Rosnący poziom zadłużenia fińskich gospodarstw domowych ma swą przyczynę w chińskim boomie gospodarczym - twierdzą, wg radia Helsinki, fińscy ekonomiści.
Opublikowane w Finlandii dane statystyczne wskazują, że w liczącym zaledwie 5,2 mln mieszkańców kraju, gospodarstwa domowe pod koniec marca były zadłużone w bankach na sumę 71 mld euro. Stanowiło to wzrost o 15 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Tylko w pierwszym kwartale 2006 r. fińskie gospodarstwa domowe zaciągnęły nowe kredyty na sumę 8 miliardow euro.
Zdecydowaną większość zadłużenia, bo 51 mld euro, stanowiły pożyczki mieszkaniowe i budowlane. Pod koniec marca Finowie mieli o 16 proc. większe obciążenie tego typu pożyczkami niż rok wcześniej.
Wynikało to z wzrostu cen mieszkań i domów jednorodzinnych. W pierwszym kwartale br. ceny domów wzrosły średnio o 6,3 proc. Obecnie metr kwadratowy powierzchni takiego domu kosztuje w Finlandii, nie wliczając w to ceny działki budowlanej, przeciętnie 1600 euro. Czyli wg aktualnych kursów ponad 6400 PLN.
Cztery lata temu cena metra kw. była o jedną trzecią niższa. Wg opinii Bo Salomena, jednego z czołowych ekonomistów, zajmujących się branżą budowlaną, przyczyną takiego wzrostu kosztów i cen jest boom gospodarczy w Chinach. Chińskie zapotrzebowanie na materiały budowlane wymusza stały wzrost ich cen na światowych rynkach. Podobnie jak cen surowców koniecznych do ich produkcji, w tym np. ropy, stali i miedzi.
Przeciętna pensja w Finlandii wynosi brutto 2.372 euro, inflacja 1,7 proc. a wskaźnik bezrobocia 10,1 proc.