Do picia, nie do starzenia

Stanisław Majcherczyk
opublikowano: 2007-01-26 00:00

Na sukces cypryjskich winiarzy zapracowały... mszyce. Wykończyły europejską konkurencję! Trzeba więc pić tamtejsze wina, póki jeszcze produkowane są z czysto europejskich szczepów.

Cypr często jest nazywany Wyspą Miłości. Wcale nie ze względu na rozrywkowy charakter spędzanych tam wakacji. Według mitów greckich właśnie tu z piany morskiej narodzić się miała Afrodyta — bogini miłości. Starożytni Grecy mówili także o Cyprze Evinos — miejsce dobrych win. Musi coś w tym być, bo w Biblii (księgi Salomona) wina cypryjskie wymieniane są jako jedne z najlepszych na świecie. Wytwarzano je, odkąd istnieje cywilizacja na tej słonecznej wyspie. Różne były ich koleje losu.

Słodkie w drogę

W średniowieczu, za sprawą rycerzy powracających via Cypr z wypraw krzyżowych, Europie dane było posmakować produkowanej do dzisiaj słynnej Commandarii. Cypryjczycy ogólnie specjalizowali się wtedy w winach słodkich. Ułatwiało to ich przetrzymywanie. Z wytrawnymi były problemy — po paru dniach kontaktu z bakteriami i powietrzem przemieniały się w ocet. Nie wszystkim też smakowały. Słodkie już zdecydowanie lepiej się trzymały. Można je było eksportować, nawet zabrać ze sobą w podróż. Wszystko wskazuje na to, że w Polsce pokazały się już w XIV wieku — na słynnej uczcie u Wierzynka. Przywiózł je tam ponoć ze sobą król Cypru — Piotr de Lusignan. Dziś nie ma po nich śladu nawet w restauracyjnej karcie win.

Na Cyprze życie toczyło się od inwazji do inwazji, ale w przerwach — miło i wesoło. Wydobyta tablica z 6 r. p.n.e. radośnie głosiła: bądź szczęśliwy i dobrze pij. Można domniemywać, że mieszkańcy tej wyspy ochoczo przestrzegali tej zasady. Ale do czasu. W 1571 r. Cypr najechali Turcy. Zasiedzieli się tam blisko 300 lat. Dla win nie był to łatwy okres. Cypryjczycy stawali na głowie, by się nie dać... Trudno uwierzyć, ale mimo że Turcy nałożyli na wina 300-procentowe podatki, nadal udawało im się coś eksportować.

Winna hossa

W czasie kiedy europejscy winiarze robili technologiczne postępy, na Cyprze panował zastój. Przełom nastąpił dopiero w latach 80. XIX wieku. A to za sprawą Anglików — wyspa przeszła w ich ręce — i filoksery — pewnej podłej mszycy. Wyniszczyła europejskie winnice, jakimś cudem nie dotarła do wyspy. To jedne z niewielu miejsc w Europie, gdzie można posmakować win z oryginalnych europejskich latorośli. Wszystkie inne to importowane amerykańskie szczepy, genetycznie uodpornione na tego drania. Ominięcie przez mszycę Cypru było ratunkiem dla spragnionej wina Europy. Powstały potężne winiarnie. Dziś produkcją rządzi wielka czwórka Etko, Keo, Loel i Sodap. Powstało też trochę mniejszych, nowych producentów. Uwagę zwraca Fikardos i jego Shiraz.

Niewielkie, nieprzystępne

Winnice stanową 10 proc. wszystkich terenów rolnych Cypru. W sumie liczą się dwa regiony: góry Troodos w okolicach Lemesos i południowo-zachodnie tereny w okręgu Pafos. Działki z winnymi latoroślami często są bardzo małe i trudno dostępne dla traktorów. Ale nie dla osłów. Te zaś bywają pomocne.

Wina na Cyprze są w przyzwoitych cenach, nawet w restauracjach. Warto spróbować tych z lokalnych szczepów winogron, praktycznie nigdzie indziej już niewystępujących. Z białych — na pewno Xynisteri. Zapachowo może nieobezwładniające, ale schłodzone może być znakomite. Koniecznie pić młode, nie starsze niż roczne. Wśród czerwonych króluje Mavro (czarny), zwłaszcza jako domowe wino po restauracjach. Bez sensacji — ubogie w barwę i aromaty. Nie nadaje się też do starzenia. Lepsze w kupażach.

Zupełnie inny temat to Maratheftiko, znany w regionie Pitsilia jako Bambakada. W dobrym wykonaniu może być znakomite. Najlepiej udaje się w terenach górzystych Pafos. Warto spróbować. Wiele win ze szczepów międzynarodowych coraz agresywniej wkracza do cypryjskich plantacji. Z każdym rokiem pojawiają się coraz ciekawsze wina. Szczególnie dobre wrażenie robi Shiraz — można mu wróżyć dużą przyszłość.

Ci, którzy chcą zanurzyć się winach, powinni odwiedzić Cypr we wrześniu. Hucznie obchodzony jest tam co roku festiwal wina.