Dow Jones zwyżkował o 0,91 proc. do 44 494,94 pkt. S&P 500 zniżkował o 0,11 proc. do 6198,01 pkt, zaś Nasdaq Composite o 0,82 proc. do 20 202,89 pkt.
Sesję na plusie zakończyły 22 z 30 spółek wchodzących w skład indeksu Dow Jones. Największy wzrost odnotował United Healthcare Group (+4,53 proc.), zaś na przeciwnym biegunie znalazła się Nvidia (-2,97 proc.). Zwyżkowało też 9 z 11 głównych sektorów S&P 500, na czele z materiałami (+2,28 proc.).
Spółką, która mocno ciążyła indeksowi S&P 500, była Tesla. Jej walory staniały aż o 5,34 proc. do 300,71 USD. To efekt kolejnych publicznych przepychanek na linii Elon Musk-Donald Trump. Prezydent USA sugerował nawet deportację miliardera.
Sesja przebiegła pod dyktando przyjęcia przez amerykański Senat "wielkiej, pięknej ustawy" Donalda Trumpa, która zmniejszy obciążenia podatkowe najbogatszym. Może przyczynić się też do znacznego zwiększenia deficytu budżetowego USA.
Ze względu na wprowadzone poprawki, ustawa ponownie trafi do Izby Reprezentantów. Na początku czerwca poparła ona ustawę w pierwotnym kształcie, lecz nie jest jeszcze jasne, czy przyjmie ją w nowym brzmieniu. Prezydent USA ocenił, że projekt "z łatwością" przejdzie przez Izbę Reprezentantów, "dużo łatwiej niż przez Senat".
Donald Trump wskazał ponadto we wtorek, że nie rozważa przedłużenia terminu zawieszenia ceł. Upływa on 9 lipca. Do tego czasu, zgodnie z deklaracją głowy państwa, partnerzy muszą wynegocjować swoje umowy handlowe z USA.
Powell nie ugina się pod naciskami Trumpa
Liczba wolnych miejsc pracy w USA niespodziewanie wzrosła w maju, osiągając najwyższy poziom od listopada. Przyczyniła się do tego głównie branża hotelarska. Liczba wakatów wzrosła w czerwcu o 374 tys. do 7,77 mln, podczas gdy analitycy oczekiwali niewielkiego spadku. Z kolei amerykański sektor przemysłowy w czerwcu pozostawał w recesji, jednak indeks ISM, badający jego aktywność, osiągnął wartość nieznacznie wyższą od prognoz.
Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych USA wzrosła o dwa punkty bazowe do 4,25 proc. Kontrakty na ropę WTI z dostawą w sierpniu rosły o 0,97 proc. do 65,74 USD za baryłkę, zaś na ropę Brent o 0,99 proc. do 67,40 USD za Baryłkę. Cena złota spot wzrosła o 1 proc. do 3337,42 USD za uncję.
Jerome Powell podczas wtorkowego wystąpienia po raz kolejny zaznaczał, że FOMC potrzebuje czasu, by zaobserwować, jak cła Trumpa wpływają na gospodarkę i inflację, zanim wznowi obniżki stóp procentowych. Szef Fed nie ugina się pod naciskami prezydenta USA, który wielokrotnie, często w sposób obraźliwy, nawoływał o złagodzenie polityki pieniężnej.