Drugi okres rozliczeniowy zakończył się w 2012 r. nadwyżką rzędu 900 milionów uprawnień, które po konwersji mogą być wykorzystane przez instalacje w latach 2013-20. Do tego dochodzi przeszacowanie liczby prognozowanych emisji w obecnym okresie rozliczeniowym, co łącznie daje nadpodaż w wysokości 1,5-2 mld certyfikatów. Ta sytuacja powoduje sukcesywne obniżanie wartości EUA, która obecnie oscyluje na poziomie 4-5 EUR.
Brak interwencji mającej na celu ograniczenie nadpodaży oznacza brak perspektyw na odwrócenie tendencji spadkowej. Rynek to wie i dlatego na pozór pozytywny wynik głosowania Komisji Ochrony Środowiska Parlamentu Europejskiego, która poparła wycofanie z rynku aukcyjnego 900 mln uprawnień do emisji CO 2, ale pozwala na uchylenie tej decyzji, to odłożenie decyzji i przeniesienie jej na inny, polityczny poziom, spotkał się z natychmiastowym spadkiem cen uprawnień o 44 eurocenty (11,52 proc.), do 4,09 EUR za tonę.
Z punktu widzenia polskich instalacji objętych systemem EU ETS na krótką metę obecna sytuacja jest korzystna, ponieważ umożliwia zakup uprawnień do emisji po atrakcyjnych cenach. Ale te diametralnie zmienią się w wyniku konkretnych decyzji zmierzających w stronę nawet częściowego ograniczenia nadpodaży. Wraz z przyjęciem backloadingu należy liczyć się z tym, że wartość EUA może automatycznie wzrosnąć o 3-4 EUR. Nadal nie będzie to jednak poziom umożliwiający efektywne funkcjonowanie systemu EU ETS, który powstał, aby wspierać realizację polityki klimatycznej UE przez wymuszanie inwestycji nisko i zeroemisyjnych. Wycofanie z rynku 900 mln certyfikatów, bo o takiej liczbie obecnie jest mowa, oznacza jedynie częściowe ograniczenie nadpodaży i nie pozwoli na wzrost cen do poziomu, powyżej którego alternatywą dla zakupu EUA będzie wdrożenie ekologicznych technologii.