Jarosław Kaczmarczyk, współzałożyciel firmy ZeroQs, mówi, że dostępne w sektorze sprzedaży detalicznej mobilne kasy samoobsługowe wydają mu się już trochę archaiczne.
— Nie przystają do rozwoju technologii, jaki mamy teraz. Klienci nadal stoją w sklepach w kolejkach. Robienie zakupów wciąż jest dla nich uciążliwym procesem. Nie brakuje błędów w mobilnych kasach samoobsługowych, w tym dotyczących choćby skanerów kodów kreskowych. Chcieliśmy, aby konsumenci mogli robić zakupy w placówkach handlowych szybko i wygodnie. Dlatego unowocześniliśmy rozwiązanie, które już istnieje na rynku. I tak powstała technologia, którą obecnie wdrażamy — mówi z dumą Jarosław Kaczmarczyk.
Założony kilka lat temu olsztyński start-up produkuje mobilne kasy samoobsługowe dla branży sprzedaży detalicznej. Jego technologia jest objęta ochroną patentową m.in. w Stanach Zjednoczonych, Azji i w Europie. W Polsce ma pierwsze wdrożenia komercyjne w sklepach Społem w Bochni i w Kielcach i prowadzi rozmowy z przedstawicielami największych sieci handlowych.
Pomoc z Bridge Alfa
Jarosław Kaczmarczyk przyznaje, że ochrona patentowa przedsięwzięcia słono kosztuje. Dlatego — jak dodaje — spółka potrzebowała finansowania zewnętrznego, nie mogła bazować tylko na kapitale własnym.
— Kiedy nasz start-up był na wczesnym etapie rozwoju, mieliśmy tylko prototypy rozwiązań. Chętnie skorzystaliśmy z pieniędzy unijnych w ramach funduszy Bridge Alfa. Jeden z nich zainwestował w nasz projekt milion złotych. Przeznaczyliśmy te pieniądze na prace B+R i ochronę patentową. Dzięki temu mogliśmy stworzyć gotowe rozwiązanie do komercyjnego wdrożenia i zabezpieczyć własność intelektualną dotyczącą opracowanej przez nas technologii. Bez tego finansowego wsparcia mielibyśmy pod górkę — podkreśla Jarosław Kaczmarczyk.
W tym roku olsztyńskim start-upem zainteresowali się przedstawiciele funduszu Freya Capital. Jan Grochowicz, partner współzarządzający we Freya Capital, przyznaje, że fundusz chętnie inwestuje w spółki znajdujące się na wczesnym etapie rozwoju i tworzące nowoczesne technologie.
— Rozwiązanie ZeroQs ma potencjał na międzynarodowych rynkach. Zapotrzebowanie na tę technologię wykazują zarówno komercyjni gracze, czyli przedstawiciele sieci handlowych, jaki i konsumenci. Do tej pory klient - jeśli chodzi o procesy zakupowe w branży sprzedaży detalicznej - był zagadką. Spółka ZeroQs działa zarówno na rynku automatyzacji wspomnianych procesów, jaki i gromadzenia oraz analizy danych. Dlatego ma potencjał, aby osiągnąć międzynarodowy sukces rynkowy — ocenia Jan Grochowicz.
Bezpieczeństwo sprzedaży
Tomasz Bruliński, dyrektor ds. technologii w ZeroQs, wyjaśnia, że funkcjonalność mobilnych kas samoobsługowych spółki jest podobna do tych klasycznych. Tłumaczy, że są one wyposażone w skaner kodów kreskowych, ekran dotykowy i odpowiednią aplikację. Bezpieczeństwo sprzedaży produktów zapewnia system wagowy i wizyjny, który monitoruje cały proces zakupowy, wykrywa błędy i próby oszustw. Klient finalizuje zakupy na stanowisku płatniczym za pomocą karty, gotówki lub przeznaczonej do tego aplikacji mobilnej.
– Część komponentów, z których składają się nasze kasy, produkujemy samodzielnie, a część kupujemy od firmy zewnętrznej. Są one zaprojektowane w sposób modułowy, aby ich montaż był szybki i łatwy, podobnie jak serwis - w przypadku potencjalnej awarii – podkreśla Tomasz Bruliński.
Szefostwu spółki marzy się, aby była ona potentatem w produkcji samoobsługowych rozwiązań dla sieci handlowych.
– Rozmawiamy z przedstawicielami największych sieci chcących wdrożyć technologie dotyczące mobilnych kas samoobsługowych. Wspomniane sieci są obecne również na rynkach międzynarodowych. Już niedługo klienci będą mogli skorzystać z naszych inteligentnych rozwiązań również w sklepach poza Polską – obiecuje Jarosław Kaczmarczyk.
