De Cos wskazuje na szereg zagrożeń, przed którymi stoi europejska gospodarka. To m.in. rozprzestrzenianie się protekcjonizmu, zmagania branży motoryzacyjnej z przechodzeniem na napęd elektryczny, starzenie się populacji, czy stagnacja wydajności pracy.
- To budzące obawy otoczenie oznacza pilną konieczność ponownego przemyślenia makroekonomicznych ram polityki gospodarczej Europy w celu właściwej odpowiedzi na wyzwania – stwierdził szef banku centralnego Hiszpanii.
De Cos powtórzył zgłaszane od dawna przez bankierów centralnych wezwanie do polityków, aby zaczęli wreszcie zmierzać w kierunku zwiększenia koordynacji działań w obszarze całego eurolandu.
- W obecnych ramach strefy euro, decyzje o polityce budżetowej należą do poszczególnych rządów, co utrudnia skoordynowaną reakcję – powiedział. – Martwi, w związku z tym, że strefa euro wciąż nie ma narzędzi polityki fiskalnej, takich jakimi dysponują USA, zdolnych do wspólnej odpowiedzi na pojawiające się wyzwania i zapewniających większy stopień stabilności cyklicznej w Unii jako całości – dodał.