Dorota Zbonikowska: rząd nie może zniweczyć dorobku dekady

Zbonikowska Dorota
opublikowano: 1999-03-08 00:00

Dorota Zbonikowska: rząd nie może zniweczyć dorobku dekady

NIC BARDZIEJ BŁĘDNEGO: Odnosi się wrażenie, że obecny rząd jest święcie przekonany, iż niezależnie od jego posunięć kapitał zagraniczny będzie do nas napływał wartkim strumieniem — uważa Dorota Zbonikowska.

fot. Małgorzata Pstrągowska

Minęły już dwa miesiące od chwili, gdy zgodnie z zapowiedzią premiera Jerzego Buzka obudziliśmy się w nowej, zreformowanej rzeczywistości. Niestety — nie jest to rzeczywistość, która by nastrajała optymistycznie. Szczególnie przedsiębiorców i inwestorów, w tym inwestorów zagranicznych. Odnosi się wrażenie, że obecny rząd jest święcie przekonany, iż niezależnie od jego posunięć kapitał zagraniczny będzie do nas napływał wartkim strumieniem.

NIC BARDZIEJ BŁĘDNEGO. Nie można utożsamiać atrakcyjności inwestycyjnej danego kraju z faktem bycia w czołówce krajów środkowo- i wschodnioeuropejskich pod względem wyników ekonomicznych. Oczywiście przynależność do takiej czołówki przyciąga wielu przedsiębiorców zagranicznych, ale nie należy tego mylić z napływem kapitału rozumianego jako rzeczywiste pieniądze i mającego ożywiać naszą gospodarkę.

NIECH PRZYKŁADEM będzie firma, którą prowadzę. Siedziba w Warszawie, trzy oddziały w Polsce, 100 proc. kapitału angielskiego, od ponad siedmiu lat działamy w usługach dla przemysłu. Pod koniec ubiegłego roku przyszedł nam do głowy pomysł wybudowania własnych magazynów, warsztatów i biura w Warszawie. Wykonana została analiza wskaźnikowa kosztów oraz analiza opłacalności inwestycji. A tu właśnie wicepremier Leszek Balcerowicz zapowiada schładzanie gospodarki i ograniczenie tempa wzrostu produktu krajowego brutto. Jednocześnie złoty zaczyna gwałtownie tracić na wartości i nie bardzo wiadomo, na czym polega polityka kursowa Narodowego Banku Polskiego. Do tego dochodzą strajki kolejnych grup społecznych, których rząd nie jest w stanie sprawnie opanować. W rezultacie, po wielu konferencjach telefonicznych z przedstawicielami jedynego wspólnika i moich próbach odpowiedzi na nurtujące ich pytania, projekt zainwestowania we własną siedzibę odkładamy na później. Szkoda, bo pieniądze przeznaczone na jego realizację pozwoliłyby zarobić paru polskim firmom.

ROZMAWIAM z kilkoma innymi członkami Izby Przemysłowo-Handlowej Inwestorów Zagranicznych — wszyscy są rozdrażnieni chaotycznie wprowadzaną reformą ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. Mimo wysyłania kompetentnych pracowników na odpowiednie szkolenia, dezorientacja pracodawców w obowiązkach nałożonych na nich w wyniku wprowadzenia tej reformy wpływa negatywnie na działalność wielu przedsiębiorców. Brak rzetelnej i wyprzedzającej informacji oraz przygotowania społeczeństwa do tak ważnej reformy doprowadza do sytuacji, w której zdenerwowany pracodawca musi tłumaczyć zdenerwowanym pracownikom, że ubruttowienie płac nie oznacza podwyżki ich wynagrodzeń.

W PODOBNIE trudnej sytuacji znajdują się przedsiębiorcy zagraniczni, wyjaśniający w swoich raportach dla wspólników obecne rozbieżności w kosztach w stosunku do zaplanowanego budżetu. Nie muszę tu chyba przypominać, kiedy zostały przygotowane tegoroczne budżety firm, szczególnie giełdowych, a kiedy pojawiły się pierwsze konkretne informacje na temat reformy ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych.

I jak tu być optymistą? Ale można być marzycielem. I mnie się marzy, aby obecny rząd swoją działalnością nie zniweczył tego wszystkiego, co powstało w okresie ostatniego dziesięciolecia, a co powoduje, że na świecie Polaków traktuje się w interesach jako poważnych partnerów.

Dorota Zbonikowska jest dyrektorem naczelnym Andrews Sykes Poland