DM IDMSA rządzi w Sky Clubie

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2012-04-23 00:00

Spółka może stracić przez pożyczki dla upadłej Triady. Ma jednak wyższy kapitał i gwarancję oraz nowe szefostwo i pomysły.

W ostatni piątek kapitał Sky Clubu urósł z 11,8 do 14,1 mln zł. Do udziałowców dołączyli: spółka AK Inwestor, zajmująca się restrukturyzacją m.in. w Zakładach Azotowych Kędzierzyn, i Marcin Michnicki, prezes Probatus Fianacial Advisers, biznesowy znajomy założycieli DM IDMSA. Największymi udziałowcami firmy, która przejęła biznes Triady, są spółki teraz powiązane z DM IDMSA (patrz wykres). Maciej Truskolaski, Piotr Zawistowski i Marek Markiewicz, którzy założyli Triadę, oraz ich spółka BBPT, której upadłość sąd ogłosił tydzień temu, mają teraz niecałe 8 proc. kapitału.

— Planujemy jeszcze co najmniej jedno podwyższenie kapitału, do 16 mln zł — zapowiada Agnieszka Dral, nowa wiceprezes Sky Club (drugim członkiem zarządu jest Katarzyna Musiatowicz).

Śladami Rainbow

Sky Club jest coraz bliżej wejścia na giełdę.

— W ciągu czterech tygodni powinny się zakończyć negocjacje z Air Market. Sky Club ma zostać wniesiony do Air Market za akcje, wejść na NewConnect, a w drugiej połowie roku na rynek podstawowy — zapowiada Agnieszka Dral. Air Market to spółka założona w 2009 r. przez Bartłomieja Herodeckiego, która została sprzedana brytyjskiemu holdingowi. Działa w branży biznesowych lotów czarterowych. W 2011 r. została kupiona przez Derwent i Projekt Jankowo, spółki związane z Alterco (mają po 45,25 proc.). Eksperci uważają, że trudno będzie znaleźć inwestorów.

— Instytucjonalni mają przykład jednego touroperatora na giełdzie, który radzi sobie dobrze, ale nie przynosi wielkich zysków. Indywidualni — o ile analitycy i biuro maklerskie ich przekonają — mogą być zainteresowani. Obecni udziałowcy firmy to eksperci w inwestycjach. Jeśli stwierdzą, że Sky Club to ogon, który trzeba uciąć, nie będą się wahać. Zwłaszcza że zainwestowali duże kwoty, a zyski, które wyciągną, będą niewielkie. Zwrotu z inwestycji można się spodziewać za 10-15 lat — ocenia Marek Andryszak, prezes TUI Poland.

Strata albo zysk

Ponieważ Sky Club ma umowę licencyjną na używanie marki Triada, liczba klientów firmy wzrośnie w tym roku. W 2010 r. Triada miała 363 mln zł przychodów, a Sky Club — 123,5 mln zł (w 2011 r. przychody Sky Clubu urosły do 179,6 mln zł).

— Urząd marszałkowski zobowiązał nas do podwyższenia gwarancji z 17,5 do 25 mln zł, co już zrobiliśmy — mówi Agnieszka Dral.

Klientów będzie więcej, ale wynik Sky Club mogą obciążyć pożyczki dla Triady. — Nie mogę podawać ich wysokości, długami BBPT zajmuje się teraz syndyk. Jest szansa, że dzięki dobrej sprzedaży spółka wyjdzie nad kreskę. Więcej będziemy mogli powiedzieć po zakończeniu sezonu letniego — mówi wiceprezes Sky Clubu. W tym roku rynek czarterowych wyjazdów urósł w Polsce o 10 proc. Sky Club sprzedał już 45 proc. letniej oferty.

— To bardzo ładny wynik, który oznacza, że nie ma załamania sprzedaży — ocenia Grzegorz Karolewski, dyrektor generalny Oasis Tours.

— Ważna jest wielkość sprzedaży do planów ogłoszonych w lutym. Firma zapowiadała, że za dwa lata powalczy z Itaką o pierwsze miejsce w wielkości sprzedaży, co rozśmieszyło branżę. Z tego, co wiem, idzie im znacznie gorzej — komentuje Marek Węgierek, prezes Neckermann Polska. Poza wysyłaniem klientów za granicę Sky Club stawia teraz także na ofertę w Polsce.

— Oprócz uzdrowisk, które mamy w ofercie od marca, dodamy hotele EFH. W obu przypadkach zaoferujemy zniżki, nawet 40-procentowe, i specjalne pakiety — podkreśla Agnieszka Dral.

— Z naszych doświadczeń z produktem polskim wynika, że trzeba mieć bardzo dobre kontrakty z hotelarzami, by zaoferować naprawdę niższe ceny. To bardzo trudne — uważa Marek Andryszak.