Drogi Mikołaju, na Polskę nie licz

Łukasz OstruszkaŁukasz Ostruszka
opublikowano: 2013-12-06 00:00

Święty Mikołaj nie znajdzie w Polsce zbyt wielu pomocników

Mamy dwie informacje: jedna lepsza, druga gorsza. Pierwsza jest taka, że Polska awansowała w corocznym rankingu „World Giving Index 2013” aż o 10 pozycji. Druga informacja powinna nas jednak zawstydzić, bo nadal plasujemy się na tej liście na dalekim 84. miejscu, ex aequo z Komorami i Ekwadorem, a tuż przed Mołdawią, Bangladeszem i Irakiem.

Indeks opracowała instytucja charytatywna Charities Aid Foundation z Wielkiej Brytanii, której tradycje sięgają jeszcze lat przed II wojną światową. Patronem fundacji jest książę Filip, mąż królowej Elżbiety. Autorzy raportu korzystają z danych zebranych przez renomowaną firmę badawczą Gallup, która w ramach swojej ankiety pytała mieszkańców różnych krajów o to, czy w ostatnim miesiącu przekazali pieniądze na cele charytatywne, służyli jako wolontariusze w jakiejś organizacji i pomogli komuś obcemu. Dane zostały zebrane w 2012 r.

Charities Aid Foundation podkreśla w raporcie, że w ostatnim badanym roku procentowy wskaźnik osób, które zdecydowały się na dobroczynność, był wyższy niż w 2011 r., i to mimo faktu, że wzrost globalnej gospodarki wyraźnie w tym czasie zwolnił. Warto jednak wyciszyć samozadowolenie, bo okazuje się, że wskaźnik udzielanej pomocy jest ciągle niższy niż w 2008 r., w którym symbolicznie zaczął się globalny kryzys. Święty Mikołaj powinien być zadowolony ze wzrostu udziału młodzieży w wolontariacie. W 2012 r. 20,6 proc. badanych w przedziale wiekowym 15- 24 lata angażowało się w taką pracę, a rok wcześniej — ponad 18 proc.

Młodzi stracili miano najmniej zaangażowanej pod tym względem grupy wiekowej. Brodaczowi z Laponii rosną więc pomocnicy, a nowe pokolenia niekoniecznie muszą być bierne społecznie. Najczęściej na wolontariat decydują się jednak ciągle osoby w przedziale wiekowym 35-49 lat. Tytuł najbardziej skłonnego do dawania narodu odzyskali Amerykanie, którzy przejęli pozycję lidera od Australijczyków. USA wyprzedzają Kanadę i cierpiącą z powodu ubóstwa Birmę. Dalej są rozwinięte gospodarki Nowej Zelandii, Irlandii, Wielkiej Brytanii i Australii. Zaskakuje Birma, w której PKB per capita wynosi mniej niż 1 tys. USD. Birma jest liderem w kategorii odsetka obywateli, którzy przekazują pieniądze na cele charytatywne. Przyznało się do tego 85 proc. badanych mieszkańców. Na kolejnych pozycjach uplasowali się Brytyjczycy (76 proc.), Maltańczycy (72 proc.), Irlandczycy i Tajowie (po 70 proc.) oraz Holendrzy (69 proc.) i Australijczycy (67 proc.). Od Birmańczyków sporo mogą nauczyć się Polacy, którzy w kategorii przekazywanych sum zajmują 47. miejsce ze wskaźnikiem 32 proc. To jednak i tak niezła pozycja, bo w pozostałych dwóch kategoriach prezentujemy się wręcz dramatycznie.

Zaledwie 12 proc. ankietowanych przyznało, że w ostatnim miesiącu wzięło udział w wolontariacie, co dało nam 95. pozycję, a 37 proc. udzieliło pomocy komuś nieznanemu, co plasuje nas poza pierwszą setką — na 108. miejscu. Nie ma lepszego dnia, by pomyśleć o tych danych, niż 6 grudnia, czyli dzień obdarowywania, dzielenia się i uszczęśliwiania. Głośne akcje charytatywne może uspokajają nasze sumienia, ale liczy się służba na co dzień. Mikołaju, pomóż Polakom pomagać.