Oprócz Blackrock, jednej z największych na świecie firm zarządzających aktywami, pozywającymi są fundusze inwestycyjne państw, np. Norwegii, oraz fundusze emerytalne, m.in. California State Teachers' Retirement System. W piątek pozew ma trafić do sądu w niemieckim Braunschweig. Pozywający zarzucają spółce, że nie ujawniła w stosownym czasie stosowania oprogramowania, które pozwalało na manipulację pomiarem emisji spalin.

Między wrześniem a październikiem 2015 roku, kiedy manipulacje w autach Volkswagena wyszły na jaw, akcje uprzywilejowane spółki straciły ok. 45 proc. wartości. Obecnie są o 28 proc. tańsze niż przed wybuchem skandalu.