Ziehl-Abegg, niemiecki producent wentylatorów z ponadstuletnią historią, zbuduje fabrykę w Łodzi. Wczoraj firma wmurowała kamień węgielny. Zainwestuje ok. 50 mln EUR i zatrudni 300-400 osób.
– Megatrendy takie jak cyfryzacja, zmiany klimatyczne i urbanizacja zwiększają popyt i wymagają znacznego zwiększenia mocy produkcyjnych – mówi Joachim Ley, dyrektor produkcji w Ziehl-Abegg.
Polska jest dla firmy ważnym rynkiem, na którym od lat sprzedaje wentylatory. Fabryka powstanie w południowo-wschodniej części Łodzi i będzie mieć 17 tys. m kw. Budowa potrwa trzy kwartały. Rozpoczęcie produkcji jest planowane jesienią 2023 r.
W przyszłości produkcja będzie się koncentrować na wentylatorach do pomp ciepła. Już dziś polski oddział Ziehl-Abegg ma klientów wśród firm produkujących te wyroby w Polsce. Ponadto w Łodzi będą powstawać mniejsze wentylatory, które dotychczas były sprowadzane do Europy z Azji, stosowane do wentylacji domów lub w chłodzeniu elektroniki i chłodnictwie.
– Jest to projekt zaawansowany technologicznie, co nas niezmiernie cieszy, ponieważ pojawią się nowe miejsca pracy dla specjalistów. Firma jest globalnym graczem zatrudniającym blisko 5 tys. pracowników na całym świecie – mówi Marek Michalik, prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (ŁSSE).

Ziehl-Abegg otrzymał decyzję o wsparciu inwestycji w łódzkiej strefie, co oznacza możliwość skorzystania ze zwolnień podatkowych. Zadeklarował poniesienie nakładów na poziomie co najmniej 150 mln zł.
Jednym z klientów Ziehl-Abegg może być Daikin, japoński producent pomp ciepła, który również w tym roku zdecydował się na budowę fabryki w ŁSSE. W podłódzkim Ksawerowie wyda 1,5 mld zł. To największa inwestycja, którą w tym roku ściągnęła ŁSSE. Łącznie na projekty w tej strefie zdecydowało się 44 inwestorów, którzy wydadzą 4 mld zł, utworzą 1,4 tys. miejsc pracy i utrzymają prawie 7,2 tys. istniejących.
Spółka Ziehl-Abegg ma siedzibę w Künzelsau w Niemczech. Została założona przez Emila Ziehla w Berlinie w 1910 r. i zajmowała się produkcją silników elektrycznych. Po II wojnie światowej siedzibę firmy przeniesiono na południe Niemiec. Nie jest notowana na giełdzie, pozostaje w rękach rodziny. Od lat 50 ubiegłego wieku produkuje silniki do wiatraków. Jej produkty są też stosowane np. w windach, urządzeniach do tomografii komputerowej czy łodziach podwodnych. Od 2012 r. spółka ma zespół zajmujący się produktami dla branży elektromobilności. Zatrudnia 2,6 tys. osób w zakładach w południowych Niemczech, a na świecie ma 4,7 tys. pracowników w 16 fabrykach, 29 firmach i 112 biurach sprzedaży. W 2021 r. miała 716 mln EUR przychodów, a eksport odpowiadał za trzy czwarte tej kwoty.