LONDYN (Reuters) - Zaskakująca decyzja węgierskiego rządu o poszerzeniu pasma wahań kursu forinta będzie korzystna dla innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, ponieważ wskazuje na postęp jaki nastąpił w tym regionie, uważają analitycy.
W czwartek wieczorem Węgry niespodziewanie zdecydowały się poszerzyć korytarz wahań kursu swojej waluty o 15 procent poniżej i powyżej parytetu wobec euro. Na wieść o tym kurs forinta umocnił się o dwa procent.
Pasmo to jest zgodne z mechanizmem wymiany walutowej (ERM-2), który decyzją ministrów finansów UE będą musiały przyjąć państwa strające się o wejście do strefy euro.
Analitycy podkreślają, że w dłuższej perspektywie czasu decyzja ta okaże się korzystna dla krajów kandydujących do członkostwa w Unii Europejskiej.
"Decyzja przyciągnie inwestorów na Węgry, ale także zwróci ich uwagę na postępy jakie na drodze do konwergencji poczyniły Polska i Czechy" - uważa Jake Moore, analityk rynków wschodzących z Barclays Capital w Londynie.
Stosowane wcześniej pasmo wahań przyczyniało się do nadmiernego osłabienia forinta, co choć było korzystne dla węgierskiego eksportu, wpływało na wzrost inflacji, gdyż ceny produktów importowych stawały się zbyt wysokie.
Poszerzenie korytarza wahań kursu waluty jest krokiem w stronę liberalizacji rynku kapitałowego na Węgrzech i zbliżenia go do standardów unijnych.
Szef banku centralnego, Zsigmond Jarai nazwał decyzję "znaczącym krokiem w stronę członkostwa w Europejskiej Unii Monetarnej (EMU)". Zdaniem Jaraia Węgry wejdą do Unii Europejskiej w 2004 roku, a do strefy euro w 2006 bądź 2007 roku.
WĘGIERSKIE OBLIGACJE BARDZIEJ ATRAKCYJNE
Zdaniem analityków czwartkowa decyzja zwiększa atrakcyjność węgierskich obligacji, ale niewielu spodziewa się by odbyło się to kosztem Polski, Czech i Słowacji.
"Stopy procentowe w Polsce są nadal znacznie wyższe od węgierskich, dlatego nie spodziewam się by inwestorzy pozbywali się obligacji polskich na rzecz węgierskich. Inwestorzy postrzegają rynki regionu jako jedną całość" - uważa Moore.
Korneluius Purps, analityk rynków wschodzących z HypoVereinsbanku co prawda nie spodziewa się znacznego wzrostu popytu na obligacje węgierskie kosztem polskich, ale proces ten na pewno nastąpi.
"Nie spodziewam się ważniejszych zmian, ale część inwestorów zamieni obligacje polskie na węgierskie, szczególnie, ze wględu na spodziewaną wkrótce redukcję stóp na Węgrzech" - dodał.
Główna stopa procentowa na Węgrzech wynosi 11,25 procent. W Czechach są one niższe o prawie połowę, a na Słowacji o 3,5 procent dlatego efekt będzie niewielki.
"Większość inwestorów kupujących obligacje o wysokiej rentowności już uciekła do Polski" - powiedział Purps.
MAŁY WPŁYW NA EKSPORT
Przynajmniej w teorii poszerzenie korytarzu wahań kursu forinta, które doprowadzi do aprecjacji forinta, to dobra wiadomość dla eksporterów z Polski, Czech i Słowacji, którzy konkurują na podobnych rynkach.
Jednak analitycy wątpią by węgierscy eksporterzy ucierpieli na czwartkowej decyzji.
Sonal Desai z WestLB uważą, że "chciaż część rynków eksportowych trzech największych krajów Europy Centralnej rzeczywiście się pokrywa, to większy znaczenie dla tych gospodarek ma popyt zewnętrzny niż wzajemna konkurencja".
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))