Duże spółki przecierają szlaki ESG i dają przykład mniejszym

opublikowano: 2023-12-18 16:58

Spółka powinna mieć strategię uwzględniającą ESG. Rośnie świadomość, że bez tego jej biznes może stać się nierentowny. Jednak strategia ESG i jej wdrożenie to zarazem długa droga, niełatwa edukacja i kosztowna inwestycja, która ma przynieść zwrot, ale nie za rok czy dwa.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zaangażowanie firm w ESG przechodzi z fazy debat i deklaracji w fazę realizacji – regulacje stawiają wymogi i wskazują harmonogram ich obowiązywania. O tym, że zmienianie nastawienia biznesu do środowiska, do kwestii społecznych i dobrego zarządzania wymaga zaangażowania, kosztów, czasu i rzetelności, rozmawiali uczestnicy debaty „Raportowanie ESG w firmie – jak to robić, wdrażać w zgodzie ze strategią firmy i mierzyć?”

Henryk Kwapisz
dyrektor ds. relacji instytucjonalnych Grupy Saint-Gobain w Polsce

Gdy raporty ESG będą przygotowywane według jednego systemu przez wszystkie firmy działające w jednej branży, to w naturalny sposób staną się kolejnym impulsem do podjęcia konkurencji, a zatem podnoszenia przez firmy jakości działań w tym zakresie.

– ESG jest obecnie przedmiotem zainteresowania finansistów i statystyków. Dane, które należy raportować, powinny być przedtem poddane wartościowaniu, i to pod kątem różnych kryteriów. Podejście do ESG jest wyraźnie sformalizowane, ale raporty z tej dziedziny są odbierane jako przesłania medialne, w których firmy chwalą się osiągnięciami. W praktyce firmy deklarują większość działań w zakresie „E”, a dane dotyczące obszarów „S” i „G” są mniej zauważalne. Dlaczego? Bo takie kwestie jak parytet płci, równość wynagrodzeń, transparentność, przestrzeganie prawa konkurencji czy przeciwdziałanie korupcji zostały podjęte przez korporacje wiele lat temu. Natomiast w zakresie „E” jest dużo do zrobienia, bo regulacje stawiają wciąż nowe wymagania – analizował Henryk Kwapisz, dyrektor ds. relacji instytucjonalnych Grupy Saint-Gobain w Polsce.

Pomiar zaawansowania

Do regulacyjnych wymagań dotyczących szeroko pojętej ochrony klimatu dochodzą nowe, bardziej szczegółowe, wynikające zarówno z Taksonomii UE, jak i Dyrektywy CSRD, np. w zakresie ochrony bioróżnorodności.

Remigiusz Piwowarski
dyrektor ds. rozwoju, EDP Energia Polska

ESG to szeroki koncept, którego nie powinno się ograniczać jedynie do spełniania norm i praktyk. Aby ESG miało sens biznesowy, musi być ściśle powiązane ze strategią firmy, czyli koncepcją osiągnięcia i utrzymania przez firmę długoterminowej przewagi konkurencyjnej.

– Od kilku lat bardzo dużo uwagi w przestrzeni publicznej poświęcone było kwestiom klimatycznym, w związku z czym firmy mocno skupiły się na mierzeniu i raportowaniu swojego śladu węglowego. Nadchodzące regulacje nakazują odnosić się także do np. kwestii zanieczyszczeń (m.in. powietrza, wody, gleby, ale też organizmów żywych) czy różnorodności biologicznej i ekosystemów – zauważyła Patrycja Zbytniewska, liderka ds. zrównoważonego raportowania i relacji z otoczeniem, prezeska Fundacji LPP.

W świetle nowych regulacji „S” to nie tylko działalność społeczna firm, lecz również ich nastawienie do pracowników własnych, ale też w łańcuchu wartości i konsumentów. Regulacje określą też sposób „G”, w jaki firma prowadzi działalność gospodarczą i zarządza relacjami z dostawcami.

– Złożoność regulacji powoduje, że do mierzenia i raportowania ESG potrzebne będą odpowiednio dobrane wskaźniki, ich regularna analiza, szkolenia i uświadamianie pracowników o ich roli oraz tworzenie i korzystanie z nowych technologii. Raportowanie zgodne z ESRS wymaga, by każdy raportowany obszar, który w wyniku analizy podwójnej istotności został zidentyfikowany jako istotny, był opisywany przez pryzmat podejścia do zarządzania, powiązania ze strategią i wyznaczonymi KPI – wskazywała Patrycja Zbytniewska.

