firm, polskiej gospodarki. To jest bardzo ważne. Polacy są prekursorami nowych rozwiązań, jeśli chodzi o nowoczesny tabor. Dlatego inwestujemy w lokomotywy i pojazdy hybrydowe, myślimy w przyszłości o lokomotywach wodorowych.
W tym roku chcemy jeszcze ogłosić duży przetarg na 300 wagonów z prawem opcji na kolejne 150. Będą to składy z nowoczesnym designem, nowoczesnymi rozwiązaniami informatycznymi. Chcemy trwale połączyć wagon np. z systemem informacji wizualnej, żeby pasażer wiedział, z jaką prędkością jedzie pociąg, do jakiej stacji dojeżdża lub jak pociąg może być skomunikowany. Do tego specjalne wagony z udogodnieniami dla rodziców czy opiekunów podróżujących z dziećmi. Pracujemy także nad rozszerzeniem możliwości wyboru konkretnego miejsca podczas rezerwacji w klasycznych składach wagonowych, obecnie ta usługa dostępna jest np. w pendolino, flirtach czy zmodernizowanych niedawno pojazdach typu ED-74.
Kiedy rozmawialiśmy wiosną, zapowiadał pan nowy system sprzedaży biletów i nową aplikację dla podróżnych. Jak będą działać i kiedy wystartują?
Jeszcze w tym roku planujemy podpisanie umowy na zupełnie nowy system sprzedaży. Również w tym roku chcemy wdrożyć naszą nową aplikację mobilną z nowymi funkcjonalnościami. Będzie możliwość np. zamawiania poczęstunku WARS do zajętego miejsca. Pracujemy także nad programem lojalnościowym, w którym będzie można zbierać punkty i wymieniać je np. w WARS-ie. W przyszłości punkty lojalnościowe zapewnią także zniżki na bilety. Mamy bardzo dużo pasażerów zakochanych w kolei, którzy chętnie skorzystają z takiego programu.