Luty 2015 był ósmym z rzędu miesiącem spadku EUR/USD, co jest wynikiem niespotykanym w historii tego kursu. Przez większą część trendu euro traciło głównie przez oczekiwania na poluzowanie polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny (EBC). Zwieńczeniem kolejnych decyzji EBC był ogłoszony w styczniu programu skupu aktywów poszerzony o obligacje państw strefy euro (tzw. QE).
Często rynki działają w ten sposób, że wyceniają wydarzenia, które dopiero mają się zdarzyć. „Kupuj plotki, sprzedawaj fakty” oznacza, że w przypadku materializacji scenariusza już wcześniej oczekiwanego przez rynek powinna nastąpić korekta, realizacja zysków. Następnie rynek znajduje sobie inny czynnik, którym będzie żył w kolejnych miesiącach i zazwyczaj oznacza to odwrócenie dotychczasowej tendencji. Po ogłoszeniu przez EBC rozszerzonego QE nastąpiło jednak jedynie chwilowe i niewielkie odbicie, którego można było oczekiwać na podstawie powyższego mechanizmu i kurs szybko wznowił spadki.
Sądzę, że kontynuacja trendu to wynik skupienia się rynku na perspektywach polityki pieniężnej w USA. Kiedy w strefie euro EBC będzie skupował aktywa co najmniej do września 2016, Fed zapewne już w tym roku podniesie stopy procentowe. Nastąpi więc bardzo skrajne „rozjechanie się” polityki pieniężnej EBC i Fed.
Sądzę, że spadki EUR/USD mogą jeszcze trwać i szansą na wyraźniejszą korektę (lub zmianę trendu) jest paradoksalnie podwyżka stóp w USA, która mogłaby wywołać realizację zysków. Na rynku coraz częściej mówi się, że EUR/USD osiągnie 1,0. Moim zdaniem, im więcej takich prognoz, tym mniejsze szanse na ich realizację. Rynek może zakotwiczyć się na tym poziomie i przyjąć go za dno trendu. W miarę zbliżania się do 1,0, spadać może zapał do inwestowania z trendem mając w perspektywie coraz niższy potencjalny zysk, a coraz liczniej mogą zacząć pojawiać się chętni zakładający odwrócenie trendu celujący w kupno w (zakładanym) dołku.
Podsumowując, sądzę, że EUR/USD może jeszcze spadać w kolejnych miesiącach, ale w okolicach 1,03-1,04 mogą pojawić się próby zakończenia tego trendu czy wyraźniejsza korekta. Kluczowy w tym kontekście jest termin pierwszej podwyżki stóp w USA.
Marcin Sulewski
Analityk BZ WBK