Cieszący się coraz większą popularnością Airbnb to serwis hotelowy, który nie ma ani jednego hotelu. Co więc wpływa na jego powodzenie? Fakt, że zarezerwowany nocleg ma charakter mniej formalny, a bardziej domowy. Airbnb umożliwia właścicielom wynajęcie na krótki czas innej osobie łóżka, pokoju lub całego mieszkania. Właśnie ten modny trend ekonomii współdzielenia zachęcił dwie przyjaciółki: Kingę Gawrońską i Martę Kobzę, do stworzenia portalu PetsOnBoard — platformy online zrzeszającej posiadaczy psów. To oferta dla osób szukających tymczasowej opieki dla czworonogów, którą świadczą zaufani i doświadczeni opiekunowie — petsitterzy.

Prace nad projektem ruszyły kilka miesięcy temu. Rozpoczęło się tradycyjnie: od burzy mózgów i poszukiwań w internecie pod kątem sprawdzenia, czy w Polsce nie działa już serwis o podobnej formule. Jednak żadna z istniejących stron internetowych nie była według miłośniczek psów wystarczająco satysfakcjonująca. To było impulsem do stworzenia własnego portalu. Jeszcze przed rozpoczęciem działań autorki przeprowadziły rozmowy z ewentualnymi użytkownikami przyszłej witryny, dotyczące ich oczekiwań, a przede wszystkim — potrzeb ich podopiecznych.
— Nie znalazłyśmy w Polsce portalu godnego zaufania. Co prawda, można znaleźć ogłoszenia petsitterów, ale są one częścią ogólnego serwisu ogłoszeniowego, gdzie brak jest istotnego elementu — regulaminu. A warto pamiętać o tym, że opieka nad zwierzętami, podobnie jak nad dziećmi, to bardzo delikatna sprawa. Rozumiemy to i właśnie dlatego nasza platforma ma regulamin z przejrzystymi zasadami dotyczącymi współpracy między usługodawcą i usługobiorcą. Zależało nam, aby stworzyć serwis kompleksowy w całości poświęcony zwierzakom, na którym znaleźć będzie można opiekuna, dokonać opłaty za wykonaną usługę, a na koniec wystawić opinię i ocenę za udzieloną pomoc — mówi Marta Kobza, jedna z pomysłodawczyń PetsOnBoard.pl.
Psia społeczność
Nazwa portalu nie jest przypadkowa — to zlepek wyrazów określających, dla kogo i w jakim celu portal powstał.
— PetsOnBoard, czyli zwierzaki na pokładzie. Zazwyczaj, gdy jesteśmy na pokładzie samolotu bądź statku, obsługa pokładowa dba o nasz komfort. Chcemy, aby w PetsOnBoard było tak samo — wyjaśnia Marta Kobza.
— Jeśli chodzi o nazwę, wraz z Martą zastanawiałyśmy się, jak można określić fakt, że zwierzak jest z zaufaną osobą. Nie chciałyśmy zamykać się w nazwie, która ukierunkuje ludzi na jednoznaczne myślenie: opiekun równa się dom. W PetsOnBoard dostępne będą także oferty opieki dziennej polegającej np. na kilkugodzinnej zabawie z psem lub wyprowadzaniu pupila na spacery — dodaje Kinga Gawrońska, współautorka inicjatywy PetsOnBoard.pl. W przyszłości oferta ma mieć zasięg ogólnopolski, ale na początku będzie dotyczyła Warszawy. Start lokalny pozwoli na przetestowanie działania i sprawności serwisu na mniejszej liczbie użytkowników, a także da możliwość lepszego ich poznania.
— Chcemy zbudować społeczność, a to oznacza, że na początku musimy dobrze poznać osoby, które chcą korzystać z platformy PetsOnBoard.pl. I dlatego zaczynamyod Warszawy, aby łatwiej i szybciej móc się z nimi spotkać — wyjaśnia Kinga Gawrońska. Właścicielki liczą, że w przyszłości sprawdzona przez nie grupa samodzielnie będzie weryfikować nowo zarejestrowane osoby.
Dane są jak paliwo — jeśli wyciekną, biznesowy silnik zgaśnie. Dlatego warto się upewnić, że nasz bak jest szczelny.
Jak mieć pewność, że nasz zwierzak jest w dobrych rękach? Projektodawczynie same mają psy i z własnego doświadczenia wiedzą, jak duża odpowiedzialność spoczywa na osobach zajmujących się czworonogami. Główną ideą portalu jest zapewnienie indywidualnej, domowej opieki, która ma pomoc podopiecznemu jak najlepiej znieść rozłąkę ze swoim właścicielem.
Domowa atmosfera ma być alternatywą dla dużych psich hoteli, gdzie niejednokrotnie czworonogi przebywają w boksach, czego chciały uniknąć założycielki firmy. Umieszczenie ogłoszenia będzie bezpłatne, ale przed pojawieniem się profilu użytkownika na portalu przyszły opiekun przejdzie weryfikacje. Nie będzie ona polegała wyłącznie na wprowadzeniu danych i akceptacji regulaminu, lecz na rozmowie telefonicznej, a nawet na złożeniu wizyt, przez założycielki serwisu, w potencjalnym miejscu pobytu pupila.
— Według nas petsitter to osoba kochająca zwierzaki i lubiąca spędzać z nimi czas. Zwracamy uwagę także na doświadczenie i przygotowanie opiekuna. W serwisie będzie odpowiednie miejsce do zamieszczania swoich dyplomów, certyfikatów oraz referencji — zapewnia Marta Kobza. Zarejestrowanie na PetsOnBoard.pl będzie darmowe, ale portal będzie też zarabiał, pobierając prowizje od transakcji między opiekunem a właścicielem.
— Wchodzimy właśnie w fazę testów, która pokaże, z czym wystartujemy. Na razie zapraszamy do śledzenia fanpejdża PetsOnBoard na Facebooku — mówi Marta Kobza. W początkowej fazie strona była finansowana przez obie panie z ich własnych funduszy. W miarę rozbudowywania się portalu niezbędny zastrzyk gotówki dostarczyła miłośniczkom psów kampania crowdfundingowa. Dzięki zebranej kwocie platforma powinna ruszyć już wkrótce — jak zapewniają jej założycielki.