Patrycja Zbytniewska
liderka ds. zrównoważonego raportowania i relacji z otoczeniem, prezeska Fundacji LPP

Mierzenie efektów wdrażanych rozwiązań w zakresie ESG wymaga wyznaczania wskaźników i ciągłej ich analizy, szkolenia i uświadamiania pracowników oraz tworzenia i korzystania z nowoczesnych narzędzi i technologii, bez których trudno sobie wyobrazić rzetelne raportowanie ESG.

Firmy postrzegają ESG jako zestaw praktyk, które trzeba wdrożyć i z pomocą technologii cyklicznie raportować.

– ESG może wspierać potencjał konkurencyjności firmy. Przykładem może być zdolność do wchodzenia w łańcuchy dostaw zagranicznych graczy, którzy przywiązują wagę do kwestii środowiskowych. Potwierdzają to doświadczenia EDP – wielu klientów, dla których budujemy instalacje fotowoltaiczne, decyduje się na taką instalację ze względu na konieczność spełnienia norm środowiskowych narzucanych przez partnerów z zagranicy – mówił Remigiusz Piwowarski, dyrektor ds. rozwoju, EDP Energia Polska.

Wiele firm już potrafi określić swój ślad węglowy, korzystając przy tym z pomocy podmiotów zewnętrznych. Duże korporacje, najbardziej zaawansowane w praktyce ESG, wywierają wpływ na współpracujące z nimi mniejsze podmioty.

– Na razie około 50 tys. dużych spółek w skali globalnej raportuje ślad węglowy. Małe i średnie firmy (MŚP) zostaną zobowiązane do przedstawienia raportu ESG dopiero po 2025 r. Trudno sobie wyobrazić, że wszystkie od razu sprostają wyzwaniu podjęcia badań, pomiarów, które staną się punktem wyjścia do raportowania – przyznał Henryk Kwapisz.

Artur Stawiarski
dyrektor ds. strategii i rozwoju przedsiębiorstwa w E.ON Polska

Proces kaskadowania przez korporacje dobrych praktyk ESG na ich mniejszych partnerów przyczynia się generalnie do dalszego ich rozwoju. Poprawia to jakość wdrażania zasad ESG oraz standardów raportowania i jego wiarygodności. Proces ten jednakże może zająć więcej czasu, niż się powszechnie uważa.

150–200 firm raportujących ESG w Polsce to pionierzy, którzy przecież nie zawsze dobrze sobie radzą z pomiarami, badaniami i potem z należytym zdaniem sprawy.

– W E.ON Polska podręcznik do raportowania ESG ma 360 stron i z jego pomocą wciąż uczymy się sztuki raportowania. Jak MŚP da sobie z nią radę? Łatwiej będzie firmom, które współpracują z korporacjami, bo należąc do ich łańcuchów dostaw, mają skąd czerpać inspiracje i wsparcie. Z naszego doświadczenia wynika, że w łańcuchach dostaw łatwiej sprawdzać „E” niż „S”, a „G” trudno poddać analizie u mniejszych kooperantów – podkreślił Artur Stawiarski.

– Za pięć lat know-how dotyczący ESG będzie na tyle rozpowszechniony, a rynek wyspecjalizowanego doradztwa na tyle się rozwinie, że MŚP nie zderzą się ze ścianą wymagań, lecz ruszą do przodu z praktyką ESG – prognozował optymistycznie Remigiusz Piwowarski.

ESG i inwestorzy

PwC opublikował ostatnio wyniki tegorocznych badań „Global Investor Survey”. Przepytano ponad 350 inwestorów z 20 krajów. 93 proc. respondentów odpowiedziało, że w kwestiach środowiskowych nie ufają danym z raportów ESG. Skąd ten wynik?

70 proc.

Taki odsetek inwestorów przyjmuje dane z raportów ESG jako istotne informacje dla dokonania wyboru, gdzie inwestować.

– Wyniki badania PwC mogą świadczyć, że wciąż dane w zakresie ESG nie są traktowane jako odpowiednio zweryfikowane, bo procedury zbierania danych są dopiero wdrażane. Tu jest problem, bo spółkom zależy, by zdobyć zaufanie inwestorów co do wiarygodności prezentowanych przez siebie informacji. W Grupie Saint-Gobain wymagamy rzetelności danych od dostawców surowców, np. piasku, sody czy stłuczki szklanej. Przeprowadzane są również audyty, ale wszyscy uczymy się dopiero nowych procedur – wyznał Henryk Kwapisz.

30proc.

