Zagrożeń jest wiele, jednak w długim terminie perspektywy rynku są dobre.
Robert Parker, dyrektor zarządzający Credit Suisse Asset Management w Londynie, ostrzega przed gorszą koniunkturą w krótkim terminie, ale w dłuższym jest optymistą.
Jego zdaniem, banki centralne krajów rozwijających się zaczną obniżać stopy procentowe. Do tego oprocentowanie głównych światowych walut pozostanie rekordowo niskie jeszcze przynajmniej do końca przyszłego roku. Kontynuowane będą operacje nadzwyczajnego łagodzenia polityki pieniężnej. Dlatego rynki nie powinny się obawiać, że płynność zacznie wysychać.
Wsiąść do pociągu
Na to nałoży się czynnik psychologiczny. Wielu inwestorów przegapiło najlepszy moment na kupno akcji. Spóźnieni będą próbowali wsiąść do odjeżdżającego pociągu. Do inwestycji na giełdzie zachęcała będzie powolna poprawa perspektyw w Europie.
— Już w przyszłym roku gospodarka Niemiec powinna przyspieszyć do 1,5 proc. — podkreśla Robert Parker. Kraje BRIC zdołają utrzymać przyzwoity wzrost gospodarczy. Ryzyko globalnej recesji znacząco się więc zmniejszy. Dodatkowo skutki przyniosą reformy zmierzające do załagodzenia kryzysu w Europie. Sukcesem zapewne okaże się nie tylko operacja LTRO, ale również reformy rynku pracy, systemów emerytalnych oraz działania zmierzające do poprawy konkurencyjności gospodarek. Dzięki tym posunięciom ożywienia spodziewać się można nie tylko w Niemczech, ale także we Francji i Włoszech. Czarną owcą pozostanie jedynie Grecja.
Akcje nie są drogie
Warto przypomnieć, że akcje wyglądają na tanie również w porównaniu z obligacjami. Dodatkowo wyceny przedsiębiorstw są wciąż niskie w odniesieniu do historycznych średnich. Tymczasem przedsiębiorstwa (zwłaszcza w USA i na północy Europy) mają rekordowe zapasy gotówki. W skali globalnej sięgają one 4 bln USD. Spółki stać więc będzie na dywidendy, skup własnych akcji oraz fuzje i przejęcia. A to miód na serce ich akcjonariuszy. Pozytywnym czynnikiem będzie lekki wzrost inflacji. To świetna wiadomość dla akcji. Ten rynek nie lubi zbyt szybkiego wzrostu cen, alergicznie reaguje też na deflację. Ceny surowców wreszcie się ustabilizują.
— Ceny żywności pozostaną stabilne lub nawet nieco się obniżą. Metale przemysłowe mogą podrożeć najwyżej nieznacznie, a ceny ropy, choć wciąż uzależnione od sytuacji na Bliskim Wschodzie, największe zwyżki mogą mieć za sobą. To dlatego, że rośnie wydobycie w krajach OPEC — tłumaczy Robert Parker.
Na razie defensywa
Jak podkreśla, taki obraz rynków surowcowych będzie sprzyjał dobrej koniunkturze na rynkach akcji. Zanim jednak wróci hossa, inwestorzy będą musieli przełknąć gorzką pigułkę w postaci korekty notowań. Dlatego po trzech miesiącach utrzymywania agresywnego nastawienia Credit Suisse znów stawia na spółki defensywne.