Menedżerowie firm z branży konsultingowej są zgodni — skuteczny konsultant musi zachować niezależność w relacjach z klientem.
25 marca w stołecznej SGH, pod patronatem „Pulsu Biznesu”, odbył się kolejny Maraton Firm Konsultingowych. Z tej okazji organizatorzy zaprosili przedstawicieli czołowych firm doradczych w Polsce do wzięcia udziału w dyskusji panelowej „Konsulting: spójrz inaczej”.
Po co płacić?
Zdaniem Marka Strugały, partnera w KPMG, w wielu polskich przedsiębiorstwach nadal pokutuje opinia, że po pomoc doradcy sięga się dopiero wtedy, kiedy firma popada w kłopoty. Tymczasem, w takich przypadkach, często jest już za późno.
— Rola konsultanta to wyprzedzanie zdarzeń przyszłych. Doradca nie naprawia przeciekającego dachu, ale wcześniej tworzy taki system monitoringu jego stanu, by nie dopuścić do jego przeciekania — przekonywał Marek Strugała.
Obecnie rola konsultanta nie sprowadza się tylko do udzielania porad. Nowoczesny model konsultingu to współpraca, która daje klientowi określone korzyści, w postaci rozwiązań strategicznych czy technologicznych. Doradca to także weryfikator słabych punktów firmy.
— Musimy mieć odwagę forsować konieczne, aczkolwiek często niepopularne rozwiązania, jak zmiany układu sił w zarządach czy zwolnienia pracowników — podkreślał Andrzej Klesyk, partner z The Boston Consulting Group.
Wspólne ryzyko
Właśnie w przypadku takich sytuacji klienci chcą, by to firma konsultingowa wzięła na siebie odpowiedzialność za skutki wprowadzenia jej porad w życie.
— Coraz powszechniejsza staje się praktyka, aby w przypadku kosztownych przedsięwzięć proponowanych przez doradców wynagrodzenie firmy doradczej uzależniać od powodzenia opracowanej przez nią strategii — mówił Aleksander Kwiatkowski, partner zarządzający w IBM.
Do takiego dzielenia się ryzykiem dochodzi także w przypadku outsourcingu, kiedy to firmy doradcze zajmują się wydzieloną częścią działalności danego klienta. Według przedstawicieli branży, jest to jeden z dowodów na to, że polskie firmy coraz bardziej świadomie i efektywnie wykorzystują pracę konsultantów.
Męska profesja?
Niemałą konsternację wzbudziło pytanie o liczbę kobiet pracujących w tej branży, jako że wszyscy uczestnicy panelu (było ich 11) to mężczyźni. Przedstawiciele firm konsultingowych nie ukrywali, że odsetek pań wśród doradców waha się między 20 a 40 proc., zależnie od firmy. Ich zdaniem, taka sytuacja wynika ze specyfiki tego zawodu. Konsultant to osoba pracująca nawet po kilkanaście godzin dziennie.
— Wobec tego, wiele moich koleżanek, chcących założyć rodzinę, prowadzić spokojniejsze życie, miewa w pewnym momencie poważne rozterki — przyznawał Aleksander Kwiatkowski.
Uczestnicy panelu deklarowali, że ich firmy chętnie zatrudniają kobiety, ale do rekrutacji zgłasza się ich o wiele mniej niż mężczyzn. Thomas Kolaja, dyrektor zarządzający CLL Group, uważał jednak, że nie płeć jest decydującym czynnikiem o tym, czy ktoś zrobi karierę w konsultingu.
— To jest życie w szybkim tempie. Dlatego musi to was pociągać, dawać wam radość — przekonywał studentów SGH Thomas Kolaja.
Dla takich właśnie osób firmy konsultingowe przygotowały stanowiska, w których prezentowały oferty praktyk i staży dla studentów.