Taki odsetek inwestorów gotów jest obniżyć wycenę przedsiębiorstwa w przypadku pojawienia się ryzyka w obszarze ESG.

– Wyliczanie śladu węglowego w LPP nie było prostym zadaniem, ale kilkuletnim, pracochłonnym procesem wspieranym początkowo przez doradcę zewnętrznego. Od kilku już lat liczymy emisje samodzielnie. Szczegółowa analiza tego procesu pozwoliła nam określić obszary, w których jesteśmy w stanie zredukować emisje. Było to podstawą do wyznaczenia przez nas celów dekarbonizacyjnych, które zostały zweryfikowane i zatwierdzone przez SBTi (Science Based Targets Initiative), dzięki czemu mamy pewność, że zaplanowane przez nas działania pozwolą nam osiągnąć założone cele – relacjonowała Patrycja Zbytniewska.

– W 2022 r. E.ON Polska przeszedł audyt procesów raportowania śladu węglowego, co było skomplikowanym i angażującym sporą część naszej organizacji procesem, mimo że nie mamy długich ani złożonych łańcuchów dostaw. Zgodnie ze sztuką wskaźniki ESG były audytowane z uwzględnieniem odpowiednich kategorii audytowych, czyli ograniczonej pewności (limited assurance) i uzasadnionej pewności (reasonable assurance), co daje poczucie prawidłowości podjętych przez nas działań i sposobu ich raportowania – podkreślał Artur Stawiarski.

– Po tym doświadczeniu nabrałem przekonania, że wdrażanie raportowania ESG w MŚP będzie trwało pewnie dłużej niż w większych firmach. Według mnie to co najmniej kilka lat – dodał.

Raporty ESG nie mogą być wartością samą w sobie. Ze wspomnianego raportu PwC wynika też, że ponad 70 proc. inwestorów przyjmuje dane z raportów ESG jako istotne informacje dla dokonania wyboru, gdzie inwestować.

– Mamy więc do czynienia z pewnym rozdwojeniem jaźni: inwestorzy nie do końca ufają raportom ESG, ale biorą je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych – zauważył Henryk Kwapisz.

– Inwestor prędzej zainteresuje się spółką przestrzegającą zasad konkurencyjności, która wdrożyła procedury antykorupcyjne, niż tą, co do której nie ma jasności w zakresie przepływów finansowych – podkreślił.

– Przewaga konkurencyjna firmy, budowana w oparciu o spełnianie norm ESG, powinna w dłuższym terminie przełożyć się na wynik finansowy i zyski dla inwestorów – zgodził się Remigiusz Piwowarski.

– Nadchodząca standaryzacja raportowania ESG ułatwi tworzenie takich sprawozdań, a z drugiej strony ułatwi analitykom inwestycyjnym dokonywanie porównań i wydawanie rekomendacji co do poszczególnych spółek, które warto doważyć w portfelu. Monitorowanie praktyk ESG i inspirowanie się przykładem innych firm będzie coraz częściej praktykowane – dodał.

Przeciw złej praktyce

Wdrażanie standardów raportowania ESG i upowszechnienie audytu spowodują, że zjawisko ecowashingu będzie zanikać. Nie ma jednak świata idealnego – zawsze będą pojawiać się uproszczenia i niedokładności. Ekościema – tak się w Polsce mówi – wynika z presji nie do końca sformalizowanej, by firma komunikowała o sobie coś, co będzie się podobało publiczności. Takie nastawienie nie jest czymś sporadycznym. Świadczą o tym choćby nieodosobnione postępowania dotyczące firm, prowadzone przez Komisję Europejską czy UOKiK.

– Uczenie się przez daną organizację prawidłowego raportowania zabiera lata. Kto zamierza iść na skróty, by już po roku pochwalić się pełnym wdrożeniem raportowania, spotka się z krytyką i nieufnością. Standardy raportowania idą z góry – od regulatorów, instytucji finansowych, od wymagań stawianych przez audytorów, a w końcu od korporacji i są kaskadowane w dół. W praktyce wygląda to m.in. tak, że wymagamy od naszych dostawców, by każdorazowo podpisali wdrożony w E.ON kodeks etyczny i dodatkowo zadeklarowali swoje zaangażowanie w ESG. Wtedy dostawcy czują, że dając słowo, zobowiązują się do rzetelności – mówił Artur Stawiarski.

Audytorzy, którzy podpisywali się pod wątpliwymi raportami, nieraz już ponieśli za to kary, co skutkuje wzrostem ich wrażliwości na jakość danych w raportach.

