Barwną historię z życia górniczej wierchuszki opisuje TVN24.pl. Jak dowiedział się serwis, grupa prezesów i dyrektorów z branży górniczej odbyła dwutygodniową wyprawę do Australii, Nowej Zelandii oraz na wyspę Samoa. Oficjalnym powodem wyprawy był cel służbowy - Australia słynie z górnictwa. Nieoficjalnie wiadomo, że górnicy bawili się tak, że zastrzeżenia do zabawy miała nawet ambasada polska w Australii.
W podróż wyruszyło 5 dyrektorów kopalń, wiceprezesi Katowickiego Holdingu Węglowego, kierownictwo zakładu energetyki cieplnej, wiceprezes Haldeksu i dyrektorzy Kompanii Węglowej. Wszyscy mieli zapoznać się z australijskim przemysłem węglowym. Tyle, że przez dwa tygodnie delegacji udało się oficjalnie odwiedzić elektrownię w Appin, kopalnię Westcliff i centrum Bezpieczeństwa Górnictwa Nowej Południowej Walii - wszystkie odległe od siebie o kilkadziesiąt kilometrów. „Ich odwiedzenie sprawnej wycieczce zajęłoby góra dwa dni” – informuje TVN24.pl.