Domański: w Europie mit o silnej rosyjskiej gospodarce upada

PAP
opublikowano: 2025-05-13 17:56

Według ministra finansów Andrzeja Domańskiego w Europie upada mit o sile rosyjskiej gospodarki. Jego zdaniem wśród państw członkowskich rośnie za to przekonanie o tym, że sankcje działają, a to z kolei zwiększa ich gotowość do dalszych kroków, w tym do sięgnięcia po zamrożone rosyjskie aktywa.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Jednym z tematów posiedzenia ministrów finansów, któremu we wtorek w Brukseli w związku z polską prezydencją przewodniczył Domański, był stan rosyjskiej gospodarki. Wyniki swoich badań przedstawił szwedzki ekonomista Torbjoern Becker, dyrektor Instytutu Ekonomii Transformacyjnej w Sztokholmie. Celem prezentacji - jak mówił Domański - było "rozwianie mitu, że rosyjska gospodarka ma się dobrze".

"Tak nie jest. Wiemy, że inflacja jest znacznie wyższa, niż podają oficjalne dane. Wiemy, że rosnąca część rosyjskiego budżetu jest finansowana z podatków, a nie z dochodów z ropy naftowej lub gazu" - podkreślił. "I to jest ważne, ponieważ jeśli wiemy, że rosyjska gospodarka słabnie, to to oznacza, że sankcje działają, a to zachęca do dalszych działań, jeśli zajdzie taka potrzeba" - podkreślał.

W ocenie Domańskiego wola do działania w tej sprawie wśród krajów członkowskich rośnie. "Coraz częściej rozmawiamy o kwestii zamrożonych rosyjskich aktywów" - dodał. Chodzi o pieniądze rosyjskiego banku centralnego, które po napaści na Ukrainę w 2022 r. zostały unieruchomione przez UE. Do tej pory wspólnota korzystała z zysków generowanych przez obrót zamrożonymi aktywami, ale sięgnięcie po same środki budzi niechęć części krajów.

Unijny komisarz Valdis Dombrovskis powiedział, że perspektywy gospodarki Rosji pozostają bardzo ściśle powiązane z eksportem węglowodorów. "Najskuteczniejszym sposobem na zmniejszenie dochodów napędzających rosyjską machinę wojenną jest ograniczenie eksportu paliw kopalnych" - mówił.

Jak wyjaśnił, taki jest cel 17. pakietu sankcyjnego, który KE zaproponowała niedawno, a który w środę wstępnie uzgodnią kraje członkowskie. W jego efekcie zostanie rozszerzona czarna lista rosyjskich statków należących do tzw. floty cieni, które pozwalają Kremlowi unikać nałożonego w ramach zachodnich obostrzeń limitu cenowego na rosyjską ropę. Temu też - jak dowodził Dombrovskis - służy plan KE dotyczący całkowitego wygaszenia importu rosyjskiego gazu do końca 2027 r.

"Oczywiście zauważamy również, że podczas gdy UE stopniowo wycofuje rosyjskie paliwa kopalne, Rosja zaopatruje w nie innych konsumentów, ale warto również zauważyć, że ci konsumenci płacą znacznie mniej niż Europa, więc nadal ważne jest utrzymanie tej presji" - powiedział Dombrovskis.

Według niego KE jest gotowa przystąpić do prac nad kolejnymi sankcjami, w tym nad rozwiązaniami, które nie będą wymagać jednomyślności. Takim przykładem jest nałożone przez UE embargo na rosyjskie i białoruskie nawozy.