– Ecowashing był, jest i będzie, ale można oczekiwać, że w miarę upływu lat będzie coraz mniej opłacalny. Dodatkowe czynniki presji na unikanie ecowashingu to, oprócz audytów, również działania prasy, a także organizacji non profit, zwłaszcza tych, które specjalizują się w monitorowaniu działalności spółek – stwierdził Remigiusz Piwowarski.

Duży wpływ na redukcję ecowashingu będą mieli inwestorzy. Ze wspomnianego raportu PwC wynika, że 30 proc. inwestorów obniżyłoby wycenę przedsiębiorstwa w przypadku pojawienia się ryzyka w obszarze ESG. Ecowashing przestanie się opłacać i firmy przekonają się o tym, gdy zobaczą, ile tracą podmioty podające nierzetelne informacje – przewidywał.

– Audyt ESG jest żmudnym i bardzo szczegółowym procesem, ale warto go przejść, by mieć pewność, że prezentowane w raporcie dane są dobrze wyliczone. Niestety w Polsce wciąż jeszcze nie jest popularny, zaledwie 17 proc. firm publikujących dane niefinansowe poddaje go zewnętrznej weryfikacji, co może budzić nieufność co do prezentowanych danych. Nowe regulacje zmienią to, bo wraz z wejściem CSRD audyt będzie obowiązkowy – zapewniała Patrycja Zbytniewska.

W Gniewie na Pomorzu Saint-Gobain produkuje m.in. keramzyt. Do jego wytwarzania spółka używała węgla, ale – w celach środowiskowych – zastąpiła go łupinami orzecha masłosza i emisja CO2 spadła o około 30 proc.

– Aby nie być posądzonym o greenwashing, potwierdziliśmy, że łupiny masłosza nie są sprowadzane daleko z Afryki, ale z Danii, gdzie znajduje się tłocznia oliwy z tej rośliny. Nawet najbardziej dociekliwy audytor może jednak nie sprawdzić wszystkich danych. Jeśli więc firma sama z siebie nie dołoży wysiłku, by zaprezentować starannie przygotowany, rzetelny raport, to jego jakość zawsze może zostać zakwestionowana – ostrzegł Henryk Kwapisz.

Zwrot z inwestycji

Wyjąwszy organizacje charytatywne i non profit, wszędzie liczy się finansowy wynik działalności operacyjnej. Tymczasem polski, także europejski biznes nie funkcjonuje w oderwaniu od reszty świata. Firmy angażują się w ESG, licząc na to, że ponoszone w tym procesie koszty na końcu okażą się inwestycją, która zbuduje wartość spółki. A jak wygląda to w praktyce?

– Testujemy w Niemczech przejście z gazu na wodór w produkcji szkła. Użycie wodoru daje efekt „E”, ale jest droższe. Jednak na Białorusi produkcja szkła z użyciem paliw kopalnych jest wielokrotnie tańsza ze względu na państwowe dotacje. I to szkło – bez żadnych przeszkód – trafia na rynek europejski. Łatwo podjąć decyzję, by produkować szkło z pomocą wodoru, ale jeśli tego szkła nikt nie kupi, to ambicja klimatyczna utrudni biznes, a producenci z Białorusi stoją na uprzywilejowanej pozycji – wskazał Henryk Kwapisz.

Regulacje stawiają przed firmami duże wyzwania. Unijne dyrektywy, przekładane potem na krajowe ustawy, wymagają od firm wiele wysiłku i czasu, ale też stawiają przed nimi konkretne wyzwania.

– Branża odzieżowa zobowiązana jest wdrożyć do 2030 r. wiele rozwiązań wynikających z wymogów określonych w unijnej strategii dla wyrobów włókienniczych. Dotyczą one np. recyklingu ubrań. Dziś trudno jednak oszacować, ile to będzie kosztowało i jakie wsparcie technologiczne będzie nam potrzebne, ponieważ technologii wspierających ten proces na szeroką skalę na rynku jeszcze nie ma – przyznała Patrycja Zbytniewska. – Regulacje sprawiają, że firmy muszą stawać się pionierami, czyli wyjść poza tradycyjny model biznesowy i wzbogacić go o zaangażowanie w poszukiwanie innowacji i inwestowanie w nowe technologie – zaznaczyła.

Każda duża firma już ponosi, zdaniem Artura Stawiarskiego, ciężar inwestycji w ESG, ale któż jeśli nie one mógłby unieść ten balast?

Organizator

Puls Biznesu

Partnerzy

EDP Energia LPP Basf E On
Saint Gobain Baker McKenzie BAT Generali