DLA BANKÓW TO CZAS fuzji i inwestorów
W 2001 roku zapowiadają się duże zmiany w sektorze bankowym. Uwagę przyciągać będzie przebieg prywatyzacji PKO BP i BGŻ — wprowadzenie ich akcji do obrotu bardzo ożywiłoby rynek. Należy się także spodziewać kilku fuzji instytucji finansowych.
Jak wynika z założeń przyjętych przez rząd, zarówno BKO BP, jak i Bank Gospodarki Żywnościowej, mają po prywatyzacji zachować polski charakter. Nadal nie wiadomo natomiast, jak ten proces ma zostać zrealizowany. Tymczasem PKO BP potrzebuje w tym roku kolejnych 2 mld zł. Potrzeby BGŻ są niewiele mniejsze — w grę wchodzi kwota 1,2-1,7 mld zł. Tymczasem w założeniach budżetu na 2001 r. nie przewidziano tych wydatków.
Doradca doradzi
Zgodnie z planem prywatyzacja PKO BP ma się zakończyć w 2002 roku, co oznacza, że w tym powinna zostać rozpoczęta. Tymczasem Ministerstwo Skarbu Państwa dopiero ogłosiło przetarg na doradcę prywatyzacyjnego dla tego banku. Będzie on wyłoniony prawdopodobnie jeszcze w lutym. Natomiast trudno przewidzieć, jak długo potrwa przygotowanie koncepcji prywatyzacji. Zarówno z MSP, jak i z rządu oraz Sejmu wypływają różne na nią pomysły. Najbardziej realnym jest sprzedaż części akcji PKO BP już sprywatyzowanym polskim bankom czy też towarzystwom ubezpieczeniowym i emerytalnym. Problem z tą instytucją finansową polega przede wszystkim na utrzymaniu zgodnie z założeniem, jej polskiego charakteru, co jest terminem trudnym do zdefiniowania. Nie zmienia to jednak faktu, że w ręku SP ma pozostać 51 proc. akcji największego polskiego detalisty.
— Decyzja o sposobie prywatyzacji PKO BP będzie jedną z najważniejszych dla polskiego sektora bankowego — zauważa Andrzej Wolski, wicedyrektor generalny Związku Banków Polskich.
Nie chodzi nawet o to, że PKO BP jest jednym z największych banków. To przede wszystkim potentat na rynku kredytów i depozytów klientów indywidualnych, dlatego zarówno jego stabilność finansowa, jak i przebieg prywatyzacji jest tak ważny dla systemu. Prawdopodobnie więc SP, zanim w nowym roku zdecyduje o jakiejkolwiek sprzedaży akcji, dokona dokapitalizowania PKO BP kolejnymi pakietami akcji spółek giełdowych — na pierwszych miejscach wymieniane są KGHM, PZU i TP SA.
Trzy nowe drogi
Przekazanie akcji notowanych spółek jest także sposobem na dokapitalizowanie BGŻ, jednak w tym przypadku to ostateczność i dojdzie do niej wówczas, gdy udziałowcy banku nie będą się w stanie porozumieć. 34 proc. akcji BGŻ jest własnością banków regionalnych. Pozostałe należą do Skarbu Państwa. 31 stycznia na NWZA mają zapaść decyzje, w jaki sposób podniesiony zostanie kapitał BGŻ. Drogi są dwie. Albo udziałowcy sami dokapitalizują tę instytucję, albo zezwolą na wejście nowego inwestora. Zgodnie z przyjętym ponad rok temu założeniem, emisję miałyby objąć banki spółdzielcze, które po połączeniu z BGŻ banków regionalnych uzyskałyby 51-proc. udział. W dodatku SP miałby umorzyć część swoich udziałów, w wyniku czego banki spółdzielcze kontrolowałyby 76 proc. BGŻ. Ponieważ jednak z tą instytucją chcą się połączyć 3 z 11 banków regionalnych, wszystko wskazuje na to, że koncepcja ta skazana jest na porażkę. W tej sytuacji rozwiązaniem jest nowy inwestor, na którego od przynajmniej trzech lat nie zgadzają się BS.
— Akcjonariusze BGŻ muszą się w końcu porozumieć. Przykład Banku Częstochowa pokazuje, że konflikty udziałowców mogą wpędzić instytucję finansową w duże kłopoty — mówi Andrzej Wolski.
Inna sprawa, że MSP nie pozwoli na doprowadzenie BGŻ do takiego stanu. Ostatnio pojawiły się głosy, że akcje banku można by wprowadzić do obrotu publicznego, co zapewne osłabi protesty spółdzielców. Dyskusja wokół BGŻ dotyczy nie tylko tej spółki, również modelu spółdzielczości bankowej w Polsce. Nowa koncepcja przewidywała, że działać będą 2-3 zrzeszenia. Jeśli w BGŻ nie dojdzie do porozumienia, to niewykluczone, że powstaną one bez udziału tego banku. On zaś przekształcony zostanie w klasyczną instytucję komercyjną.
Zmiany na giełdzie
Inna sprawa, że wprowadzenie do obrotu publicznego akcji tak dużych banków, jak BKO BP czy BGŻ, zdecydowanie ożywiłoby rynek. Mogłoby także zwiększyć płynność spółek sektora na parkiecie i przyczynić się do zwiększenia zainteresowania branżą inwestorów zagranicznych. Nie jest ono duże, a niska płynność jest jednym z powodów. W dodatku w tym roku płynność spółek z sektora może się jeszcze zmniejszyć, a to za sprawą planowanych fuzji. Zmienią także one obraz sektora bankowego. W maju zakończy się konsolidacja BZ z notowanym na parkiecie WBK. Oczekiwane jest także ogłoszenie zamiaru połączenia giełdowych: PBK i BPH.
Po fuzjach powstaną dwie instytucje, prawdopodobnie zaliczające się do pierwszej piątki w kraju.
Konsolidacje spodziewane są także w grupie mniejszych instytucji finansowych.
— Przykład BCz zachwiał zaufaniem klientów do małych, prywatnych instytucji finansowych. W dodatku pokazał, że w Polsce nie bardzo jest miejsce dla małych, niszowych banków. Dlatego sądzę, że w tym roku rozpocznie się proces konsolidacji lub poszukiwania silnych inwestorów również w tej grupie — uważa Andrzej Wolski.