Decyzja w rękach skarbu państwa

Marcin Goralewski
opublikowano: 2006-05-08 00:00

Największym wierzycielem Elkopu jest skarb państwa, i to od niego zależy, czy spółka przetrwa. Zarząd ma już plany na przyszłość.

Elkop, przeżywające od wielu lat poważne problemy finansowe giełdowe przedsiębiorstwo elektromontażowe, ma szansę na nowe życie.

— 27 czerwca odbędzie się zgromadzenie wierzycieli, podczas którego będzie głosowany układ — mówi Czesław Koczorek, prezes Elkopu.

— Zawarcie układu to jedyna szansa na poprawę kondycji spółki — ocenia Jolanta Bylina z Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, największego (25,06 proc.) akcjonariusza Elkopu.

Lepsza redukcja

Obecnie giełdowa spółka musi dopisywać do nazwy określenie „w upadłości”. Zarząd twierdzi jednak, że zgoda wierzycieli na układ zmieni perspektywy firmy. Zadłużenie objęte postępowaniem układowym sięga 7 mln zł plus odsetki.

— Proponujemy jego redukcję o połowę i spłatę reszty w 60 kwartalnych ratach — ujawnia Czesław Koczorek.

Największym wierzycielem spółki, posiadającym około 40 proc. długów, jest skarb państwa. Zarządowi Elkopu nie udało się jednak uzyskać oficjalnej odpowiedzi, czy poprze on propozycje układowe.

— Będziemy przekonywać, że dzięki porozumieniu możemy znacząco poprawić kondycję. Konstrukcja prawa jest taka, że obecnie nie możemy startować w przetargach na roboty elektromontażowe, dlatego nie generujemy przychodów — tłumaczy prezes Elkopu.

Spółka stara się pomagać innym firmom w realizacji ich kontraktów. W ubiegłym roku przychody ze sprzedaży sięgnęły zaledwie 5,4 mln zł, co oczywiście nie pozwoliło na wypracowanie jakichkolwiek zysków.

— Poza pieniędzmi zarabianymi na kontraktach środki na spłatę rat układowych możemy uzyskać także ze sprzedaży lub dzierżawy części majątku — dodaje Czesław Koczorek.

Kłopoty Elkopu to efekt m.in. nietrafionych inwestycji w elektrownie wiatrowe. Spółka posiada 30 proc. udziałów w firmie, która wybudowała kilka wiatraków na Wybrzeżu.

— Nie jest ona rentowna. Mimo sporego w niej udziału nie mamy wpływu na zarządzanie. Chcemy to zmienić. Są dwa wyjścia: sprzedaż papierów lub znalezienie inwestora, który odkupiłby pozostałe papiery i razem z nami rozwijał spółkę — mówi prezes Elkopu.

Sprawy właścicielskie

Krążące po rynku informacje dotyczące możliwej emisji akcji nie są prawdziwe. Zarząd wolałby oczywiście skonwertować zadłużenie, ale ryzyko przeprowadzenia takiej operacji jest większe niż redukcja i spłata reszty długu w ratach. Nie należy więc spodziewać się zmian w akcjonariacie spółki. W połowie stycznia informowaliśmy, że 5-procentowy próg w kapitale Elkopu przekroczył Marian Boszko, współwłaściciel firmy budowlanej z Dąbrowy Górniczej. Nie wiadomo, jakie ma plany.

— Spotkaliśmy się tylko raz. Żadnych konkretów — twierdzi prezes Elkopu.

Ponownie nie udało się nam porozmawiać o przyszłości spółki z Pawłem Kalatą, drugim pod względem wielkości udziałowcem Elkopu.